Strona 45 z 659

: 04 wrz 2009, 14:39
autor: Zabawa
chrab pisze:hej, jeszcze nie wiem jak z zaladowaniem fury, bo znajomi mi nie odpisali czy jada czy nie. druga sprawa taka, ze jade na dwa dni, wiec nie bede wracal w s obote ;)


Wiec daj daj znać co z Twoimi znajomymi.
Dla mnie to też nie problem by zostać do niedzieli (rozumiem, ze spanie pod namiotem)...
Jak się moja Pani zdecyduje jechać, to wówczas pojadę swoim autkiem, info napisze wieczorkiem.

: 04 wrz 2009, 15:02
autor: Qba-EPP11
Szerokiej drogi chłopaki. Bedzie więcej miejsca na Mietkowie :twisted:

: 04 wrz 2009, 15:31
autor: phileepek
z którego miejsca najlepiej startować na Mietkowie?

: 04 wrz 2009, 16:10
autor: chrab
Zabawa pisze:
chrab pisze:hej, jeszcze nie wiem jak z zaladowaniem fury, bo znajomi mi nie odpisali czy jada czy nie. druga sprawa taka, ze jade na dwa dni, wiec nie bede wracal w s obote ;)


Wiec daj daj znać co z Twoimi znajomymi.
Dla mnie to też nie problem by zostać do niedzieli (rozumiem, ze spanie pod namiotem)...
Jak się moja Pani zdecyduje jechać, to wówczas pojadę swoim autkiem, info napisze wieczorkiem.


ja mam chate w okolicy, wiec spanie nie pod namiotem. niestety wyjatkowo nikogo nie moge przenocowac w ten weekend.

: 04 wrz 2009, 16:27
autor: Zabawa
chrab pisze:ja mam chate w okolicy, wiec spanie nie pod namiotem. niestety wyjatkowo nikogo nie moge przenocowac w ten weekend.

Luzik, znalazłem już gospodarstwo agroturystyczne, wiec z noclegiem pod dachem tez nie ma problemu.
Jak coś do zobaczenia jutro.

: 04 wrz 2009, 19:25
autor: michu_wrc
chrab pisze:trzecia sprawa dla tych co jada na hel - widzieliscie, ze tam padac ma, tak?


Widzieliśmy :arrow: Jedziemy :D

: 05 wrz 2009, 22:39
autor: teoysta
phileepek pisze:z którego miejsca najlepiej startować na Mietkowie?


z ktoregokolwiek od stony francuza.

: 06 wrz 2009, 11:11
autor: wojtekWROC
Qba-EPP11 pisze:Szerokiej drogi chłopaki. Bedzie więcej miejsca na Mietkowie :twisted:


oj wcale nie bylo tu tak duzo miejsca , ale to niekiedy dobrze , a w szczegolnosci gdy cos stanie sie niespodziewanego .
chcialbym tu podziekowac koledze ktory podholowal mnie bodydragiem do brzegu ze srodka jeziora , bylo czadersko .
niestety moj kite odczepil sie z haka i rece nie wytrzymaly mocnego szkwalu z barem w pozycji power. puscilem kite ktory nastepnie wyrwal liszsza od trapezu z tzw. korzeniami.
kite swobodnie pofrunal do tamy .
chcialem tez podziekowac dziewczynie z gdyni , ktora uratowala mi latawca pod tama poswiecajac swoje buty .
dzieki , dzieki ludziska i do zobaczenia na wodzie!!! moze bede mogl sie odwdzieczyc.

: 07 wrz 2009, 09:10
autor: phileepek
wojtekWROC pisze:
Qba-EPP11 pisze:Szerokiej drogi chłopaki. Bedzie więcej miejsca na Mietkowie :twisted:


oj wcale nie bylo tu tak duzo miejsca , ale to niekiedy dobrze , a w szczegolnosci gdy cos stanie sie niespodziewanego .
chcialbym tu podziekowac koledze ktory podholowal mnie bodydragiem do brzegu ze srodka jeziora , bylo czadersko .
niestety moj kite odczepil sie z haka i rece nie wytrzymaly mocnego szkwalu z barem w pozycji power. puscilem kite ktory nastepnie wyrwal liszsza od trapezu z tzw. korzeniami.
kite swobodnie pofrunal do tamy .
chcialem tez podziekowac dziewczynie z gdyni , ktora uratowala mi latawca pod tama poswiecajac swoje buty .
dzieki , dzieki ludziska i do zobaczenia na wodzie!!! moze bede mogl sie odwdzieczyc.


taki jest już ten kitowy dziwny świat :)
to był mój pierwszy dzień na mietkowie i od razu takie warunki,
nie zapomnij tylko, że chwilę wcześniej podholowałeś moją zgubioną deskę która zginęła mi między falami, cieszę się że mogliśmy sobie wzajemnie pomóc, dzięki takim sytuacjom i wzajemnej pomocy człowiek czuje się bezpieczniej na wodzie :)

przekażę Mai podziękowania od Ciebie

swoją drogą ja dziękuję jeszcze Qbie-EPP11 za info jak dojechać

a z mojej strony tylko dodam, że zgadzam się ze wszystkimi postami w tym wątku, że Mietków nie jest akwenem do nauki, fala, silne szkwały nie było łatwo, szczególnie kiedy na 11 zaczęło być za dużo i trzeba było zejść z wody bo brak mniejszego rozmiaru :(

ale pływanie było czadowe i szkoda tylko, że sam Mietków wygląda jak wygląda :(

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na wodzie

: 07 wrz 2009, 10:10
autor: Iwan
A my pojechalismy mocna ekipa na Hel i powiem Wam dobrzy ludkowie, ze to bylo jak pierwsze ladowanie na Marsie ;). Krotko mowiac, wrazenie nie z tej Ziemi! Wiatr cale dwa dni w okolicach 20 wezlow i wiecej. Sporo slonca i duzo, duzo kosmicznego plywania. Ekipa z Wroclawia wbila klin pomiedzy znudzonych zyciem Poznaniakow na Maszoperii ;).

