Pewną wioskę atakował smok. Przylatywał codziennie palił domy, pola, zjadał krowy, świnie, kozy i codziennie jedną dziewice. W końcu wieśniacy postanowili coś z tym zrobić i wysłali Jaśka do miasta.
- Jaśko idź do miasta i przyprowadź rycerza który ubije smoka, masz pieniądze i nie wracaj bez rycerza.
Jaśko poszedł do miasta i znalazł dom wielkiego rycerza wchodzi do środka i mówi:
- Wielki rycerzu jest wielka sprawa tu 800m dalej jest wiocha i atakują ją smok, pali domy, pola, zjada krowy, świnie, kozy i codziennie jedną dziewice. Mam pieniądze trzeba ubić gada.
Wielki rycerz na to:
- hmm smok o tej porze roku… kiepsko muszę wyczyścić zbroję, przygotować kopie, konia.. przyjdź za dwa tygodnie muszę się zastanowić .
Jaśko myśli jak dwa tygodnie ile to dziewice!! i idzie dalej. Widzi dom średniego rycerza wchodzi i mówi:
- Witaj średni rycerzu jest sprawa tu 800m dalej jest wiocha i atakują ją smok, pali domy, pola, zjada krowy, świnie, kozy i codziennie jedną dziewice. Mam pieniądze trzeba ubić smoka.
Średni rycerz na to:
- hmm smok teraz kiepska sprawa, muszę naprawić kolczugę, naostrzyć miecz, naprawić kuszę to nie taka prosta sprawa. Przyjdź za tydzień muszę się zastanowić.
Jaśko myśli tydzień lepiej niż dwa ale szkoda tych dziewic, i idzie dalej
Widzi dom małego rycerza i myśli mały ale rycerz a rycerz to rycerz smoka ubije. Wchodzi do niego i mówi:
- mały rycerzu jest sprawa tu 800m dalej jest wiocha i atakują ją smok, pali domy, pola, zjada krowy, świnie, kozy i codziennie jedną dziewice. Mam tu pieniądze trzeba ubić gada.
Mały rycerz zeskakuje z fotela ubiera zbroje, chowa miecz do pochwy, łuk zakłada na plecy, wybiega z domu i wskakuje na konia. Jaśko za nim i krzyczy:
- mały rycerzu ale ty tak nagle bez żadnego zastanowienia. Byłem u wielkiego rycerza i on powiedział że musi się zastanowić i żebym przyszedł za dwa tygodnie. Średni rycerz mówi że pomyśli i mam wrócić za tydzień. A ty tak bez żadnego zastanowienia?
Mały rycerz na to:
-tu się nie ma co zastanawiać tu trzeba spierdalać!!