BraCuru pisze:KamilG pisze:kukems pisze:Błaszko Ożóg

czego nie rozumiesz kolego ?
...ano, ze kandytat na "surfera roku 2009" na lokalnym podworku uplasowal sie chocby za Ziomkiem, Seniorem Maciejewskim i byl objezdzany przez
Michalka Maciejewskiego lat 11. Na koniec sezonu zajał 14te miejsce...
Jak dla mnie Viktor w 2009 i 2008 byl lata swietlne przed resztą polskich zawodnikow
W tym roku przepasc sie pomniejszy a moze nawet nie bedzie tak widoczna - i raczej na pewno dzieki innym "surferom"
Mam nadzieje, ze dobrze zrozumialem Kukemsa
Chyba inaczej zrozumiałem ten konkurs.
Drogą politycznych dyskusji nie okreslimy , który z zawodników lepiej pływa. Wyniki ich bezpośredniej konfrontacji pokazują to jednoznacznie i do tego nie potrzeba głosowania internautów.
W moim przekonaniu ten konkurs miał wyłonić surfera , który poza umiejętnością pływania wykazał się największą determinacją w osiągnięciu zamierzonego celu. Oczywiście rola sponsora w tym procesie jest bardzo znacząca i tym samym szanse zawodników juz na wstępie nie są równe.
Osiągnięcie sukcesu to nie lanserka w Egipcie, ani capirinha w Paracuru za forse tatusia . Tak wygląda amatorszczyzna. Sukces to ciążka praca i wyrzeczenia. Kłopoty w szkole, lekcje uzupełniające,brak kolegów i przyjaciół , bolące gnaty i kontuzje rujnujące zdrowie i zabijające szanse na sukces. To podporządkowanie życia i chęci beztroskiego spędzania czasu , o którym marzy każdy małolat , wymaganiom wyższego celu.
A to boli i to bardzo.
Dlatego uważam za bezcelowe porównywanie bieżących wyników osiągniętych w zawodach .
Z tego powodu pracę i determinację Asi , Błażeja czy Karoliny oceniam najwyżej . Z tego też powodu w takiej kolejności oddałbym na nich głos.
Inna sprawa , że forma konkursu zakładała , że wszyscy wiedzą wszystko o wybranych przez organizatora konkursu pretendentach .
Być może przydałaby się wcześniej jakaś głębsza prezentacja .
Czy koniecznie musimy zapomnieć o poważnie kontuzjowanym i wracającym z uporem i sukcesami na zawody Słoiku czy Maćku Kozerskim , albo Marcinem Maciejewskim - po operacji , lub Mironie , któremu w Łebie urwało nogę i po 6 miesiącach w szpitalu wrócił na wodę wygrywając w 1 Mistrzostwach Polski Race w kategorii + 60.
Tak czy siak Korkowi zazdroszczę i pozdrawiam. Jacek Daktera .