: 07 wrz 2009, 10:49
autor: asik
jedzie ktos teraz w tygodniu na hel i wraca w sobote???

: 07 wrz 2009, 10:51
autor: chrab
wiadomo, ze hel najlepsze wyjscie. przedewszystkim rowny wiatr.
u nas na pakoslawiu bylo straaasznie szkwaliscie, jeszcze przy takim szkwale nie plywalem. i ten szkwal tak przeplatany z dziurami wiatrowymi, niezla masakra ;) ale dzien plywania w sobote byl, wiec nie najgorzej.

: 07 wrz 2009, 11:31
autor: michu_wrc
Pogoda na Helu przypasowała niesamowicie. Wiaterek mocny, równy. Pojawiły się zapowiadane opady, ale tylko w sobotę od 5 do 10 (na oko) no i troszkę w nocy. W trakcie pływania były raczej nieodczuwalne. Do tego słoneczko ;-)

Rada do początkujących z naszych okolic: dajcie sobie spokój z Mietkowem, Pakosławiem, Słupem (przynajmniej na początek). Jak staneliście na etapie startu i pierwszych halsów to zrzuta na paliwko, 7 godzin i jesteście na Helu... 1 ambitna godzinka i pływacie... :)

pozdrawiam ekipe i do następnego :D

Zed, reszty nie trzeba...

: 07 wrz 2009, 21:48
autor: Zed
hehe, spoko będziesz sobie kupował cole to pogadamy..

Ale dla informacji tych co niepojechali. niech żałują. tak dobrego warunku jaki był w sobote wieczorem, dawnoo niewidziałem.

I postępy jakie np. michu zrobił były kolosalne ;p z zera do pływającego bohatera. jescze jeden taki wypadzik i spokojnie mietków może ogarniać bez żadnego stresu.

: 07 wrz 2009, 23:38
autor: sander
Na Mietkowie też całkiem sympatyczne pływanie było w sobote i niedzielę i nie żałujemy że nie spędziliśmy 16h w trasie :wink: .

Ogólnie jest fajnie, wszyscy starają się sobie nawzajem pomagać w miarę możliwości ale nie zwalnia to od przewidywania i unikania niebezpiecznych sytuacji, bo nie zawsze druga osoba będzie mogła pomóc.
W sobotę jednemu koledze który miał problemy z dohalsowaniem się do deski podrzuciłem deskę, po czym krzyknął do mnie żeby mu ją na brzeg położyć, co troche zdziwiony ale uczyniłem, potem już z daleka byłem świadkiem jak po dohalsowaniu się do brzegu koledze 3 razy przepadł latawiec centralnie przed głazami, wiało w szkwałach ponad 20 węzłów, latawiec 12m, chyba nie trzeba tłumaczyć czym to groziło, aż się włos na głowie jeżył, tym razem na szczęście nic się nie stało. Latawiec był 5-linkowy, czasu było dużo, nie rozumiem dlaczego nie było liszowania tylko kolejne restarty latawca. Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja jaką widziałem na Mietkowie. Dlatego mam radę kierowaną głównie do osób początkujących pływających na Mietkowie, jak pływamy po stronie Francuza i macie problem z ostrzeniem lub z jakiegoś innego powodu tracicie wysokość to nie czekajcie z wyjściem na brzeg aż spłyniecie do wysokości cypla z głazami, a jeżeli już się tak niefortunnie zdarzy to wychodźcie na brzeg po zawietrznej stronie cypla i od razu po dopłynięciu do brzegu skierujcie kajta na drugą stronę w kierunku wody.
Aktualnie w zbiorniku jest niski stan wody, plaża jest długa i szeroka i nie ma potrzeby pływania w pobliżu kamieni, najlepiej rozłożyć się ze sprzętem kawałek dalej na zachód tak by na starcie mieć już odpowiedni zapas wysokości, tym bardziej że w miejscu gdzie pływają WS i dalej na wschód w stronę kamieni ze względu na ukszałtowanie terenu wiatr trochę kręci i lepiej tam się nie rozkładać.

Jeszcze jedna rzecz, nie wiem czy to było celowe czy niezamierzone ale widziałem jedną osobę pływającą z niepodpiętym liszem, dla tej osoby może było to bezpieczne rozwiązanie ale dla reszty pływających jak i osób postronnych nie za bardzo, a jak ktoś nie zdaje sobie sprawy jak tragiczne mogą być tego konsekwencje to niech poczyta sobie historię niemieckiej zawodniczki Silke Gorldt. Nie dbajmy o swoje bezpieczeństwo kosztem bezpieczeństwa innych :idea: .