Strona 1 z 1

snowkite w Łodzi - relacja

: 07 mar 2004, 18:51
autor: onzo
Niniejszym informuję, że w ostatni piątek odbyła się sesja snowkitowa zorganizowana i przeprowadzona przez Natural Born Kites Team w składzie Onzo czyli ja oraz Maja czyli moja połowica.

Zaczęło się od fatalnych zapowiedzi, prognoz wiatrowych a także obaw dotyczących istnienia jakichkolwiek resztek śniegu. Jako że Maja nie może się przekonać do jeżdżenia po lodzie musieliśmy się zaopatrzyć już jakiś czas temu w dobry kawał pola. Nasza upierdliwość jest jeszcze większa, gdyż szukaliśmy pola na którym nie ma nic poza trawą, tak aby nie niszczyć kite'a o wystające spod śniegu gałązki. Pole zostało znalezione jakiś czas temu i przetestowane kilkakrotnie przeze mnie. Przyjemne, płaściutkie i idealne przy wiatrach od NE przez N do NW. Maja startowała na snowboardzie z kitem po raz pierwszy.
Od rana warunki wiatrowe były takie sobie. Wszystkie flagi w Łodzi, które są dla mnie idealnym wyznacznikiem sensowności wyruszanie na "balangę z kitem", lekko powiewały co ostatecznie skłoniło nas do zaryzykowania. Przyjechaliśmy i wysiadaliśmy akurat w trakcie szkwału - hehe - będzie można pojeździć i powinno być nieźle. Niestety był to chyba najsilniejszy szkwałtego dnia, wiatr z godziny na godzinę był coraz słąbszy. Tak czy inaczej w trakcie 2h sesji średnio wiało w okolicach 2B w porywach może 2,5-3B. Nie zmienia to faktu, że Maja ze względu na swoje gabaryty pływa przy każdym wietrze który podniesie kite'a. Gdy więc kicik wstał zaczęła się jazda. A było bardzo przyjemnie. Całe gładziutkie pole już po chwili zostało całkowicie przeorane poprzecznymi pasami lekko zgarniętego śniegu oraz śladami krawędzi. Jazda była wyśmienita. W przeciwieństwie do pływania na lodzie można było całkiem nieźle ostrzyć jeżeli troszkę powiało. Sam, gdy wiało mocniej spokojnie utrzymywałem się pod wiatr, jeżeli tylko nie testowałem skrętów z przejściem do albo z fakie. Niestety moje nikłe umiejętności jazdy na sb dały się we znaki i większość sytuacji albo kończyła się upadkiem bo nie mogłem ustać, albo wyprzedzeniem kita i jego przepadaniem w chwili gdy za słabo wcisnąłem krawędź deski. Niezależnie od tego, bawiliśmy się znakomicie - szkoda, że nie wiało na tyle, żeby nieco poskakać. Ale może następnym razem. Aha dla wszystkich zainteresowanych - używaliśmy deski mission 144 oraz Flysurfera Maniac 7(!)
W najbliższym czasie powinienem mieć zdjęcia w tej "imprezy". i pewnie wrzucę je na forum.

Wiem też, że w sobotę na kicie w okolicach Łodzi miał pływać AirMan z ekipą więc pewnie teżcoś wrzucą na grupę.

: 08 mar 2004, 00:44
autor: kamilKITE
Daj namiar na swoja miejscowke,
Bede w przyszlym tygodniu w Lodzi przez kilka dni i wlasnie sie zastanawiam czy brac sprzet...

pzdr

: 08 mar 2004, 10:39
autor: onzo
Wyjeżdżasz z Łodzi ulicą Konstantynowską, kierujesz się cały czas na Konstantynów. Mijasz mijasz mostek i dojeżdżasz do miejsca w którym droga lekko skręca w prawo. Na tym łuku po prawej stronie jest uliczka Warzywnicza (trochę trudno widoczna, chyba zaraz za przystankiem tramwajowym). Skręcaszw prawo, dojeżdżasz do końca asfaltu (uwaga - dziury). Gdy po lewej stronie kończy się płot - otwiera się przed Tobą znacznej wielkości pole - to właśnie tam.

