Co robię nie tak?

Forum dla początkujących
patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post01 wrz 2007, 21:09

O'błędnik pisze:3. Bardziej przenieś ciężar na przednią nogę.
5. Jak już wystarujesz to wyprostuj nogi, nie całkiem oczywiście i tak zwane "pazury do góry"


Ad.3 chyba na tylną :)
Ad.5 obie proste? pływasz tak? :P tylko przednią! ;) a ciężar ciała dalej na tylnej

Awatar użytkownika
O'błędnik
Posty: 533
Rejestracja: 16 paź 2003, 10:35
Lokalizacja: Świebodzin
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 07:13

Wyprostować Ale nie do końca !!! Tak napisałem
Wszystko się zagadza; na przednią nogę, trochę bardziej , oczywiście nie całkiem (po analizie filmików)

Awatar użytkownika
O'błędnik
Posty: 533
Rejestracja: 16 paź 2003, 10:35
Lokalizacja: Świebodzin
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 07:16

Pozatym, "wyprostuj" to nie w sensie na deche, tylko tak aby przejść z kucaka na bardziej normalną pozycję. Oczywiście balans na nogach msi być zachowabny (przód_ tył)

patron
Posty: 1908
Rejestracja: 18 maja 2005, 18:10
Postawił piwka: 6 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 09:33

ok, zwracam honor :hand:

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 21:07

No i się udało. Duuuuużo lepiej, ślizgi nawet powyżej 100m :D. rewela!!! Zadziwiające jest że wystarczyło kilka dni przerwy, kilka rad kolegów i .... po prostu poszło.

Dzięki za pomoc

Awatar użytkownika
zielwandam
Posty: 749
Rejestracja: 19 kwie 2007, 09:02
Lokalizacja: Puck
 
Post02 wrz 2007, 21:18

bitter pisze:No i się udało. Duuuuużo lepiej, ślizgi nawet powyżej 100m :D. rewela!!! Zadziwiające jest że wystarczyło kilka dni przerwy, kilka rad kolegów i .... po prostu poszło.

Dzięki za pomoc



Gratulacje :)

Właśnie przeszdłeś następną magiczną granice i na zawsze od latawca bedziesz uzależniony :D :P :!:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 21:32

...a ja jestem świeżo po kursie u Airmana, więc może nie umykają mi takie szczegóły, jak większości (z pełnym szacunkiem :) ) starych wyjadaczy.
Kolega robi dokładnie to samo, co ja na początku:
-próbuje się wciągnąć na barze, tzn. podnieść dupę, przyciągając bar do siebie, co i u mnie powodowało natychmiastowy spadek mocy i klap...
- kolega Bitter startuje z prawie prostymi nogami (jak ja na początku), co powodowało u mnie robienie tzw. rogali:
looknij tu: http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic ... &start=135 ,moja nauka z 15 lipca,myślę, że gdyby to sfilmować, wyglądałoby podobnie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Trzecia sprawa, to to, czego uczył mnie Airman: "Trzymaj ręce tuż przy środku baru, bo trzymając je na samych krańcach, nawet najmniejszy ruch ręką powoduje zmianę położenia latawca i różne nieprzewidziane reakcje".

...i żeby nie było, że jako żółtodziób, się wymądrzam, to po prostu dostrzegam "na świeżo" te samę błędy, które robiłem jeszcze, że tak powiem, "półtora godziny temu", mając na myśli rzeczywisty czas spędzony w wodzie :):):)

A ogólnie to, jako że dopiero wkraczam w ten piękny sport, zauważyłem, że aby dobrze opanować wejście w ślizg, należy się wyzbyć naturalnych odruchów.
Myślę tu o:
-podciąganiu się na barze
-po wejściu w ślizg, zacząłem nabierać zbyt dużej prędkości i zamiast wcisnąć tylną nogę, aby wyostrzyć, stawałem "na płasko" na desce, tak jakbym chciał przednią nogą zahamować, co oczywiście kończyło się katapą :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Mam nadzieję, że i to szybko opanuję, czego i tobie życzę :):):)

Heeej!!!



yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 21:41

bitter pisze:No i się udało. Duuuuużo lepiej, ślizgi nawet powyżej 100m :D. rewela!!! Zadziwiające jest że wystarczyło kilka dni przerwy, kilka rad kolegów i .... po prostu poszło.

Dzięki za pomoc


...he he he :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja tu się rozpisuję, a kolega już opanował sprawę :):):)
Gratuluję!!!

...ale może moje uwagi przydadzą się komuś następnemu :):):)

Mam nadzieję BITTER, że będziemy już szybko robić postępy :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Heeej!!!

sławuś
Posty: 430
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:
 
Post02 wrz 2007, 23:50

Ja oglądając filmiki powiem tak, przedewszystkim znacznie energiczniej machnij latawcem, nie tam więcej razy czy dalej przez zenit, przeerzuć lekko przez zenit i zaciagnij bar tak jakbyś chciał kiteloopa zrobić albo trochę słąbiej zależy od witru, również zacznij wstawanie dopiero kiedy kite będzie już prawie nadole wtedy pójdzie, za wcześnie się podnosisz

Awatar użytkownika
bitter
Posty: 859
Rejestracja: 01 lis 2006, 20:17
Lokalizacja: Kliniska pod Szczecinem
Kontaktowanie:
 
Post03 wrz 2007, 08:51

yanosik pisze: Kolega robi dokładnie to samo, co ja na początku:
-próbuje się wciągnąć na barze, tzn. podnieść dupę, przyciągając bar do siebie, co i u mnie powodowało natychmiastowy spadek mocy i klap...


