
A ja uważam, że książka jest potrzebna a najlepiej 2 lub trzy - treść sama się obroni a nawet jak będa tylko fotki - to też się sprzeda chociażby wśród gości, którzy zawsze marzyli o kajcie ale starczy im odwagi na tyle żeby tylko ksiażkę kupić. I nieważne czy będzie tam pełno bzdur czy tylko ciekawe opowiastki bo spece i tak wiedzą swoje a w szkólkach będą dawać "gówniarzom" do poczytania na odczepnego jak wiatr będzie za słaby - lepsze to niż rysowanie na piasku. Jestem nawet za wersją "Kitesurfing w weekend", która i tak na pewno powstanie bez względu na to czy się to nam podoba czy nie a jak ktoś pogardzi książką to papier ma przecież wiele zastosowań...

Dlatego piszcie wszyscy o wszystkim jak was stać - choćby tylko po to żeby wqrwić krytyków!
