cyberdog1899 pisze:Tzn ów 'ziomek' kupił latawiec od 'kogoś', a jak mu powiedziałeś, że tobie go ukradli rok wcześniej to Ci zwyczajnie oddał, czy tak?
Ps. A tak na marginesie - jak nie widzisz potrzeby dojścia do tego kto go ukradł, to następnym razem nie możesz mieć pretensji jak Cię jeszcze raz okradną

wow, jeszcze jakieś "mądrości", którymi chciałbyś się publicznie podzielić?
w sumie racja, trzeba było go od razu po pysku ze dwa razy trzepnąć, łatwiej by się potem negocjowało...
zastanawiałem się czy w ogóle opisywać sytuację, właśnie w obawie przed takimi bzdurnymi komentarzami....
@ cyberdog1899
łatwo się pisze z perspektywy "ja to bym zrobił tak i tak". Tymczasem - może Twoim zdaniem niesłusznie, ale kolegi z małego morza nie mam w podejrzeniu wcale. Nie widzę również szansy dojścia kto faktycznie ten latawiec ukradł. Może policja znajdzie, pewnie raczej nie, ponieważ, z doświadczenia wiem, że wcześniej czy później, ale trop się urwie, a ja tylko narobię komuś kłopotów i wyjdę na kempingowego buca. Sprawa została rozwiązana po koleżeńsku, po co mam się szarpać? Co innego gdyby ten kolega się ciskał, zarzekał, że to legal, wygadywał bajki. Tak jednak nie było.
@ teoysta
co do paserstwa masz całkowitą rację. Zapominasz jednak o drobnym fakcie, że kolega, który był w posiadaniu tego latawca mi go nie sprzedał. Chciał sprzedać, dowiedział się, że jest kradziony i w rezultacie NIE sprzedał. Oddał.
I gwoli ścisłości, w żadnym razie to NIE jest Ziomek z wake.pl !!!!!
użyłem ziomek w kontekście kolega, znajomy
