Wymyśliliśmy z Aliną ze jedziemy na Mietków sprawdzić poziom wody i czy lodu jeszcze dużo. Ja w razie czego spakowałem sprzęt i o 15 wyruszyliśmy na Mietków. Po drodze przestało padać i wyszło nawet troche słońca.
Jak zobaczyłem że zamiast lodu jest woda to od razu adrenalina uderzyła do głowy. Szybkie odpalenie sprzętu i na wode.
Wiatr w porywach ponad 30 knt pozwolił na pierwsze pływanie na mojej nowej latawce 7m. Poziom wody jest niski więc trzeba uważać na wypłycenia. Lód jest tylko w zatoczkach na większości akwenu już go nie ma. Utrudnieniem były dwa pasy połamanego lodu o szerokości każdy ok 2m przez które trzeba było powoli przepłynąć wolno by deski nie uszkodzić ewentualnie na "spychacza" . Co ciekawe zmarzły mi tylko palce u rąk po 40 min pływania.W stopy było gorąco bo miałem skarpetki neoprenowe. Jak już byłem prawie w domu to przyszła śnieżyca i jest już z 5 cm i ciągle pada. Zima nie chce odpuścić.
Reszta fotek:
http://picasaweb.google.com/QbaEPP11/20100314#