Pierwsze koty za płoty!!!

[yanosik]

nie traktuję tego, jako reprymendy :D:D , to była taka luźna aluzyjka

...ale przyznasz, że temat zrobił sie takim małym vademecum wiedzy o kajcie??? Dużo w nim Waszych cennych uwag , porad i krytyki.
Myślę, że każdy początkujący powinien go prześledzić od początku, wtedy nie będzie pojawiało się wiele niepotrzebnych pytań-śmieci, typu "Jak...", "Czy..." itp...

Heeej!!!

[zgred]

:D nie traktuję tego, jako reprymendy :D:D , to była taka luźna aluzyjka

...ale przyznasz, że temat zrobił sie takim małym vademecum wiedzy o kajcie??? Dużo w nim Waszych cennych uwag , porad i krytyki.
Myślę, że każdy początkujący powinien go prześledzić od początku, wtedy nie będzie pojawiało się wiele niepotrzebnych pytań-śmieci, typu "Jak...", "Czy..." itp...

Heeej!!!

pytania sa potrzebne ale nie w stylu - po co człowiek oddycha?
Jak sie na forum loguje to zanim się coś napisze to wypadało by poczytać poszukać odpowiedzi (w końu nie ten ktoś sie pierwszy raz loguje) a nie od razu na pąłe pytac o rzeczy, które sa w co drugim topicu.
Czasami wystarczy wpisac 2 słowa z pytania i wyskakuje 14-20 stron odpowiedzi na zadane pytanie - tylko ciężko jest użyć guzika, lepiej się wyręczać i zadręczać.

I fakt - topic jest fajny.

[yanosik]

...no i nauki ciąg dalszy!!!

Łeba CowBAY - 15 lipca

Coś się zaczyna dziać, panowie !!!
Wiało 15-20 knt. Wyjąłem mój PsychoII 7m i postanowiłem, że będę dalej próbował pierwszych startów z wody. Dwie godziny "ćwiczeń" i nic (oczywiście 20 % z tego to ćwiczenie "aktywne", a reszta to podchodzenie w górę)!!! Jak mnie katapultowało, tak mnie katapultuje, albo wjeżdżam deską pod wodę, albo jak już udaje mi się wyjść na powierzchnię, to robię "rogala" w tył i jebs
Powoli jednak coś zaczynam chwytać, ale to jeszcze jakby nie TO !!!
I nadal się tak męczę i męczę , ale wiem, że wytrwałość doprowadzi mnie do celu Po dwóch godzinach przejmuje mnie Airman i bierze pod swe skrzydła!!!
Dowiaduję się, co robię nie tak i dalej próby "pod okiem".
No i pojawia się światełko w tunelu "Nie zapieraj się nogami, bo cię wykatapultuje!!! Wychodź na przykurczonych nogach, a potem podciągnięcie!!!" - woła Airman. Kilka prób i...o dziwo! zaczyna coś wychodzić!!!
Po pół godziny Andrzej musi się oddalić na jakiś czas, więc dalej sam ćwiczę. I znowu, jakby mnie kto gumowym młotkiem w łeb, rogaliki, przytopienia i różne inne akrobacje
Po godzinie Ticzer wraca i przystępuje do obróbki żółtodzioba.
"Jeszcze raz, Yanosik, patrz, jak to sie robi!!!" (Chętnie dodałby pewnie: "Yanosik, jełopie, ile można nad tobą stać w tej toni i przypatrywać się tym twoim wypocinom???!!!" - ale tego nie mówi, bo jest profi)
Pokazuje mi jeszcze raz, drugi i trzeci. W tym czasie ja staram sie to sobie zakodować w moim tępym łbie i poukładać do kupki

Przystępuję do kolejnych prób. Wyjście z wody coś zaczyna przypominać, ale za szybko podnoszę dupę i mnie przytapia, albo wyskakuję w przestworza (o czym mi Ticzer przypomina), więc próbuję dalej: wyjście z wody - jadę - i wyprost...i kawałeczek "ślizgu" i stop
...ale już i tak jestem zadowolony, bo przyjmuję pozycję wyprostowaną i troche jadę!!! Pozostaje mi tylko wyzbyć sie tego głupiego nawyku przyciągania baru, odpuszczenie przedniej nogi, no i zgranie tego z pracą latawcem , czyli następny kroczek
Wiatr słabnie!!!
Przesiadam się na PsychoIII 10m Airmana i jeszcze kilka prób, z tego niektóre przyzwoicie udane (wg mnie oczywiście), ale już padam powoli na pysk, więc Ticzer zarządza fajrant, a sam idzie jeszcze pośmigać, jednak wiatr słabnie tak, że trudno ostrzyć bez push&pump , więc i on kończy zabawę.
I tak mi minął drugi dzień nauki kite'a :):)

Co by nie mówić, i tak jestem zadowolony :):) Po , w sumie, 5 godzinach szkolenia nie myślałem, że osiągnę taki progres. Myślałem, że z "pińć" dni będę się męczył, zanim pojawią się pierwsze symptomy prawdziwego startu z wody

Pozdrawiam wszystkich patrzących z brzegu na kajciarzy, mówiących : "Oooo, jakie to łatwe !!!"

Heeej!!!

P.S. ...a dziś jestem spieczony na twarzy jak Indianin, aż czuję gorączkę :(:(
Poza tym, od "spacerów" pod wiatr z kite'm, bolą mnie mięśnie pośladków, udowe, łydki i stopy, że aż nie mogę chodzić !!!...ale warto było !!!

[airman]

[yanosik]

Niestety, póki co, mimo iż było trochę dni z fajnym wiatrem, nie miałem okazji dalszej nauki Obiecałem, po prostu mojemu synkowi i mamie spędzenie z nimi każdego wolnego dnia lipca, czego notabene nie żałuję
...ale mimo wszystko nie omieszkałem zaznać uroku kontaktu z wodą, którą dała mi własnoręcznie wykonana deska skimboardowa :D:D
Na bezwietrzne dni i na jeziora, mówię wam, zabawa przednia!!!
...a poza tym myślę, że i w kite'owaniu wiele mi to pomoże, bo i kite i skim jest tak samo równoważnym sportem, a 20 upadków na dupę na skimie doprowadziło mnie w końcu do dość dobrej wprawy i w miarę dobrego utrzymania równowagi, by uzyskiwać nawet kilkunastometrowe ślizgi na skimie :D:D

...a tak na marginesie, to jeszcze ze dwa lata temu mówiłem mojej lubej, że w góry to pojadę zawsze i wszędzie, a nad morze NIE (!!!), bo tam nie ma nic ciekawego do roboty, oprócz podziwiania naturalnych pagórków opalających się tam dziewczyn
A teraz nie mogę się doczekać następnego wypadu nad morze!!!

Hmmmm, jak to się w życiu zmienia :):) !!!

[kowal]

jak mozesz to wrzuc fote twojego skima co? pochwal sie koledze co splodziles!! i jak plywa w porównaniu do chińczyka
pozdrawiam

[zgred]

jak mozesz to wrzuc fote twojego skima co? pochwal sie koledze co splodziles!! i jak plywa w porównaniu do chińczyka
pozdrawiam

ano właśnie też żem ciekaw tego pływającego cacka - pochwal się

[yanosik]

...a najśmieszniejsze jest to, że chciałem cały proces wykonywania skima uwiecznić na fotkach, a nie zrobiłem nawet jednej, madafaka

...ale coś pstryknę, to wkleję w topic!!!
Jednak cudów się nie spodziewajcie, bo nawet grafy żadnej nie zrobiłem, gdyż chciałem zrobić skima jak najszybciej i pływać!!!! Kształt ma wypasisty, jak skimy z Pakalolo, ale widać, że to sklejka!!
Szczałem, jak w sobotę pływałem na plaży w Wiciach, koło Jarosławca i szły dwa dziadki. I jeden mi się pyta:
-Panie, a na ty zwykłyj desce to popłynie????
A ja na to:
-I to jeszcze jak !!!!
-To może do Szwecji zapłynąć!!!
-No, jak się dobrze rozpędzę

A potem wracali z powrotem i znów do mnie:
-Panie, a my mamy takie blaty od stołów, bydom dobre??
A ja na to:
-Panie, blaty od stołów są najlepsze!!!

Szczałem ze śmiechu, bo dziadki były naprawdę zajefajni!!

[zgred]

a najśmieszniejsze jest to, że chciałem cały proces wykonywania skima uwiecznić na fotkach, a nie zrobiłem nawet jednej, madafaka

a ja tez mam zawsze takie plany jak cos robie a potem ręce brudne nie chce się aparatu wziąć, albo się zapomina po prostu

taki los - wrzucaj bez grafy czy z grafa chetnie zobacze

[yanosik]

KOWAL, ZGRED ... co wy na to???


...i robią sie następne, bo trochę poeksperymentuję z rozmiarami i kształtami




...a według prognoz, to na następne dni pozostanie mi tylko skimowanie, bo na wiaterek się nie zanosi, ale...

[Zed]

przylej na te deseczki glowe boba marleya a rozejdą sie jak swieze buleczki ;p

[yanosik]

Będą grafy, będą!!!

...na następnych deseczkach!!!

[yanosik]

Kowal, Zgred - ...i co wy na to ????





...a to jeszcze nie wszystko jeszcze jakieś palemki i logos "Yanosik"

[kowal]

hehe brawo widze ze robota idzie pelną parą i widze nawet ze deseczki na tailu mają cos na ksztalt dupeczki hehe mam nadzieje ze znajde czas i wpadne na twoja miejscówke tymczasem jade na Helll na tydz i mam nadzieje ze skima nie bede potrzebowal
pozdrawiam i do szybkiego zoo

[p4w3l]

a czy to aby nie za ciężkie? taka skleja? poka jak sie ślizgasz na tym ...