kurde, moze przy tej 11 zacznijmy podawac wage ridera, bo akurat tutaj schabik, jak Ty schodzisz z 11 to ja dopiero moge zaczac wchodzic na wode...
bylem w kadynach do ok 17:15 i plywaniem tego nie nazwe, oczywiscie, mozna bylo zrobic 2 halsy, a potem walk of shame do tylu by nabrac wysokosci.... (mowa o riderze ok. 95kg wagi)
ja wymieklem i sie zawinalem, nie wiem co bylo pozniej, ale napewno PLYWANIEM tego nie nazwe... deszcz tez mam wrazenie ze zaczal padac wczesniej anizeli 20.[/quot
Mincek potem naprawde było spoko
