Uwaga

tekst jest długi

[ o wiele za długi , ale za to ma w sobie bardzo głębokie treści

], więc jeśli , ktoś ma problemy z koncentracją w czytaniu , zalecam nie czytać

, a przynajmniej nie do końca , ponieważ może to wywołać bolesność ,zawroty głowy ,uczucie duszności itp...i nic już nie będzie takie jak kiedyś
.....fascynację dużą dechą [ podobnie jak dużymi latawcami ,szczęśliwie mam już za sobą]
..jeszcze kilka lat temu używałem naprawdę monstrualnych latawców do max 19,5m

i patrząc z perspektywy sam się sobie dziwię

,że udało mi się to wszystko przeżyć w jednym kawałku , a z drugiej strony to kwestia naturalnego rozwoju umiejętności a także postęp w sprzęcie [ zmiana z C-shape na Bow ] ;:arrow: poprzednie dwa sezony już tylko 9 i 13m , a w zeszłym roku 9 i 11m [ +wyjazdowo pożyczane7m]
w 2007 trenowałem dwie deski 128/40 i 135/45 [ Big fjut

] i byłem srogo podjarany możliwościami jakie daje większa decha

, ale po krótkiej fascynacji doszedłem do tego ,ze oprócz niekwestionowanych zalet ma tez sporo ograniczeń .
na dużej desce np 135/45 , sporo manewrów z krawędzi [ np raley itp..]jest utrudnione [ przez sporą szerokość, powierzchnie zmoczoną , długą krawędź czynną i ogólną "klocowatość"]

. więc wszystko zależy od etapu na jakim się znajdujecie: np do pływania tam i z powrotem z okazjonalnymi podskokami i rotacjami taka decha jest jak najbardziej ok

, ale jak chcesz wyciągnąć z niej coś więcej to stawia już pewne ograniczenia.
..poza tym duża decha " deprawuje"

czyli zamiast pływać na 11stce i mieć power do różnych tricków i skoków ; oszukujesz wiatr,zmieniając deskę na "lotniskowiec" i kite 9m i wozisz d..psko tam i z powrotem , ledwo wykonując lajtowe podskoki [ co samo w sobie jest nawet przyjemne

] ,ale wg mnie nie jest to optimum, tylko naciąganie rzeczywistości.
z drugiej strony rozumiem gości , którzy mają fajną9tkę i WOOOLNĄĄĄ 13stkę i za wszelka cenę chcą pływać na przyjemnej , szybszej 9tce. [ sam tak kiedyś robiłem ]
..na końcówce zeszłego sezonu postawiłem na prostotę układu i wszechstronność sprzętu i na 2009 ustawiam : dwa sprawne latawce[ szczególnie 11stka musi być super efektywna ;np Edge

], -7 i 11 lub 9 i 11 , a najchętniej 7 i 9 [ no,cóż żarcik taki z tą 7 i 9m ,zważywszy gdzie mieszkam

] ... i jedną deskę Snape Rasta-Pro 133/40
..taki zestaw [2 latawce +1 decha ], [ 75-80kg] sprawdza mi się bardzo ładnie od jesieni zeszłego roku w b.różnych warunkach [ Rodos, Egipt, Bałtyk,również lokalne sadzawki

]
..taka prostota zestawu bardzo mnie się podoba i ma swoje dodatkowe ,praktyczne zalety: np. przy pakowaniu do samochodu [ na wyjazd w kilka osób] , czy zmieszczenie się w rozsądnym limicie do samolotu ,a jak masz furę sprzętu , to zawsze sie zastanawiasz co akurat wziąć , a czego nie??!!! a to "pachnie" logistycznym obłędem
tu "linek" do opisu właściwości kilku desek

może się komuś przyda
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=21772