Na początku chciałbym zacząć od tego, że nie piszę jakiejś recenzji nie poprzedzonej opływaniem obu tych latawców. Miałem je naprawdę długo w rękach (szczególnie Variala, jednak TS też często u mnie gościł)
Szczerze powiedziawszy na Twoim miejscu nie brałbym tych latawców bez testów bo różnią się od siebie dość mocno

pomimo że oba są Open-C, skupię się na napisaniu moich odczuć na obu, jednak nie sugeruj się opiniami innych bez trzymania latawca w rękach bo możesz się nie miło naciąć na coś co sprzedasz po pierwszym pływaniu.

Porównam ze sobą latawce w rozmiarze 12 z roczników 2013.
Varial ze stajni Airusha,
JAK DLA MNIE był fajniejszym latawcem. Dawał mi dość dużą frajdę z pływania we wszystkich dziedzinach (skoki w haku, fs na wypięciu czy wave). Jest on jednak mocno specyficznym latawcem, ze względu na swoją dużą szybkość może się na początku nie podobać bo wydaje się po prostu nadreaktywny.
Skoki w haku są kolosalne, bardzo miękkie i łatwe do wylądowania dodatkowo latawiec ciągnie w górę a nie wyszarpuje jak niektóre latawce. Kopnięcie z krawędzi jest mocne i daje dużo czasu jednak ten latawiec nie luzuje linek więc często się zdarza, że po wyladowaniu musisz spłynąć bo inaczej rączki będziesz miał jak kulturysta
Dolny zakres naprawdę ponadprzeciętny, przy mojej słusznej wadze i dużej desce wysokość można było utrzymać od 12knts równych, generalnie jak był w powietrzu to już mogłeś pływać. Wytrzymałość latawca po całym sezonie intensywnego katowania i szkolenia (kolejna cecha można na nim nawet szkolić) była genialna, niestety ze względu na jakieś kwaśne akcje poszycie się rozdarło ale żeby się mocno zużyło to nie powiem. Wstawanie z wody przeciętne Ts w tej dziedzinie lepiej, dodatkowo latawiec przy nierównym wietrze przepada sam z siebie

i to było jak dla mnie najdziwniejsze i zaliczam to do wad Variala, może teraz już jest lepiej. Ogólnie bar Airusha pod względem linek stoi lepiej (mniejsza rozciągliwość i sekcje które można wymienić wychodzi taniej) niestety owijka Besta jest dużo dużo lepsza, wygodniejsza i milsza dla rąk.
TS czyli średnio-zaawansowany model Besta to kompletnie inny latawiec, pierwsze co mogę o nim powiedzieć to kontrola w każdych warunkach i dobre prowadzenie. Skoki w haku bardzo wysokie na tym samym poziomie co Varial jednak lądowania są trochę bardziej techniczne, na pewno nie ciągnie jak lokomotywa przez co łatwiej ostrzyć, na TS-ie, wstawanie z wody też lepsze i pewniejsze, dodatkowo bardzo stabilny w powietrzu i długi depower pozwala nam zaoszczędzić miejsce w Quiverze. Kopnięcie z krawędzi to kwestia indywidualna jednak ja nie mogłem wyczuć TS-a przez co często jak byłem tyłem do latawca nie widziałem gdzie jest. Jakoś wykonania latawca

jednak jak dla mnie Airush lepszy pod tym względem, Sam drążek najwygodniejszy jaki miałem w ręku idealnie leży i jest mięciutki, nie spodziewałbym się odcisków. Jednak nie brałbym latawca ze zrywką 2013 bo była z plastikowego szajsu który się łamał i zrywka się sama odpalała 2014 to kompletnie inna sprawa. Pętla dla Best na + ze względzu na brak badziewnego krętlika który utrudnia wpięcie się. Dół bardzo dobry, góra zresztą też mocno zbalansowany w przeciwieństwie do Variala który ma super dół marną górę.
Podsumowując TS sprawdzi się w rękach osoby początkującej jak i takiej która już umie przysadzić coś grubszego, jednak latawiec musi Ci leżeć bo inaczej może nie podpasować Ci lekkość i zwrotność

kopie miło i przyjemnie na zadowalającym poziomie łatwiej sie wpiąć po tricku, dodatkowo poskakać przez zenit też można a na surfie da radę. Varial ma gorszy zakres jednak jak dla mnie lepiej czuć go pływając często jednak ciężko się wpiąć po tricku ze względu na obrotową pętle. NIE RADZIŁBYM BRAĆ SUGERUJĄC SIĘ OPINIAMI TYLKO PRZEJECHAĆ SIĘ NA PÓŁWYSEP I POPŁYWAĆ.
Szmalu za to co pisze nie dostaje także jak coś to ewentualne pociski o jakiejś komercji proszę o zachowanie dla siebie.