z racji wykonywanej pracy mam styczność z waroo codziennie na wodzie i moim obowiązkiem jest korzysać z systemu bezpieczeństwa na tyle często aby wyrabiać u kursantów odruchy prawidłowe i uczyć ich skutecznie i szybko działąć w wodzie.
Po co o tym piszę? Bo padło pytanie o kiteloopy przy podpięciu leszcza do OSH (teraz OSR - a przynajmniej tak jest podpisane kółeczko

)
Mogą się zdarzyć kiteloopy w 3 systuacjach
1) jak użyjecie zrywki na chickenie przy słabym wietrze i kite nie będzie podczas zrywania miał odpowiedniej mocy aby rozpiąć rzep pocujący OSR rączkę do linki sterowej. Zdarzyło mi się ze 2 razy, że zaczął kręcić kiteloopiki jak ktoś zerwał się z latawcem stojącym w zenicie przy 10kt. Wtedy NOWY rzep dobrze zapięty ma dość mocy aby kiteloopy wytrzymać
2) Wiadomo jak się coś gdzieś zaczepi że bar nie odleci to i owszem. Ja mam leszcza slingshota, który ma z dupy karabińczyk, bo ma taki, że bardzo łatwo łapie linki. Raz mi się zdarzyło że przy zrywaniu się podczas kiteloopa leszczyk zaczepiony o OSR zaczepił o linkę depowera kiedy bar odlatywał z moich rąk. Efekt był taki że przydała się zrywka na leashu bo wiatr był do brzegu.
3) Jak ktoś poedepnie nie do tego kółeczka (a o pomyłkę nie trudno) to wiadomo co się dzieje
syt 1. ja wiem że przy 10kt pro i nie tylko można śmigać bez leasha wogóle. Ale podczas szału na zatoce zdarza się ze kolo wpływa w kursanta splątują się latawcami i teraz co? Jeden się zerwie i kite spadnie "normalnie" a drugiemu zacznie kręcić loopy. NIC MIŁEGO
Przy podpięciu LAND kite spada "prawie" jak slingshot rev.
I to fakt jak szybko się dojdzie do baru to jest duuuuuża szansa że pozbieracie się bez spaceru z kajtem pod pachą do brzegu.