Mam pytanie do amatorów zimowego kajtowania, jeśli tacy się tu znajdują. Ale nie chodzi mi o snow, bądź ice-kite'ing lecz o tradycyjny, wodny:
1. Czy zatem jest ktoś, kto w miesiącach lis-lut pływał po niezamarzniętych akwenach, głównie morskich?
2. Jeśli tak, to interesuje mnie w jakim ekwipunku (Pianka akurat wiem jaka). Chodzi głównie o butki, rękawiczki, chełmofon itd...
3. No i na ile jest to "uciążliwe", ile czasu można wytrzymać, czy jest to wogóle frajdą?
Dzięki i pozdrrrrrrr