Szekspir miał mniejszy problem z tym "byciem albo niebyciem" niż my! Końcówka sezonu a w wiatr się nie może zdecydować w tzw. weekendy. A tu trzeba o 4 wstawać żeby z Pyrlandii (dla nie wtajemniczonych - to m.in. Poznań) dotrzeć na Hel i żeby se pare godzin po latać.
Nic mi innego nie pozostaje jak o 4 rano sprawdzić jeszcze raz prognoze!