eee Stiven, a ja myślałem, że będę Ci zazdrościł tego vietnamu...
a tu kite'y trzeba pompować, dojść do bazy trzeba, słońce świeci pewnie i wszystko ten je**y wiatr psuje, się poopalać pewnie nawet nie można. i cały czas ten pier.. sea food musisz wpieprzać... blee te "mauże" i inne oślizgłe wynalazki...
aaa i najgorsze... pływać kur.. trzeba, bo wiatr nie chce przestać wiać -.- normalnie współczuje Ci...
Dobijasz stary, dobijasz..