Ok, dorzuce swoje 3 grosze - bylem tam w sierpniu zeszłego roku.
Viganji - sympatyczna miejscowosc, choc wiele sie tam nie dzieje, w godzine mozna dojsc do wiekszej Orebic spacerkiem, przeplynac mozna do Korculi taksowka wodna, czy w 2 godziny autobusem do Dubrovnika dojechac.
Apartament - dla 4 os., 2 pokoje, salon, kuchnia, lazienka, ogrod z grillem, 200 m od wody - 50eur dziennie, zalatwione przez biuro w Viganji
Campingi - koło obu spotow dwa campingi, niestety cen nie pamietam
Spot - dwa mini cypelki, jeden troche wiekszy, ale miejsca na nich tyle, ze chyba w moim przedpokoju jest latwiej wystartowac niz tam

- starujacy kite'a wchodzi na droge wzdluz plazy biegnaca, zwykle jest trzymany przez druga osobe, coby po kamieniach nie pojechac; brzeg i dno kamieniste, raczej w butach trzeba wchodzic (mozna na miejscu kupic takowe), do tego w wodzie jest pelno jezozwierzy

, ktorych igly jeszcze dlugo po pobycie wydlubywalem; plywac dawalem rady bez pianki
Wiatr - termika, podobniez w lipcu bez problemu mozna bylo plywac - generalnie rano 10-12 i popoludniu 14-16; kiedy ja bylem, to przez 2 tygodnie plywalem 3 razy, moze udaloby sie czesciej gdybym non-stop siedzial na spocie; nigdy nie widzialem tak nagle pojawiajacego sie i znikajacego wiatru - zdarzalo sie, ze nagle zaczelo wiac - lecialem do apartamentu po sprzet i zanim sie rozlozylem, to przestawalo, albo lepszy numer - wialo, ludzie wyplywali na srodek przesmyku, przestawalo wiac i latawce im do wody spadaly, po czym ktos ich zbieral motorowka, sam raz mialem przypadek skonczenia sie wiatru tak ze 300 metrow od brzegu - latawiec do wody i wplaw do brzegu

Byc moze dalbym rade poplywac wiecej, jakbym mial kite caly czas przygotowanego, np. mieszkajac na campingu; jednego dnia tak sprobowalem - caly dzien, od rana nie ruszalem sie ze spotu - mialem nadmuchana 20, 14 i 10 i na wszystkich po parenascie minut udalo mi sie poplywac