Do tej pory nie włączaliśmy się w dyskusje na temat sytuacji w Egipcie. Dopóty, dopóki samoloty normalnie latały, wraz z nimi przylatywali kitesurferzy.
Jednakże sytuacja się zmieniła zatem chcemy w tej chwili podzielić się naszymi obserwacjami tu na miejscu.
Generalnie gdyby nie media, to prawdopodobnie w ogóle nie wiedzielibyśmy, ze w tym kraju coś się dzieje. Jedyne po czym można poznać zmiany to wzmocniona ochrona lotniska oraz obiektów rządowych. Nie ma i nie było godziny policyjnej w Hurghadzie oraz w El Gounie.
Życie przebiega zupełnie normalnie. Wszystko jest czynne, ruch pomiędzy Hurghadą i El Gouna odbywa się bez najmniejszych zakłóceń - codziennie dojeżdżają z Hurghady zarówno pracownicy, jak i kitesurferzy. Jeździmy normalnie do Hurghady: na zakupy, do Banku, księgowego, na lotnisko…
Nikt z nas, ani z naszych przyjaciół mieszkających w Hurghadzie i El Gounie nie widział żadnych demonstracji, ani walk ulicznych.
Niestety media opierają się na informacjach turystów chcących zaistnieć w świecie medialnym Jak np. słynna „internautka Pati”, która wysłała fałszywą wiadomość o krwawych zamieszkach w Hurghadzie.
Informacja została przekazana przez media, po czym tysiące ludzi odmówiło wycieczek do Egiptu. Konsekwencją tego było odwołanie lotów, bo przecież touroperatorzy nie będą dokładać do pustych samolotów. Wiadomość została zdementowana – niestety za późno.
Podobnie w pierwszych dniach lipca zostały podane informacje na kontakt24 wraz ze zdjęciami o wybuchu zamieszek w Hurghadzie. Zdjęcia zamieszczone były zdjęciami z Alexandrii, a nie Hurghady, a informacja została sprostowana – oczywiście po tym, jak wieść o zamieszkach już obiegła Polskę.
W Hurghadzie nie polała się ani kropla krwi, ani nikt nie zginął. Znalezionym „arsenałem broni” okazało się kilka butelek koktajlu Molotova. I to nie jak podały media na głównej ulicy tylko w jednej z bocznych uliczek. Wszystkie osoby mogące mieć z tym związek zostały zatrzymane. W tym miejscu należy się pochwala służbom egipskim, które jak widać działają należycie.
Dla porównania nielegalna broń jest znajdowana przez policję krajów europejskich bardzo często i nikt nie robi z tego tematu na pierwszą stronę.
El Gouna jest od zawsze szczelnie chroniona, ani w El Gounie, ani w Hurghadzie nigdy nie było żadnych ataków terrorystycznych czy zamieszek z ofiarami bądź rannymi.
Okazuje się, że nie wszyscy touroperatorzy podporządkowali się branżowej panice odwoływania lotów. Alfastar – jeden z największych i najstarszych polskich organizatorów turystyki – nadal lata z turystami do Egiptu.
Właśnie wyjechali klienci, którzy spędzili dwa fantastycznie wietrzne tygodnie. Niektórzy już skomentowali swój pobyt w El Gounie pod względem bezpieczeństwa, a reszta na pewno zrobi to wkrótce. Kilku nowych klientów właśnie dziś doleciało z Alfa Starem. Jedni pływają, inni od rana robią kursy. Bez problemu dotarli z lotniska w Hurghadzie.
Natomiast jeżeli chodzi o Kair – po raz pierwszy w historii Egiptu przestrzegana jest godzina policyjna. Protesty odbywają się najczęściej w piątki. Od momentu pierwszych zamieszek sytuacja uległa znacznej zmianie - uspokoiło się z atakami na kościoły i szkoły koptyjskie. Większość prowodyrów zamieszek została już zaaresztowana.
Zauważcie również, że w czasie całej „letniej zadymy 2013” żadnemu turyście nie spadł włos z głowy.
Być może nie wszystkim wiadomo, że armia egipska jest 10 na świecie. Przeliczając na głowę obywatela jest trzykrotnie większa niż w Polsce. Pod względem uzbrojenia przewyższa nas jeszcze bardziej. Więc ma kto tu pilnować porządku.
Z naszej strony nie widzimy zagrożeń. Lotnisko w Hurghadzie działa normalnie - obsługuje dziesiątki połączeń liniowych i nadal czarterowe. Jest teraz bardzo pilnie strzeżone przez wojsko. Transfer do Elgouny to 30 km autostrady. El Gouna natomiast to już państwo w państwie – tu nie mają wstępu niepowołane osoby.
My czujemy się bezpiecznie. No i wieje pięknie
Aktualne zdjecia ponizej: