Pytań nie trzeba mi posyłać - będę odpowiadał, jak znajdę chwilę czasu.
1) Generalnie jest bardzo bezpiecznie - król trzyma całe towarzystwo za ryj, policji jest mnóstwo, mają wypasione mundury i sprzęt lepszy od naszych gliniarzy. Nie spotkaliśmy się ani z bezpośrednim zagrożeniem, ani z opowieściami o takowym. Ludzie w moim odbiorze są bardzo przyjaźnie nastawieni (i ty nie dlatego, że czegoś chcą). Co do wyciągania łap po kasę - im dalej na południe, tym mniej takich akcji, w samej Dakhli, gdzie ludzie nie są przyzwyczajeni do turystów i ich łupienia, w zasadzie ich brak. Lokalesi z Dakhli to najprzyjaźniejsi ludzie, jakich do tej pory spotkałem. Co więcej, należą też do najładniejszych (faceci co prawda często mają wąsy, ale za to kobiety - co druga to prawdziwa królewna).
2) Ropa w Maroku niewiele tańsza od Europy, za to po przekroczeniu granicy Sachary Zachodniej tanieje o 50%. Co do cen kasy i spania w bazie - trzeba się kontaktować z właścicielem bazy.
3) Zakupu można robić w Dakhli - na miejscu jest wyszystko, co do życia potrzebne
4) myślę że sam bilet jest do dostania za tysia z malym ogonkiem w obie strony.
5) brak nieprzyjemnych gównien zarówno w wodzie, jak i na lądzie (jeżowce, skorpiony, jadowite węże w praktyce nie występują)
Generalnie poleceam przewodnik Pascala po Maroku i Saharze Zachodniej - sprawdza się w 100%.