Zeby plywac przy offshore trzeba miec przede wszystkim porzadne umiejetnosci, sprzet i asekuracje.
Umiejetnosci licza sie przewaznie przy wiatrach marginalnych (min & max);
Sprzet musi byc sprawdzony (zadnych watpliwosci, ze peknie stara linka, strzeli wyjezdzona uprzaz lub rozsypie sie naduzyty bloczek);
Asekuracja musi byc profesjonalna tzn goscie maja zebrac pechowca i sprzet bez jego uszkadzania - czesto bywa tak, ze ratujacy maja w d*&*e sprzet.
Z roznych przyczyn pare razy dryfowalem juz w Baltyku lub Polnocnym przy offshorze. Zwykle konczylo sie to uszkodzonym sprzetem (najczesciej pociete linki).
Dlatego uwazam, ze offshore w polskich warunkach jest tylko dla zuchwalych

Trzeba liczyc sie z tym, ze moze to duzo kosztowac (naprawa, zmarnowany czas na nia i utrata wartosci sprzetu).
Nawet jak plywa sie w zatloczonej Rewie to niezawsze mozna liczyc na asyste. Pomoc lokalesow na KS moze byc tez opozniona lub niemozliwa.
PS slabego wiatru na kosie.
Wiele nie plywalem ale np przy NE-SE 10-12kt o wiele lepiej plywa sie po zawietrznej bo nie ma rozkolysu.