No i bylo plywane

Zajechalismy na 10.00 - wialo srednio 13 wezelkow z drobnymi skokami na 15 i w dol na 11, ale generalnie wialo dosc rowno przez co spokojnie wracalo sie w punkt, mozna bylo w pelni przyplanowac skoki i wogole bajka. Tak wiec nie dlugo rozmyslajac szybko wskoczylismy do wody
Po 12.00 niestety maksymalnie siadlo do 3-4 wezlow, tak wiec zaczelismy sie delektowac kitem Marka, ktory przy takim powiewie dysponowal spora moca jak na taki wiatr - Flysurfer Psycho2 w rozmiarze 21m.
Airman cwiczy skoki ze skarpy
Nie czekajac dlugo, zaciecie kitem i wlazl po pionowej sciance
By znow skakac
Drobna modyfikacja linek Psycho
I skubaniec przy taki lichym wiatrze dysponowal moca uciagowa...
A jak tylko rozwialo sie do 6-8 wezlow 3 kiterow poszlo ujezdzac wode na swoich FSach, gdy reszta plywakow - ok 10 WSow i ja z moja 16 Boxerem moglismy tylko w utesknieniu popatrzec co robia, a spokojnie wracali w punkt i wykonywali ciekawe ewolucje w powietrzu. Az nie chcialo mi sie wierzyc, ale co chwila sprawdzalem wiatromierzem czy juz moge wyjsc na wode z 16, ale nie chcialo dmuchnac wiecej jak 7-8. A oni sobie swobodnie plywali... No i jakby tego bylo im malo to jeszcze mieli fotografa w mojej osobie, bo jak nie plywalem to byl chociaz ktos kto pocykal fotki. A licze, ze wyjda ciekawe bo trzaskalem sprzetem Marka (Canon D10 + obiektyw 75-200) wiec mialem ich ostrych jak zyleta jak na dloni. Oczywiscie jak tylko zgram je od wlasciciela aparatu to sie reszta pochwale. Tu kilka z mojego aparatu na smaka
Tak wygladal dzisiejszy dzionek... teraz trza patrzec kiedy kolejny podmuch.
