hehe mi ostatnio też beścik się zaczepił na gutach o gałązki przy samochodach ale zaraz szybko znalazł się szybki i odważny windsurfer co wspiął się na drzewko i złamał gałązkę oraz Red co przyasekurował bar i ja mogłem łapać kajta. Dzięki chłopakom, dla kajciora nic się nie stało i jest cały i zdrowy. Dzięki za pomoc
P.S. Jedzie ktoś jutro? Ja się wybieram jakby co z białegostoku mogę kogoś zabrać.