Jeżeli miniesz tę uliczkę, pierwszym wyznacznikiem jest szkoła po lewej stronie (oznaczone przejście dla pieszych przy budynku pomalowanym w charakterystyczne, kolorowe koła), wtedy możesz jeszcze skręcić zaraz za następnym przystankiem w prawo - ulica Spółdzielcza. Z tej strony też się da dojechać, ale proponowałbym zaraz gdy kończy się płot skręcić w prawo i dojechać do większej przestrzeni. Tylko, że z tej strony jest różnie. Przy dużej ilości śniegu jedzie się na lekkim poślizgu ;)

Mam nadzieję, że będzie śnieg i dobry wiatr. Niestety zapowiada się, że będzie wiało całkowicie z drugiej strony i nie wiem czy nie będzie kręcić.. :( Ja w każdym bądź razie próbuję w piątek tak gdzieś w okolicach 13-16. Chyba, że śnieg zejdzie do zera. Jak zejdzie a będzie zimno to może ruszę na Czarnocin za Tuszynem.

http://www.lodz.pl/plan/28.html

: 09 mar 2004, 00:15
autor: Max/Łódź
Siema, jak bedziesz wybieral sie w piatek od poludnia na kite'a - daj cynka.. co prawda na 15 lece do pracy, ale z checia bym podjechal sie zapoznac i popatrzec jak latasz... zwlaszcza ze daleko nie jest 8)

: 09 mar 2004, 00:25
autor: onzo
Nie ma sprawy - jak narazie kombinuję trochę ekipę, ale nie wiem czy wypali. Wiatr powinien być - zobaczy się jak ze śniegiem. Najprawdopodobniej podjadę tam rano i jak nie będzie śniegu to jedziemy nad Czarnocin.

: 09 mar 2004, 01:11
autor: Max/Łódź
No na Czarnocin to juz troche dalej, jakbym mial pozniej jechac do pracki... bo niestety poki co ciezko mi zlapac wolny dzionek, ale tak jakbyscie uderzali do Konstanta to po drodze z checia wpadne... moze jakies foty Wam cykne jak kite'ujecie 8)

: 09 mar 2004, 09:44
autor: onzo
No narazie to Ci nie mogę za dużo powiedzieć bo niestety jest ciepło i wszystko pewnie zejdzie do piątku. Ale zobaczy się.
Fotki cykamy, tylko analogiem a nie cyfrą i dlatego jeszcze nic nie wrzuciłem. Dopiero w okolicach weekendu będę miał wywołane.

: 09 mar 2004, 14:12
autor: onzo
Byłem tam dzisiaj i jeżeli nie dopada śniegu to raczej z jazdy nici. Szkoda dechy :(

: 14 mar 2004, 19:45
autor: onzo
A oto obiecane zdjęcia z poprzedniej sesji snowkitowej:


Obrazek
No to zaczynamy...

Obrazek
Maja przygotowuje sprzęt...

Obrazek
Ostatni sprawdzian... Wszystko ok! Kajcik się pięknie napełnił....

Obrazek
... no to tylko lekko w lewo, potem ostro w prawo i jaaazdaaaaaa!!!

Obrazek
Onzo również próbuje... Trzeba się mocno namachać żeby ostrzej pojechać w tych warunkach...

Obrazek
Onzo pozuje - tak naprawdę za chwilę wyłoży się ze względu na "dziurawy" wiatr...

Obrazek
Maja walczy o pozycję...

Obrazek
...jeśli teraz troszkę wyostrzę to powinnam się zmieścić przed tamtym kretowiskiem...

W ostatni weekend udało się trochę pojeździć tylko na Czarnocinie. Lodu było jeszcze na tyle dużo, że można było troszkę pojeździć. Wiatr za to dosyć mocny i porywisty - przez co trudny do opanowania. Natural Born Kiters Team miała zamiar przetestować psycho 15,5, ale gdy go postawiliśmy to poczułem wyjątkową lekkość w poruszaniu się będąc full depowered. Praktycznie każdy ruch skrzydłem kończył się całkiem przyjemnym, za to nie do końca kontrolowanym lotem. :roll: W dodatku nierówny wiatr nie ułatwiał sprawy. Nieco poskakałem, Maja natomiast nie odważyła się spróbować. Zresztą w tych warunkach prawdopodobnie wywiało by ją od razu do góry...
Przerzuciliśmy się na Maniaca 7 i było dobrze - szkwały oscylowały w granicach depowera, więc było ok. Szkoda tylko, że lód jest taki bolesny.... :(
To była chyba ostatnia możliwość w tym sezonie!!

: 14 mar 2004, 20:17
autor: apache_board
Czesc!!!

Super!!! To teraz wyobrazcie sobie jak to bylo na mazurach.
Chcemy wiecej takich Majeczek!!!


pozdro Apache

: 14 mar 2004, 20:27
autor: onzo
Mazury mają jedną wadę - są za daleko od Łodzi na weekendowe wypady bez samochodu :( Tobie się udało zabrać z kimś, nam niestety nie :( Może w przyszłym roku... Tak czy inaczej sezon snowkitowy uważam za bardzo udany. Może nie było tego tak dużo, ale pojeździliśmy trochę.

Natural Born Kiters Team ostro walczy, aby w naszym składzie pojawiło się więcej kiterek ;)