Tanie latawce czy miejsce na wodzie

Kitesurfing i wszystko z nim związane.

Jaki kierunek rozwoju kitesurfingu preferujesz

Elitarny sport, wysokie ceny sprzętu, więcej miejsca na wodzie
22
54%
Sport dla mas, tanie szmaty zatłoczone akweny
19
46%
 
Liczba głosów: 41

sławuś
Posty: 430
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2007, 09:27

rolnik pisze:Tez mi sie ta ankieta nie podoba.
Choc nie chodzi o podzial tylko wnioski .Tanie latawce to wieksze bezpieczenstwo :wink: - bo plywasz na nowych (skoro tanie :lol: ),masz trzy latawce a nie jeden na wszystkie warunki,jak potrzeba to wypinasz sie z latawca i puszczasz w sina dal (kupisz nastepny tani).
Drogie latawce - nie maja uzasadnienia -a juz napewno nie takie ze to sport dla elit :lol: .
Komplet nie powinien kosztowac wiecej jak 1000zl - to i tak bardzo drogo . :twisted:
A co do tloku to swiat nie konczy sie na helu - mi przypomina to troche dzien swira ale kazdy ma prawo wyboru.


Nieno nie przesadzaj, cały kajt za 1000 złto jednak trochę za malo, ale 2000 3000 nówka mogłaby kosztować. Pomyśl że oni muszą sporo chajsu na rozwój technologii i badania wydać, na transport z chin :twisted: na pośredników no i na sponsoring im coś musi zostać:P

andrek
Posty: 1843
Rejestracja: 27 gru 2004, 14:55
Deska: PocketAir/AirWave&Race/Bhoot
Latawiec: NOTUS Rev&Air
Lokalizacja: Słubice
Postawił piwka: 16 razy
Dostał piwko: 12 razy
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2007, 10:19

Elitarny sport, wysokie ceny sprzętu, więcej miejsca na wodzie

Sport dla mas, tanie szmaty zatłoczone akweny


bueheheehehe :evil: :evil:

podatek jeszcze doje**ć bo to w koncu szlachecka zabawa niech sie chamstwo nie pcha :evil:

żenada!

A! i zabronic używania bow'ów bo one też sprawiają że ten sport jest bardziej dostępny

Awatar użytkownika
PIT
Posty: 110
Rejestracja: 21 kwie 2007, 14:39
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2007, 10:26

:D Ja uważam, że ceny sprzętów (kaitowych i WS) są po prosu Europejskie, a nasze (przeciętnych Polaków) zarobki azjatyckie i jeśli chcemy zwiększyć dostępnść sprzętu to zajmijmy się tym drugim, choć to i tak się zmienia na naszą korzyść :D

Zgadzam się z kilkoma wypowiedziami, że ankieta nie dokońca prawdziwie obrazuje zależność masowości tego sportu od jego kosztowności. Bo czy gdyby golf lub latanie samolotem było dużo tańsze to znaczy, że miliony by te sporty uprawiało - to czemu tak mało ludzi biega - przecież to taki tani sport :lol: Uważam, że problem masowego uprawiania Kitesurfingu nie zaistnieje, bo na szczęście nie każdy to polubi. Czy każdy z Was ściga się Waszymi Clio czy Vectrami po pustych ulicach i ćwiczy ślizgi na śniegu (przecież to nie takie drogie poślizgać się po lodzie)?
A cena sprzętu nie jest regulowana przez rynek rodzimy, a przez rynki krajów zamożnych i my tu nie mamy za wiele do powiedzenia. A czy tam są takie ogromne tłumy na spotach? Bo przecież w USA czy w Europie zach. relatywny koszt takiego sprzętu jest niższy :?: :idea:

Pozdro.

PS. Elitarne moim zdaniem będą grupy kite-rów, pływających w trudnych warunkach lub miejscach, a reszta Hel - lipiec, sierpień i jak narazie ja też z resztą :oops:

Awatar użytkownika
Gaspar
Posty: 144
Rejestracja: 17 kwie 2006, 18:58
Deska: Skywalker fishbone (2008)
Latawiec: switchblade (2013)
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:
 
Post18 sie 2007, 11:54

Zgadzam sie z przedmowcami, ze ankieta jest zle sformuowana ...

ale chyba pytanie jest takie:

co wolisz, wydawac mniej kasy na sprzet, ale ze przez to byc moze sport ten straci troszke ze swojego uroku "niepowszechnosci",
kite moze nie bedzie jak rower... ale juz jak narty ... i tak jak z nartami moze sie zrobic ciasniej (choc w przypadku KS az tak zle nigdy nie bedzie)

czy tez lepiej zeby sprzet dalej byl drogi (chodzi o nowy, bo wiadomo ze za troszke ponad 1000zl mozna skompletowac uzywany sprzet) ale w rezultacie ludzi nie przybywa tak duzo i tak szybko, i kite dalej nie jest codzinnoscia dla wiekszosci.

ankieta oczywiscie nie uwzglednia tego ze sporo osob nie bedzie krecil ten sport, nie maja czasu czy cokolwiek... jak i wielu innych czynnikow...

