A więc…
Kilka zmian w latawcu w oparciu o zdjęcia:
System one Pump uległ drobnej modyfikacji, wentyle „złamane” są pod kątem 90 stopni, wężyk „biegnie” teraz bliżej tub:
Na krawędzi spływu mamy teraz 3 punkty podczepienia:
W XR jak i w GT mamy 3 punktową bardzo łatwą regulację sił na barze, na krawędzi natarcia:
W XR zamontowano podwójne gumki na rzepach spinających zawory deflate i inflate:
Materiał w miejscu spotkania Dacronu z Ripstopem jest teraz połączony podwójnym szwem:
Dwa rzepy na środkowym żeberku umożliwiają podczepienie linek uprzęży tak aby przy składaniu nam się nie plątały:
Plecak pozostał bez zmian:
Kilka słów porównania GT i XR opartych na moich doświadczeniach z tymi latawcami:
W obu przypadkach są to 4 linkowe Delty z systemem bezpieczeństwa opartym na krótkiej 5 lince.
Rozmiarówka została poszerzona tak aby każdy mógł łatwiej dobrać właściwy rozmiar, i tak mamy teraz latawce od 5 do 12 metrów, co metr, oraz 13.5 i 15 dla większych rajderów.
Pierwsza różnica to AR które w Riot XR jest wyższe, przez co latawiec inaczej operuje po oknie wiatrowym, ustawia się bardziej „z/do przodu” w oknie i chętniej idzie na wiatr (przypomina trochę pierwszego Riota).
Różnicę w AR widać także po kształcie latawca (stosunek długości do szerokości). Profil XR jest bardziej wypłaszczony, ma także bardziej wklęsłą krawędź spływu i bardziej zaokrąglone tip’y.
W związku z wyższym AR latawiec ma większy promień skrętu, przez co w pierwszym momencie można mieć wrażenie, że XR wolniej skręca niż GT, jednak jest to wyłącznie kwestia przyzwyczajenia/przestawienia się na inny latawiec.
Restart latawca z wody, jak w przypadku większości Delt jest moim zdaniem bardzo łatwy, jednak poprzez modyfikację tip’ów (bardziej podwinięte), XR chętniej odkleja się od wody, szczególnie w ostatnim momencie.
Winda. Zarówno GT jak i XR świetnie nadają się do latania, jednak wrażenia ze skakania na GT są porównywalne z wystrzeleniem z procy, GT cechuje, jak już ktoś dobrze to określił „surowa i brutalna moc”. Odpowiednie wydaje się motoryzacyjne porównanie do Mustang’a Shelby (mimo że nigdy takowym nie jeździłem), coś w tym jest.
XR to zdecydowanie bardziej ugrzeczniony latawiec szczególnie ze względu na mniejsze siły na barze i łagodniejszy „wystrzał” do góry (nie mylić z mniejszą windą). Samo szybowanie jest bardziej „gładkie”, a lądowania troszkę łatwiejsze.
UH. Na obu latawcach można spokojnie kleić manewry unhooked, z tą małą różnicą że XR kręci loopy szerzej i co za tym idzie z trochę większą mocą (szczególnie unhooked, zdecydowanie w tym aspekcie bliżej mu do C), przy innych manewrach moim zdaniem GT będzie troszkę lepszy do uh, a to dzięki specyficznemu „czuciu” na barze bliskiemu latawcom typu C.
Zakres. Tu wszystko zależy od umiejętności pilota, jednak można powiedzieć, że XR ma troszkę lepszy górny zakres (na pewno „lżej” się prowadzi w górnym zakresie). Moim zdaniem bardzo duży wpływ na to mają siły na barze. I tu kolejna różnica miedzy tymi latawcami.
GT oferuje większe siły na barze (szczególnie przy większych rozmiarach w górnym zakresie wiatrowym) i czuć to już przy pierwszym kontakcie z latawcem. W górnym zakresie GT bardzo bezpośrednio przekłada swoją moc na bar co daje wrażenie bardzo dużego „power’u”, jak i większych obciążeń na barze.
Ustawienia. W GT zawsze używałem standartowych/dedykowanych przez Core ustawień (środkowy supełek na krawędzi spływu i małe lub średnie obciążenia na barze (ustawienia na krawędzi natarcia)), osobom które preferowały szybszy latawiec (przy większych rozmiarach 10.5 i większe) modyfikowałem podczepienie na krawędzi spływu na jednopunktowe eliminując niejako też jeden bloczek (ta modyfikacja zmniejsza także nieco siły na barze).
W XR podobnie zresztą jak w pierwszym Riot’cie ustawiam zawsze latawiec na pierwszy supełek na krawędzi spływu (najbliżej latawca) i na małe lub średnie obciążenia na barze (moim zdaniem przy tym ustawieniu latawiec lepiej się prowadzi i ma właściwe/bezpośrednie czucie na barze) W XR nie ma już bloczka na krawędzi spływu.
Bar ESP pozostaje bez zmian i jest kompatybilny z XR jak i GT. Jedyne różnice to dłuższy donkey dick i troszkę zmieniony „ring” w miejscu podczepienia leash’a.
Plecak pozostaje także bez zmian. Tu mogę dodać że przydała by się opcja pakowania na „długo” latawca pomimo systemu one pump.
Reasumując moim zdaniem XR i GT są to dwa zupełnie różne latawce, odpowiadające na różne potrzeby i upodobania użytkowników (mimo wszystko oba bardzo uniwersalne). Najlepiej przetestować i przekonać się samemu, co komu bardziej odpowiada (GT 7 mtr na pewno zostaje u mnie w quiverze na przyszły sezon jako silno wiatrowy latawiec).
Testy latawców będą przeprowadzane, tak jak i w tym sezonie, w różnych miejscach na naszym wybrzeżu przy okazji pływania, jak i większych imprezach związanych z kitesurfingiem.
Informacje o testach będą się pojawiały na naszej stronie
www.core-kites.pl
W tej chwili jeśli ktoś chciałby postestować XR lub GT na sucho lub też jest na tyle „twardy” aby jeszcze pływać, można pisać do nas na adres
info@core-kites.pl i umówić się na spotkanie (okolice Trójmiasta i Warszawy).
pozdrawiam
Kilka zdjęć z XR:
