siema - ja od ponad pol roku mam na niezlym patencie zrobiony wentylek wlotowy.
Kropelka ( tak , wiem sztywna ... ) paski zaciskowe ( zipy , tyrtyrki etc... ) taśma izolacyjna ( niebieska

) i wio.
Najpierw sklejasz kropelką miejsce naderwania - czekasz chwilkę - trzyma, ale jest sztywne i przy nagieciu pęknie...
Następnie zaciskasz wokół pęknięcia dwie, albo 3 opaski ( w zalezności od szerokości opaski ) - zblizasz je do siebie maksymalnie( tak abo pozniej znow potraktowac je kropelką )
Traktujesz je kropelką

.... pozniej owijasz wszystko ladnie i bardzo ciasno tasmą izolacyjną - wszystko jest mega sztywne i na bank nie pusci - chyba ze wyrwiesz z latawca.
Chyba ze peklo Ci w innym miejscu nic mi - wtedy będzie nieco ciezej.