Strona 1 z 2

Pulse2 Flysurfer

: 28 mar 2009, 12:42
autor: Krahu
Proszę o opinię, jak zachowuje się faktycznie Pulse2 na wodzie ( samodzielny start, restart, lądowanie latwaca).

: 28 mar 2009, 13:58
autor: patron
opinia: naucz sie korzystać z wyszukiwarki.
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?t=17067

: 29 mar 2009, 09:12
autor: Krahu
Czytałem to , jednak nie ma tam zbyt wiele informacji jak zachowuje się latawiec po upadku do wody oraz jaki jest z niej restart a także czy faktycznie możliwe jest samodzielne startowanie i lądowanie w przeciętnie występujących warunkach wiatrowych na plaży. W większość dobrych komórek w/w jest banalnie proste na lądzie jednak nie do końca jestem przekonany czy w Pulsie2 tak łatwo jest również na wodzie. Proszę o kontakt użytkownika który latał Pulsem2 na wodzie i zbadał to praktycznie.

: 29 mar 2009, 10:00
autor: sprintx
Plywalem na pulsie2 10m 2x po 2h. Duzego doswiadczenia nie mam ale napisze co zauwazylem.

Z samodzielnym startem nie ma problemu. Przysypujesz tipa piaskiem i powoli startujesz jak na filmach z intrukcja do FS. Kilka razy latawiec wpadl mi do wody krawedzia natarcia. Wg filmow szkoleniowych wystarczy pociagnac za jedna z linek sterujacych i kite restartuje nam do zenitu. Mi odwrocenie kita zabieralo troche wicej czasu tj. paten FS jakos nie chcial dzialac, wiec przyciagalem obie linki sterujace kite unosil sie troche nad wode, puszczalem jedna i kite sie obracal w dobra strone. Co do ladowania to oczwisie sprowadzisz go sam na ziemie ale bez osoby, ktora kita przysypie piachem/przytrzyma moim zdaniem nie da rady bezpiecznie wyladowac (zmam jeden patent samodzielnego ladowania tj. wbity w ziemie chakiem/zaczepem i po spwodzanielu latawca na ziemie zakotwiczenie o niego baru z linkami, napewna sa jeszcze jakies sposoby).

Podsumowujac pulsa2 mozna na wodzie zrestartowac ale wymaga to duzo wiecej zachodu niz przy dobrych pompowancach, choc w porownaniu z moim Speed2 12m jest latwiejsze.

: 29 mar 2009, 11:04
autor: patron
co do lądowania, to metoda sprowadzić latawiec na ziemię za dwie linki sterujące i następnie zaczepić je o coś jest moim zdaniem dobra i się sprawdza kiedy jesteś sam lub masz trochę miejsca w dół wiatru na latawiec.

Odnośnie restartu: kiedy leży na krawędzi natarcia w wodzie - za dwie linki zawsze najłatwiej wstaje i przy słabym i średnim wietrze jest to moim zdaniem najlepsza metoda. Przy silnym wietrze najczęściej podnosiłem go za jedną linkę. Ważne jest, żeby podnosząc go za jedną linkę, ciągnąć za przeciwną w stosunku do położenia w oknie wiatrowym - kiedy masz go po prawej, podnosisz go ciągnąc za lewą linkę.
Natomiast, kiedy leży na krawędzi spływu - po prostu odpuszczasz bar i sam startuje. To chyba tyle ;)

A! no i jak z każdym komorowym - nie można podchodzić z nim pod wiatr, kiedy leży na krawędzi natarcia, bo istnieje ryzyko nabrania wody ;)

: 29 mar 2009, 11:56
autor: yanosik
Potwierdzam!!!
Restart z wody jest banalnie prosty...
ale wymaga to duzo wiecej zachodu niz przy dobrych pompowancach,

...i nie zgodzę się z tym, gdyż aby wystartować z wody któregokolwiek z nowych Flysurferów (Psycho3, Pulse2 - takie mam :) , czy Pulse i Psycho4) nie trzeba robić nic, oprócz odpowiedniego przyciągnięcia jednej, bądź dwóch linek sterujących :)
Nie trzeba podpływać, przewracać kita na plecy, zaciągać piątej linki itp...

Przy słabszym wietrze zaciągamy obydwie linki i po uniesieniu się kajta puszczamy jedną, najlepiej tą, która przechodzi niżej, dzięki czemu unikamy skręcenia linek!!!
Przy mocnym wietrze wystarczy zaciągnięcie jednej, dokładnie w ten sposób, jak pisał Patron. Najlepiej przeciągnąć sobie kajta na tę stronę okna wiatrowego, na której znajduje się linka przechodząca wyżej(lub przekręcić bar, ale zawsze do właściwego ustawienia, czyli zielonym w prawo :wink: ). Zaciągamy delikatnie jedną linkę, po czym gdy latawiec przejdzie na żądaną stronę, zaciągamy linkę mocniej, odwracając latawca i po krawędzi okna dajemy go do zenitu, albo od razu robimy start z deską (często tak robię :) )

: 30 mar 2009, 08:28
autor: Krahu
Dziękuję za odpowiedzi trochę mi rozjaśniły temat. Czy jednak ktoś z Was mógłby pokusić się o porównanie komórki z pompką wiem że jest to trochę drażliwy temat jednak chodzi mi o konkretną sytuację. Jeżdżę na mountboardzie systematycznie ( Obecnie Ozone Acces 09 10 mkw)powiedzmy rekreacyjne, 4 x w roku wyjeżdżam na wyspy karaiby, zielony przylądek itp. pomyślałem sobie że, jeden latawiec byłby bardziej praktyczny tym bardziej gdybym mógł go sam ( realnie ) startować z plaży i lądować to byłoby idealnie ale ....... co o tym sądzicie, czy jeden rozmiar 10 mkw ( moja waga to 75-80 kg ) byłby wystarczający ?

: 30 mar 2009, 08:33
autor: patron
Byłby wystarczający ;) sam posiadam i pływam wyłacznie na jednym latawcu - psycho4 12m przy wadze 80-85kg.
chociaż jak to w zyciu bywa - im więcej (latawców) tym lepiej ;)

wojny komórki vs. pompowane rozpętywał na nowo nie będę ;)

: 30 mar 2009, 12:21
autor: onzo
zależy od tego jak pływasz (poziom umiejętności) i czego oczekujesz od latawca. Nie wiem jak to jest z wiatrem na karaibach, ale może się okazać, że 10m to trochę za dużo. No i czy będziesz pływał na płaskim czy na wave :?:

: 30 mar 2009, 17:21
autor: Krahu
Woda raczej płaska, niewielkie fale, pływanie rekreacyjne.Od latawca oczekuję stabilności i względnego bezpieczeństwa.

: 31 mar 2009, 09:33
autor: onzo
To możesz brać pulse'a 2. Będzie bardzo stabilny, bezpieczny i do takiego stylu pływania spoko się nada. Zastanów się tylko jakie wiatry są tam gdzie jeździsz i czy lepiej 10 czy 7.

: 31 mar 2009, 10:10
autor: targetti
Pulsik super :/ tylko ta cena ehhhh

: 03 kwie 2009, 12:39
autor: Krahu
Jak wygląda w porównaniu zakres wiatrowy 10 komórki do 12 pompki ?

: 03 kwie 2009, 13:58
autor: yanosik
Podobnie :thumbsup:

: 03 kwie 2009, 16:31
autor: onzo
pulse2 10 powinien mieć zakres dla Ciebie od ok 15-30-35 węzłów w zależności od umiejętności.