Najpierw zaczęto sprzedawać w dużych ilościach latawce łatwiejsze w obsłudze, nieprzepadające,
pracujące głębiej w oknie, odpuszczające wiele, akcelerujące przy mniejszych prędkościach.
A że 99% ludzi martwi się o upwind, co przy miękkolocie stało się pewną trudnością na małej desce,
to 99% wybrało większą deskę. Równolegle zmniejszono też twardość desek dla komfortu nabywcy,
a to ten upwind trochę znowu pogorszyło, więc jeszcze trochę zwiększono deskę.
A jak jeszcze zrobiła się moda na buty, to jeszcze troszkę większą deskę dla balansu.
Ostatecznie upwind nie jest taki zły -można więcej poskakać.
Może nie tak wysoko, ale częściej. Można też częściej nie wylądować, czy dostać po kostkach,
czy naderwać mięsień, ale to już nie jest wina tendencji, jeno błąd pilota.

(podobno)
Powiem tak: Statystycznie ruszanie na desce jest sprawą najważniejszą i żeby była tania.
