Polecam Vargas- pływałem tam z 2 tyg.temu, spot jest faktycznie kamienisty i trzeba uważać z latawką ale tak tam niestety wygląda każdy z garstki spotów- oprócz Playa del Ingles (Maspalomas).
Ja niestety nie miałem szczęścia co do kierunku wiatru bo wiał NNE, czyli w tym miejsc przechodzący przez ląd, ale za to wiało mocno (mi pokazało 48 knt, lokalesi twierdzili, że mieli więcej) choć bardzo szkwaliście- tak swojsko, śrólądowo

, ale generalnie fajnie bo wysoka fala (2-3m) i można było sobie poskakać. Przypominam, że klasyczny wiatr na Kanarach to NE- wówczas wieje od oceanu, czyli równo. Poniżej pokusiłem się o porównanie Vargas z Pozo Izquierdo:
Vargas:
+ bezpieczniej przy kierunku, o którym napisałem ale także przy NE (cypel na końcu)- choć ten kierunek ponoć jest na tym spocie kapryśny (wcześniejsza górka go czasem zaburza- tak twierdza lokalesi)
+ wprawdzie czarny ale piaseczek pod stopami- po wejściu do oceanu
+ więcej lokalesów- nie było problemów ze startem czy lądowaniem latawki (b.ważne!- samemu niewykonalne na tamtejszych kamorach)
- gorszy dojazd- w sensie jakość "drogi"
- fala nierówna, nerwowa, trochę niewygodna (ale do poskakania git!

)
Pozo:
+równa fala
+lepszy dojazd
- kamory także w wodzie a czasami takie, że nie da się wejść/wyjść (poniżej wiatraków)
- przy opisywanym kierunku- w zasadzie off shore. Czyli jak coś pójdzie nie tak to tylko się modlić i to jest naprawdę bardzo spory minus- wystarczy spojrzeć na mapkę poniżej (Vargas na zielono, Pozo na czerwono)- za zakrętem to już tylko głębia oceanu i albo Cabo Verde albo Afryka
W pozo fajniejsze, bezpieczniejsze miejsce mają szaszłyki ale niestety kajty stamtąd gonią

- GC spoty.png (205.72 KiB) Przejrzano 2280 razy