Czy mam racje Kater? czy pytanie bylo... chcecie dalej moc szpanowac i wydawac gruba kase, czy wydawac malo kasy ale juz nie szpanowac :P

Awatar użytkownika
Fin
Posty: 788
Rejestracja: 05 lip 2004, 18:11
Deska: F1 Trax HRD
Latawiec: Core Riot XR3 12/9/7
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 17 razy
 
Post18 sie 2007, 13:06

O miejsce na wodzie aż tak bym się nie martwił. Wybrzeża mamy ze 450 km :D Po prostu kiedy zrobi się ciaśniej ci bardziej zaawansowanie będą pływać w miejscach bez płytkiej wody w czasie największego szczytu (lipiec sierpien oraz długie weekendy).

Druga kwestia to tak naprawde rozwój kite będzie najwiekszy na wybrzeżu im bardziej w głąb kraju to pływają już coraz więksi zapaleńcy. Ja jade na zatoke 4-5h, ale słysze że niektórzy jadą 8-9h i więcej to już naprawde jest wyczyn. No chyba, że zaczniemy latać, ale to jeszcze troche potrwa...
Wśród ludzi których znam czynnych sportowo kite to jednak jakaś fanaberia. Koszty to nie tylko latawiec! I zresztą to nie jeden, pianka, lyra, decha, koszty dojazdów, czekanie na wiatr. Naprawde trzeba być cierpliwym! Inni wolą kupić rower wyjść z domu praktycznie zawsze kiedy nie pada i jeździć.

Ceny używek spadają i spadać będą bo będzie większy rynek wtórny. Nowe pewnie pozostaną na podobnym poziomie jak ktoś dorze napisał europejskim. Z czasem staną się jednak relatywnie tańsze w stosunku do naszych zarobków.

Będzie nas więcej ale aż tak czarno przyszłości nie widze.

monika
Posty: 26
Rejestracja: 22 sie 2006, 22:55
 
Post18 sie 2007, 21:58

he he he super topic !!!!!!!!! no coment ... koniu z mackiem odpowiedzieli i tyle na temat, tylko to 40 hmm mysle ze 30 wystarczy

sławuś
Posty: 430
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post19 sie 2007, 11:40

Fin pisze:O miejsce na wodzie aż tak bym się nie martwił. Wybrzeża mamy ze 450 km :D Po prostu kiedy zrobi się ciaśniej ci bardziej zaawansowanie będą pływać w miejscach bez płytkiej wody w czasie największego szczytu (lipiec sierpien oraz długie weekendy).

Druga kwestia to tak naprawde rozwój kite będzie najwiekszy na wybrzeżu im bardziej w głąb kraju to pływają już coraz więksi zapaleńcy. Ja jade na zatoke 4-5h, ale słysze że niektórzy jadą 8-9h i więcej to już naprawde jest wyczyn. No chyba, że zaczniemy latać, ale to jeszcze troche potrwa...
Wśród ludzi których znam czynnych sportowo kite to jednak jakaś fanaberia. Koszty to nie tylko latawiec! I zresztą to nie jeden, pianka, lyra, decha, koszty dojazdów, czekanie na wiatr. Naprawde trzeba być cierpliwym! Inni wolą kupić rower wyjść z domu praktycznie zawsze kiedy nie pada i jeździć.

Ceny używek spadają i spadać będą bo będzie większy rynek wtórny. Nowe pewnie pozostaną na podobnym poziomie jak ktoś dorze napisał europejskim. Z czasem staną się jednak relatywnie tańsze w stosunku do naszych zarobków.

Będzie nas więcej ale aż tak czarno przyszłości nie widze.



Poco ci lycra w polsce? to już cyba tylko dla czystego lansu...

__kater__
Posty: 1962
Rejestracja: 08 kwie 2006, 21:30
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post19 sie 2007, 12:14

sławuś pisze:

Poco ci lycra w polsce? to już cyba tylko dla czystego lansu...


lycra + spodenki na piankę robą opór w wodzie i mniej dragujesz po deskę jak ją zgubisz, ja i tak jednak preferuję bez ...

Awatar użytkownika
Fin
Posty: 788
Rejestracja: 05 lip 2004, 18:11
Deska: F1 Trax HRD
Latawiec: Core Riot XR3 12/9/7
Lokalizacja: Poznań
Postawił piwka: 37 razy
Dostał piwko: 17 razy
 
Post19 sie 2007, 12:25

sławuś pisze:

Poco ci lycra w polsce? to już cyba tylko dla czystego lansu...


1. Żeby chronić pianke przed przetarciami
2. W słoneczne dni żeby się nie zjarać
3. Coś mieć na sobie jak pływam bez pianki
4. W chłodne dni cienka ale kolejna warstwa
5. Czasem pływam bez :wink:

__kater__
Posty: 1962
Rejestracja: 08 kwie 2006, 21:30
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 1 raz
 
Post19 sie 2007, 12:35

monika pisze:he he he super topic !!!!!!!!! no coment ... koniu z mackiem odpowiedzieli i tyle na temat, tylko to 40 hmm mysle ze 30 wystarczy


Spoko, lubię zapuścić kontrowersyjny topic, zawsze coś się dzieje :)

30 to nic specjalnego, da się ogarnąć na 12m :twisted: Coprawda po tym "pływaniu" pobiegłem kupic 9m ale było grubo :P

sławuś
Posty: 430
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post19 sie 2007, 13:51

że spodenki stawiają opór = jak najbardziej, ale lajkra żaden, co do polskich warunków = żadko się pływa bez pianki bo woda piździ. ja mam lycre którą dostałęm i używam jej w egipcie gdzie pływam bez pianki, tylko


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości