Hej, zazdroszczę wam tych ostatnich pływań, ale chociaż byłem wtedy w zgorzelcu, nie mogłem się pojawić nad wodą - mam ciężko chorego ojca (niektórzy mogą go pamięteć, bo jeszcze przed chorobą 3 lata temu dość regularnie pływał na ws w mieciowie) i muszę się nim zajmować w weekendy - tak się podzieliłem z resztą rodzeństwa. Nie wiedziałem , że opieka nad tak chorymi jest taka ciężka, nikomu tego nie życzę - patrzeć jak są niesamodzielni, ale z drugiej strony ta ich radość z drobnych rzeczy np kąpiel, oklepanie czy golenie daje też radość w sercu. Ostatnio raz pływałem w którąś środę początkiem lutego, jak mieciów był skuty lodem, a bercorfer nie, ale plaża była surowa, nawet piach był zmrożony! Ale popływałem wtedy fajnie, na ten środek też coś nieśmiało może się wyklaruje, to będę! Pzdr rad