BraCuru dalej swoje.. jedyny i słuszny, nieomylny, najbardziej doświadczony, wszystko wiedzący i ogólnie naj..



Bodysurfing na 3m falach.. wiem co to znaczy pralka.. podstawowa zasada nie znam, nie wypowiadam sie.. w przeciwieństwie do Ciebie Guru!
BraCuru pisze:Jurgen pisze:Niezależnie co się dzieje rada jest tylko jedna: Maksymalny możliwy spokój do którego należy dołożyć myślenie... Wiem że gdybym usilnie i nerwowo walczył żeby jak najszybciej dopłynąć do brzegu to mogło by mnie już tu nie być. Wybacz, ale temat innych scenariuszy się nie wypowiem...
Piszemy w tym samy momencie i przestrzeliwujemy się postami.
Nie oczekuję kontynuacji innych scenariuszy - to po to, by trafić do wyobraźni nawet nowicjuszy którzy nie myślą o pływaniu przy 8B. Każdy może znaleźć się w sytuacji kiedy będzie potrzebny SAR niech więc wie jakie są procedury i co jest jego obowiązkiem w takiej sytuacji.bolo272 pisze:Co w takim razie polecasz zrobić w takim przypadku? Sam mam raczej nikłe doświadczenie w takich warunkach ale kilka razy w podobnej sytuacji, czyli kiedy fala ciągnęła latawiec i wciskała pod wodą, wypięcie się wydawało mi się jedyną opcją.
Zgadzam się z Koniem - wypięcie się całkowite z latawca w takich warunkach to błąd. Poważny błąd.
Wypinasz latawiec dopiero jak sztorm wywali Cię na plaże.
Jurgen posmakował prądu wstecznego i wie, że próba płynięcia na siłę do brzegu to prawdopodobny wyrok na utonięcie. Prąd wsteczny przy dnie ma siłę 2-3 węzłów przy kierunku side-onshore i sile 10-11B. Przy kierunku onshore 12B może osiągać siłę powyżej 5kts. Oczywiście to wszystko tylko w strefie przyboju. Poza przybojem wartości te dramatycznie maleją.
Gdyby kierunek był oshore Jurgen nie napisałby już tutaj ani jednego posta![]()
TrueKejner pisze:PusieK pisze:Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić!
Jurgen miał ta przygodę i nie powinieneś mu wytykać błędów, ponieważ nie wiesz jak było naprawdę i w jakiej sytuacji był! Upieranie się iż wypięcie w takich warunkach to błąd jest skrajnie nieodpowiedzialne, chyba nie przemyślałeś dalszych możliwych scenariuszy jakie mogłyby się wydarzyć!
Decyzja czy zostać z latawką czy nie.. zależy tylko i wyłącznie od sytuacji w której się znajdziemy i nie ma tu znaczenia czy wiatr jest on czy off czy side..
Sytuacje są różne, ale wypięcie się z kajta to jak wyskoczenie z łodzi ratunkowej. Dla mnie sensowne jest pociągnięcie za zrywkę tylko wtedy, gdy lecisz z kajtloopami i nie masz nad tym kontroli. Kajt (nawet podarty) przy wietrze do brzegu zawsze ułatwi Ci powrót na plażę. Jeżeli chodzi o zaplątanie się w linki to wystarczy tylko trochę uwagi i nie masz się o co bać. W przyboju załamująca się fala może wrzucić Cię w linki przed Tobą, ale można łatwo tego uniknąć ustawiając się tak żeby być z linkami chociaż trochę w poprzek fali (bardziej doświadczeni- zgadzacie się ze mną?). Natomiast powrót wpław w takich warunkach to prawdziwa katorga dla organizmu.
Naprawdę te sytuacje to zazwyczaj umiejętność wykonania kilku odpowiednich kroków. Zawsze najbardziej zgubna okazuje się panika.
PusieK pisze: wiem co to znaczy pralka.. podstawowa zasada nie znam, nie wypowiadam sie.. w przeciwieństwie do Ciebie Guru!
PusieK pisze: chyba logiczne jest ze jak już nas fala wciągnie to ciężko będzie cokolwiek utrzymać!
Pinio pisze:Cały ten temat przypomina mi odwieczne pytanie z mojej ulubionej kreskówki![]()
„ Panie kapitanie, co by pan zrobił gdyby się dowiedział ze pańska siorka opierdala kiełbachę kosmitom”
BraCuru pisze:Smokie - czy 6m na Cabo to to samo co 7m na Bałtyku? Na Cabo co najwyżej miałem 4m. Ciekawy jestem czy wyszedłbyś bez lisza na Bałtyk? Ja chyba jeszcze do tego nie dorosłem. Jak do tej pory nigdy mi nie przeszkadzał w młynkowaniu.
Kristoff pisze:Najlepiej zebrać te wszystkie rady...
...
...
...i stworzyć KsPSz (Kitesurfingowe Prawo Sztormu)![]()
oczywiście pod egidą jedynej słusznej organizacji.
![]()
Peace
gregorg pisze:A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.
gregorg pisze:A tak propo to Marek i Jacek o co ten cały szum z napinką? Z waszych wypowiedzi można wnioskować że SAR to jakąś łaskę zrobił że musiał podjąć akcję ratowniczą . W tak paskudną pogodę musieli z kanciapy wyjść i jeszcze antenkę sobie złamali. Rozumiem ich wkurzenie bo cały świat ratowniczy ogląda filmik na YT z ich udziałem i bekę kręci. Panowie to ich praca. Żyjemy w takim klimacie i pływamy w takich warunkach jakie mamy. Niech chłopaki z SAR przyzwyczajają się do takich akcji bo myślę że na pewno jeszcze będą.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości