chciałem wam przedstawić, a w zasadzie rozpocząć recenzję kurtki do snowkitingu firmy Meatfly model Tokio Kite . A rozpocząć dlatego, że większość jej wad i zalet wyjdzie ,,w praniu” czyli podczas zimowych sesji…
Ale na początek coś na temat jakości i zastosowania.
Kurteczka z dość ciekawym designem posiada:
- odpinany kaptur z wbudowanym na końcu ,,daszku” elastycznym drucikiem, którym możemy sobie wymodelować kształt,
- zapięcie na klasyczny zamek błyskawiczny, rzep i zatrzask,
- wewnątrz pas przeciwśniegowy z możliwością dopinania spodni snowboardowych,
- wewnątrz kurtki dwie kieszenie na zamek błyskawiczny, kieszonka na rzep na telefon
- z przodu dwie kieszenie na zamek błyskawiczny i zatrzask obszyte wewnątrz jakimś cieplutkim mikropolarem,
- w prawej kieszeni krabińczyk do kluczy,
- podwójne mankiety z wkładem z lycry z otworami na kciuki,
- na lewym ramieniu kieszeń wodoodporna,
- możliwość regulacji obwodu mankietów i dołu kurtki,
- pod pachami, na plecach i z przodu otwory wentylacyjne (zamykane),
- kurtka odporna na wiatr
- materiał: KRYPTONITE 10000 zapewnia super nieprzemakalność i oddychalność na podstawie kontroli kondensacji. Doskonale odprowadza wilgoć przez materiał zapewniając w ten sposób wysoką oddychalność,
- nieprzemakalność: 10.000 mm,
- oddychalność: 10.000gr/m2/24h