Ja się stawię napewno, tylko napiszcie lub zadzwońcie jak ten u góry włączy wiatrak

.
Ech nie ma jak to popływac w słubicach po odrze, napic się żołądkowej z gwinta (spec. Joosi) i pochodzic wśród milionów ptaków (rezerwat i policja gania podobno).
Dajcie zna jak by coś się kroiło.