Za www.twojapogoda.pl
We wtorek przeżyjemy znaczną zmianę pogody z jesiennej na zimową i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Wszystko dzięki niepozornemu niżowi, który w tej chwili znajduje się u zachodniego wybrzeża Portugalii. Chociaż obecnie jest jeszcze daleko od Polski i zupełnie nie ma na nas wpływu, to jednak za 2 dni przyniesie nam uderzenie zimy jakiego w tym sezonie jeszcze nie było. W ciągu 48 godzin niż przewędruje nad Hiszpanią, południem Francji i wreszcie dotrze do północnych Włoch, w pobliże miasta Genua. Oznacza to, że od tego czasu niż ten będziemy nazywać "niżem genueńskim", a to bardzo niebezpieczny rodzaj niżu o każdej porze roku. Po pierwsze nie przybywa on do Polski z zachodu, jak niemal wszystkie niże, ale nadchodzi od południa. Dzięki temu za każdym razem, gdy się pojawia niesie nam bardzo obfite opady, które w ciepłej porze roku kończą się zazwyczaj powodziami. Tak było podczas pamiętnych powodzi w lipcu 1997 i ostatnio w sierpniu 2006 roku. Jednak w chłodnej porze roku niż zamiast deszczu niesie śnieg i to w równie gigantycznych ilościach. Początek zjawiska spodziewamy jest już we wtorek (23.01) w drugiej połowie dnia. Wówczas począwszy od południowej części Polski w głąb kraju bardzo powoli będzie się przemieszczać strefa intensywnych opadów deszczu, przechodzących wraz ze spadkiem temperatury w deszcz ze śniegiem i ostatecznie w sam śnieg. Najgorszej będzie w nocy z wtorku na środę (23/24.01), kiedy bardzo intensywnie i ciągle padać będzie już na obszarze całej Polski. Wszędzie, poza dalekim południem, spodziewane są śnieżyce. Śnieg będzie mokry i bardzo ciężki, co stanowi zagrożenie dla linii energetycznych, drzew i dachów budynków, które mogą nie utrzymać tak ciężkiego śniegu, w dodatku w takich ilościach. Śnieżyce potrwają całą noc, a następnie całą środę (24.01). W ciągu tego czasu na zachodzie, północy, wschodzie i w centrum Polski może spaść nawet pół metra śniegu. Zimowa aura zupełnie ominie województwa: śląskie, małopolskie, świętokrzyskie, podkarpackie i lubelskie, gdzie będzie w zmian padać ulewny deszcz. Wszystko wskazuje więc na to, że w większości kraju w środę (24.01) obudzimy się z wyjątkowo białymi krajobrazami, a na drogach będziemy mieli w tym czasie prawdziwy kataklizm. W czwartek (25.01) biało będzie już wszędzie, czyli także na południowym wschodzie. Drogowców uprzedzamy, że powinni być zwarci i gotowi do działania począwszy już od wtorkowego wieczora. Źródło: Twoja Pogoda