Yanosik znalazł "clue" sprawy i błędów. Rzeczywiście próbowałem wstać podnosząć się za bar (jako że silny chłop jestem to wydawało mi się, że to się przyda ;)). Wczoraj przypomniałem sobie, jak to jest na WS no i chwyciłem bar lekko i pozwoliłem się latawcowi wyciągnąć za trapez - od razu inna bajka. No i cenna rada kolegi Tomka na spocie - "jak startujesz to kolana do klaty" ;) to pozwoliło na wejście w ślizg z większą mocą latawca. Dzięki Tomek!!!

Robie jeszcze ten sam błąd co Yanosik, jak mnie "powiezie" to jadę że hej, na złamanie karku ;) MUszę nauczyć się sterować deską. Ale i tak niesamowite jest to że w ciągu kilku godzin na wodzie można płynąć. Ile ja się namęczyłem z WS, jak nadwyrężyłem kręgosłup i mój sukces po całym sezonie był taki, że popłynąłem w ślizu przy 6Bft całe 5 sekund ;-)

Całe szczęście że poszło bo już się balem, że kaleka jestem i nie da rady.

A co do kursu, wiem jakie to ważne i byłem. Tyle że nie u Airmana i z instruktorm, który przez godzinę nie potrafił powiedzieć co robimy nie tak ale o tym już się kiedyś rozpisywałem.

Siemka, dzięki chłopaki za wsparcie.

Awatar użytkownika
terranborn
Posty: 660
Rejestracja: 12 cze 2007, 17:31
Lokalizacja: Szczecin
 
Post03 wrz 2007, 10:34

Najwazniejsze ze progress byl :D Nastepnym razem bedziesz juz smigal :wink:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post03 wrz 2007, 12:02

:thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

groszkin
Posty: 223
Rejestracja: 11 maja 2007, 12:14
 
Post23 wrz 2007, 22:23

Ja z kolei wyrywam ostro z wody. Podginam tylna noge i lece troche z wiatrem bez problemu.

Pozniej staram sie isc juz pod wiatr i opieram sie na trapezie. Nie wiem tylko co mam robic z barem. Ciagnac do dolu, tzn do siebie?? Czy trzymac go wyzej i jechac latawcem gora dol? Opierajac sie na trapezie zaraz trace powera i niekoniecznie padam, tylko zatapiam sie.

dreadless
Posty: 785
Rejestracja: 13 wrz 2007, 23:22
Deska: SS Vision, Xenon Prisma 6'0
Latawiec: RPM 2014
Lokalizacja: z Nienacka ;)
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 2 razy
 
Post24 wrz 2007, 12:58

bitter pisze: Rozpoznasz mnie po specyficznym stylu, i żółto, zielono czerwonym Waroo 13, podejdź i pomóż ;-)


Hehe...widze że nie ja jeden miałem takie starty w tym roku na Waroo Rasta 13

yanosik pisze: Ja tu się rozpisuję, a kolega już opanował sprawę
Gratuluję!!!

...ale może moje uwagi przydadzą się komuś następnemu


Nooo.... mi się przydały. Dzięki. Ale text patrona o prostowaniu nogi później też się przydał bo wcześniej łapałem prędkość ale przez zawcześnie wyprostowaną nogę nurkowałem dechą i katapulta gotowa. Pierwsze długie halsy za sobą - BYŁO ZAJEBIOSZCZO. Narazie jeszcze przeszkadza mi mój lęk głębokiej wody bo jak nie wiem jak głęboko jest podemną to się zatrzymuję :shock: ...no i wypadało by rozpracowac zakręty :D

PS. ...i jeszcze pytanie groszkina
groszkin pisze: Nie wiem tylko co mam robic z barem. Ciagnac do dolu, tzn do siebie?? Czy trzymac go wyzej i jechac latawcem gora dol? Opierajac sie na trapezie zaraz trace powera i niekoniecznie padam, tylko zatapiam sie.


...z góry dzięki wam wszystkim. Jesteście bardziej pomocni niż niejeden instruktor. Jak wyrwę się z pracy to może jeszcze uda mi się popływać przed zimą i poćwiczyć :lol: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

yanosik
Posty: 3075
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:16
Deska: DaMystery
Latawiec: Twister
Lokalizacja: HelZatokaŻnin
Postawił piwka: 10 razy
Dostał piwko: 13 razy
Kontaktowanie:
 
Post24 wrz 2007, 13:26

Do zimy jeszcze dużo czasu, więc póki Zatoka nie zamarznie to ćwicz, ćwicz, ćwicz !!!!
Ja obrałem taką właśnie taktykę, że dopóki woda będzie ciepła na tyle, aby do niej wejść, tak będę pływał :D:D:D
A jak przyjdzie zima, to narciochy na nogi i snowkite, yeeeeee :D:D:D:D:D


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości