No ja mtb ujeżdżałem (może to za dużó powiedziane - próbowałem ujeżdżać) w tamten week. Dzisiaj byłem pod mostem grota, pokazywałem kumplom z uczelni co i jak. Tak dmuchało od wisły że pokusiłem się o małe skoczki na zasadzie wahadełka no i stało się. Do tej pory loty były jakie były i myślałem że z tej 6 mojej więcej już nie wyciągnę. Ale Panowie pomyliłem się okrutnie. Może mi ktoś nie wierzyć ale mam świadków - mały rozbieg, jestem za plecami kolegi jakieś 3 metry, kontra latawcem w przeciwnym kierunku niż mój bieg i co się okazuje. Jestem w powietrzu, lecę koledze nad głową tak około 0,5m jak mi potem powiedział i lądowanko około 6m od niego.

. Ze zdziwienia puściłem manetki przed lądowaniem bo latawiec wpadł w powerzone i za szybko mnie już ciągnął żebym miał szansę wylądować w miarę bezpiecznie. Na szczęście koledzy zachowali zimną krew i złapali manetki zanim latawiec poleciał na druty.
Do tej pory jestem w szoku że na tej komórce można coś takiego zrobić przy mojej wadze. Ale nie polecam skoków tego typu na lądzie bez czegoś na czym można wylądowac z poślizgiem. Fajnie mi się leciało i zajebiste jest to uczucie ale moje biedne łydki nie zniosły tego najlepiej czego efektem jest utykanie na lewą nogę i lekka opuchlizna
Ale co tam - lot zaliczony
Powerkiting RULEZ!!!
Ps. niech mi ktoś na priva napisze jak dojechac do tego kącka np z centrum spod dworca. Może jakaś mapka z google earth z zaznaczoną trasą

Wiem, zaraz będzie że se poszukaj w spotach - szukałem ale ciemny jestem i nie rozumiem opisu. Potrzebuję tak jak blondynce
Napiszcie to kiedyś z wami pośmigam.