wenzel pisze:.. .mike. .. pisze:squrwysyństwa nie brakuje i to nie nowosc.. .ale faktem jest, ze na kempingach nie da sie plywac ! pelno ws, szkolek i poczatkujacych i takich co uwazaja sie za prosow a latawce lądują im same na przyczepie albo na plażowiczach... w koncu ktos powinien sie za to wziąć i moze powydzielac (jak w cywilizowanym swiecie) miejsca dla latawcow, szkolek, ws, poczatkujacych i zaawansowanych, bo jak dla mnie (po za wieczorami) kempingi na helu w trakcie sezonu to totalna porazka, chyba ze lans i niedzielne kajtowanie wchodza w gre...
ps.sam pro nie jestem oczywiscie

myslę ze sie mylisz ! Ja jestem na Eko juz kilka lat i nic z powyzszych opisów się nie pokrywa . jeden fakt czasamy jest ciasno ale to urok sezony i odpowiednich godzin jakie się wybiera do pływania . ale mozna odejść 500m w głąb zatoki i jest luz . Nik na nikogo nie krzyczy ! chyba że ktoś się lansuje i udaje PRO a za chwilę laduje na pomoście lub w przyczepach ! ale to totalny brak wyobraźni

ale co sie nie pokrywa ?? ja pisalem ze jest zajebiscie ciasno i to jest fakt, pelno ws - tez fakt pelno uczacych sie - fakt,,trzeba miec oczy w d.. gdy sie tam plywa, ale jak kto lubi. Mi osobiscie takie warunki nie pasuja i nie latam tam. W niedziele sie skusilem na polaris i widzialem jak jakis instruktorek z kursantami super rozgarnietymi startowal latawiec z brzegu i prawie ściął glowe dziewczynie linkami (tzn dostala po szyi ale naszczescie nic sie poza ostrymi rysami nie stalo chyba). Jasne ze to norma na spotach ale jak jest tak tloczno to jeszcze latwiej trafic w jedna z podobnych sytuacji. To jedno. Drugie to ze jak tyle masztow dookola to naprawde trzeba uwazac żeby kogos nie sciac przypadkiem lub nie nabic sie na takowy maszt gdy mija sie z ws i ten nagle odrzuca go czubkiem w strone kitera . Ja lubie swobode i zywiolowa jazde, nie chce ciagle zamiast skupiac sie na lataniu myslec czy sobie lub innym nie zrobie krzywdy. Z tego powodu omijam kempingi z daleka. Jasne ze jest troche luzniej np o 6,8 rano badz wieczorem czy przy naprawde silnym wietrze ale ogolnie jest hardcore. Na 6tke przychodze jedynie wieczorem, gdy nie mam juz sily latac, popatrzec na kozakow typu Ziomek bo wtedy warto tam byc
Takie jest moje zdanie wypracowane na podstawie doswiadczen z plywania w sezonie na kempingach, ale kazdy postrzega inaczej oczywiscie, bo kazdy czerpie przyjemnosc z czego innego.
ps. a dalej w glab zatoki juz nie ma gruntu albo jest juz zbyt gleboko i po wywrotce gdy deska jest nieblisko i mocniejszym wietrze jest naprawde nieprzyjemnie
pzdr