Kitesurfer ratowany przez SAR 14.01.2012

Kitesurfing i wszystko z nim związane.
PusieK
Posty: 480
Rejestracja: 10 cze 2007, 23:46
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post13 lut 2012, 15:03

7m napisał Jurgen więc odniosłem się do jego tekstu..

BraCuru dalej swoje.. jedyny i słuszny, nieomylny, najbardziej doświadczony, wszystko wiedzący i ogólnie naj.. :lol: :lol: :lol:

Bodysurfing na 3m falach.. wiem co to znaczy pralka.. podstawowa zasada nie znam, nie wypowiadam sie.. w przeciwieństwie do Ciebie Guru!

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lut 2012, 16:00

BraCuru pisze:
Jurgen pisze:Niezależnie co się dzieje rada jest tylko jedna: Maksymalny możliwy spokój do którego należy dołożyć myślenie... Wiem że gdybym usilnie i nerwowo walczył żeby jak najszybciej dopłynąć do brzegu to mogło by mnie już tu nie być. Wybacz, ale temat innych scenariuszy się nie wypowiem...

Piszemy w tym samy momencie i przestrzeliwujemy się postami.
Nie oczekuję kontynuacji innych scenariuszy - to po to, by trafić do wyobraźni nawet nowicjuszy którzy nie myślą o pływaniu przy 8B. Każdy może znaleźć się w sytuacji kiedy będzie potrzebny SAR niech więc wie jakie są procedury i co jest jego obowiązkiem w takiej sytuacji.

bolo272 pisze:Co w takim razie polecasz zrobić w takim przypadku? Sam mam raczej nikłe doświadczenie w takich warunkach ale kilka razy w podobnej sytuacji, czyli kiedy fala ciągnęła latawiec i wciskała pod wodą, wypięcie się wydawało mi się jedyną opcją.

Zgadzam się z Koniem - wypięcie się całkowite z latawca w takich warunkach to błąd. Poważny błąd.
Wypinasz latawiec dopiero jak sztorm wywali Cię na plaże.
Jurgen posmakował prądu wstecznego i wie, że próba płynięcia na siłę do brzegu to prawdopodobny wyrok na utonięcie. Prąd wsteczny przy dnie ma siłę 2-3 węzłów przy kierunku side-onshore i sile 10-11B. Przy kierunku onshore 12B może osiągać siłę powyżej 5kts. Oczywiście to wszystko tylko w strefie przyboju. Poza przybojem wartości te dramatycznie maleją.
Gdyby kierunek był oshore Jurgen nie napisałby już tutaj ani jednego posta :idea:


No to ja dorzucę tutaj jeszcze jedną zasadę nr 1 (której Jurgen był świadomy), o której trzeba pamiętać , bo jednak zdarzają się sytuacje, w których od latawca poprostu trzeba sie odpiąć.
STARAMY SIĘ NIGDY NIE PŁYWAĆ SAMEMU.

Tu akurat Jurgen sam wrócił do brzegu, dzięki temu że zachował spokój i dzięki temu, że był do tego przygotowany (Marku tutaj akurat sprzęt o którym było odegrał bardzo ważną rolę, bo obstawiam że w zwykłym bolku nie było by tak wesoło), natomiast ja akurat wróciłem (też sie musiałem wypiąć, wiało off, były skały etc.) bo pływałem z osobami, które potrafiły zareagować w takiej sytuacji.

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lut 2012, 16:17

TrueKejner pisze:
PusieK pisze:Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić!
Jurgen miał ta przygodę i nie powinieneś mu wytykać błędów, ponieważ nie wiesz jak było naprawdę i w jakiej sytuacji był! Upieranie się iż wypięcie w takich warunkach to błąd jest skrajnie nieodpowiedzialne, chyba nie przemyślałeś dalszych możliwych scenariuszy jakie mogłyby się wydarzyć!
Decyzja czy zostać z latawką czy nie.. zależy tylko i wyłącznie od sytuacji w której się znajdziemy i nie ma tu znaczenia czy wiatr jest on czy off czy side..

Sytuacje są różne, ale wypięcie się z kajta to jak wyskoczenie z łodzi ratunkowej. Dla mnie sensowne jest pociągnięcie za zrywkę tylko wtedy, gdy lecisz z kajtloopami i nie masz nad tym kontroli. Kajt (nawet podarty) przy wietrze do brzegu zawsze ułatwi Ci powrót na plażę. Jeżeli chodzi o zaplątanie się w linki to wystarczy tylko trochę uwagi i nie masz się o co bać. W przyboju załamująca się fala może wrzucić Cię w linki przed Tobą, ale można łatwo tego uniknąć ustawiając się tak żeby być z linkami chociaż trochę w poprzek fali (bardziej doświadczeni- zgadzacie się ze mną?). Natomiast powrót wpław w takich warunkach to prawdziwa katorga dla organizmu.
Naprawdę te sytuacje to zazwyczaj umiejętność wykonania kilku odpowiednich kroków. Zawsze najbardziej zgubna okazuje się panika.



To nie do końca tak. Wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy. Jeśli fale są naprawdę duże, to ja nawet nie biorę lisza. Jeśli jest się wpiętym w latawiec, a fala zabierze latawiec, to przy wyjątkowym pechu jest ona w stanie złamać kręgosłup i nie będzie nawet czasu na wypięcie trzymając rękę na zrywce. Przerabiałem to i nigdy w życiu nie chciałbym przerabiać tego jeszcze raz. Kręgosłup mam na szczęście cały. Łódź ratunkową to można sobie mieć na płaskiej wodzie, a nie przy takich falach w przyboju ;)

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lut 2012, 16:29

PusieK pisze: wiem co to znaczy pralka.. podstawowa zasada nie znam, nie wypowiadam sie.. w przeciwieństwie do Ciebie Guru!

To jak trzymasz tą deskę w młynku choćby 3m?

PusieK
Posty: 480
Rejestracja: 10 cze 2007, 23:46
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post13 lut 2012, 16:39

BraCuru gdyby dyskusja była z Tobą na poziomie to bym odpowiedział, a tak to jak dla Ciebie to powinieneś trzymać w 4 literach.. (_*_)

Dla pozostałych pływak (czyt. deska, trapez) ma umożliwić zabranie nas przez falę, a nie wpadnięcie w młynek, coś ala bodysurfing, chyba logiczne jest ze jak już nas fala wciągnie to ciężko będzie cokolwiek utrzymać!

Awatar użytkownika
Pinio
Posty: 3647
Rejestracja: 02 wrz 2006, 03:46
Postawił piwka: 25 razy
Dostał piwko: 30 razy
 
Post13 lut 2012, 16:48

Cały ten temat przypomina mi odwieczne pytanie z mojej ulubionej kreskówki :arrow:
„ Panie kapitanie, co by pan zrobił gdyby się dowiedział ze pańska siorka opierdala kiełbachę kosmitom :?:
:lol:

Awatar użytkownika
BraCuru
Posty: 5967
Rejestracja: 13 mar 2006, 20:56
Deska: BraCuru Hover, SABfoil
Latawiec: Flysurfer Sonics
Postawił piwka: 185 razy
Dostał piwko: 374 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lut 2012, 16:56

PusieK pisze: chyba logiczne jest ze jak już nas fala wciągnie to ciężko będzie cokolwiek utrzymać!

Proponujesz ludziom młynek z deską w nim wrzuconą? Czasami się uda, czasami dostanie się w pycho.
Srednio zachęcające i jak dla mnie nieprzekonowujące.
Chyba nie doświadczyłeś jeszcze mordobicia w młynku. Za to świetnie radzisz sobie ze znaczkami na klawiaturze :shock: Rzekłbym "poziomowo"

Smokie - czy 6m na Cabo to to samo co 7m na Bałtyku? Na Cabo co najwyżej miałem 4m. Ciekawy jestem czy wyszedłbyś bez lisza na Bałtyk? Ja chyba jeszcze do tego nie dorosłem. Jak do tej pory nigdy mi nie przeszkadzał w młynkowaniu.

Awatar użytkownika
konop
Posty: 657
Rejestracja: 31 sty 2009, 11:40
Lokalizacja: Łomża
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post13 lut 2012, 18:03

Pinio pisze:Cały ten temat przypomina mi odwieczne pytanie z mojej ulubionej kreskówki :arrow:
„ Panie kapitanie, co by pan zrobił gdyby się dowiedział ze pańska siorka opierdala kiełbachę kosmitom :?:
:lol:



:) "S...j" :) też ją lubię :)

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post13 lut 2012, 19:37

BraCuru pisze:Smokie - czy 6m na Cabo to to samo co 7m na Bałtyku? Na Cabo co najwyżej miałem 4m. Ciekawy jestem czy wyszedłbyś bez lisza na Bałtyk? Ja chyba jeszcze do tego nie dorosłem. Jak do tej pory nigdy mi nie przeszkadzał w młynkowaniu.


No generalnie raz tylko wyszedłem bez lisza. To była dobra decyzja.
A teraz w styczniu w ogóle bym nie wychodził :) Dla mnie za zimno :)
Generalnie nie ma co porównywać fal Bałtyckich do oceanicznych bo to inna liga.

Awatar użytkownika
Kristoff
Posty: 490
Rejestracja: 26 cze 2011, 12:37
Deska: Shinn Bronq Heritage, LF Foil
Latawiec: Flaj Speed 3, Flaj Boost
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 28 razy
 
Post13 lut 2012, 20:04

Najlepiej zebrać te wszystkie rady...
...
...
...i stworzyć KsPSz (Kitesurfingowe Prawo Sztormu) :mrgreen:
oczywiście pod egidą jedynej słusznej organizacji.
:thumb:

Peace :)

Smokie
Posty: 5595
Rejestracja: 07 sie 2003, 12:00
Deska: Semente Pocket Rocket, 77
Latawiec: Slingshot RPM
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwka: 121 razy
Dostał piwko: 77 razy
Kontaktowanie:
 
Post14 lut 2012, 09:57

Kristoff pisze:Najlepiej zebrać te wszystkie rady...
...
...
...i stworzyć KsPSz (Kitesurfingowe Prawo Sztormu) :mrgreen:
oczywiście pod egidą jedynej słusznej organizacji.
:thumb:

Peace :)


Suchar :doh:

gregorg
Posty: 911
Rejestracja: 11 paź 2006, 19:27
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post16 lut 2012, 19:16

No to ja włożę kij :
Akcja podobna do Jurgena tylko że my stoimy na brzegu i obserwujemy problem kolegi daleko w wodzie. Bierzemy telefon , wzywamy pomoc gdzie się da … itp. Oceniamy sytuację że jednostki ratownicze przybędą za późno, kolega może sobie nie poradzić … Co robimy ?
Stawiamy latawiec i płyniemy na ratunek czy ,,rozpalamy ognisko bo zimno i kręcimy filmik na YT” …. Jestem ciekaw porad fachowców

gregorg
Posty: 911
Rejestracja: 11 paź 2006, 19:27
Lokalizacja: Gdańsk
Postawił piwka: 1 raz
Dostał piwko: 1 raz
Kontaktowanie:
 
Post16 lut 2012, 19:29

A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.

Awatar użytkownika
mary.dk
Posty: 1918
Rejestracja: 17 cze 2009, 21:13
Deska: Aero, Airush - Compact, Slayer
Latawiec: Airush Wave
Lokalizacja: Bydgoszcz
Postawił piwka: 58 razy
Dostał piwko: 88 razy
 
Post16 lut 2012, 20:16

gregorg pisze:A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.


Nic dodac nic ujac :thumbsup:

Pozdro...

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post17 lut 2012, 11:37

gregorg pisze:A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.



Coś w tym jest...Dodałbym jeszcze że mogliby troszkę lepiej się ogarniać bo generalnie występu SARu ( z całym szacunkiem :hand: ) do topowych bym nie zaliczył... :? Dobrze że się nic nie stało w sumie.


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

cron