Strona 1 z 1

02 06 Rewa

: 02 cze 2004, 23:34
autor: Blekota
po prostu............

1.
Obrazek
2.
Obrazek
3.
Obrazek
4.
Obrazek
5.
Obrazek
6.
Obrazek
7.
Obrazek
8.
Obrazek
9.
Obrazek
10.
Obrazek
11.
Obrazek
12.
Obrazek
13.
Obrazek
14.
Obrazek
15.
Obrazek
16.
Obrazek
17.
Obrazek
18.
Obrazek
19.
Obrazek
20.
Obrazek
21.
Obrazek
22.
Obrazek
23.
Obrazek
24.
Obrazek
25.
Obrazek
26.
Obrazek
27.
Obrazek
28.
Obrazek
29.
Obrazek
30.
Obrazek
31.
Obrazek
32.
Obrazek
33.
Obrazek
34.
Obrazek
35.
Obrazek
36.
Obrazek
37.
Obrazek
38.
Obrazek
39.
Obrazek
40.
Obrazek

: 03 cze 2004, 00:08
autor: swistak
wy to ale macie dobrze na tym wybrzezu :D !!

: 03 cze 2004, 00:22
autor: onzo
Uprasza się Szanownych Grupowiczów o niezamieszczanie takich zdjęć na forum, bo doprowadza to moją tęsknotę za takimi klimatami do granic wytrzymałości :!: ;)

Przyjeżdżam za tydzień :!:

: 03 cze 2004, 06:50
autor: apache_board
Czesc!!!

Blek jak sie spotkamy to dostaniesz najpierw pare garsci a dopiero później pojdziemy na obiecaną wodke!!!! Dlaczego nam to robisz ???!!!! To sa torturyyyyy :(

pozdro Apache :jive:

ps. super fotki, cholera zazdroszcze wam jak nic ...
modl sie zeby wialo jak sie zjawimy bo jesli przestanie to pozniomu naszej frustracji nie ukoi nawet wanna gorzaleczki ...

: 03 cze 2004, 22:39
autor: Neykon
Waruneczki byly naprawde super, do Rewki dotarlismy okolo 18:30 (wialo okolo 12 K), eXtrem team z Gda: Misiek, fuu1, Zak i ja. wieczorek zapowiadal sie wesolo az do momentu gdy zaliczylem niekotrolowany lot z cypla do wody (choc przyznam ze ciagnelo mnie na slynna juz bude) ale udalo sie skontrowac kite i wyladowalem w wodzie, potem kolejny skok i tak chyba by mnie targalo jeszcze chwile ale pekla linka (nie musialem sie juz wypinac choc przyznam trwalo to sekundy i nie zdazylem zareagowac, brak doswiadczenia). I tak zakonczylem latanko :) podobno wygladalo to groznie Misiek chcial juz dzwonic pod 112 :D.
Misiek trenowal skoki, Zak szlifowal plywanko, fuu1 z braku trapezu chwile posiedzial na plazy a potem walna salto w wodzie i odpuscil sobie plywanko.
Tak wygladal nasz wieczorek w Rewie (Zak zlazl z wody chyba okolo 21:30).Najwazniesze ze wrocilismy w komplecie, strat w ludziach nie bylo a i w sprzecie ubytek niewielki. Kolejny raz ten sport nauczyl mnie pokory.

Pozdr i do zobaczyska na wodzie.