Sri Lanka Kalpitiya [styczeń 2014]
: 15 sty 2014, 15:58
Siema. Siedzę już tydzień na Sri Lance, więc postanowiłem skrobnąć co nieco o sytuacji. Przyjechałem tu z nastawieniem
na surfa na południu wyspy, ale po przylocie zobaczyłem, że jest niezła prognoza na Kalpitiya, więc postanowiłem wpaść tam w pierwszej kolejności.
Niby jest to gorszy sezon, ale ku memu zdziwieniu wieje prawie codziennie przez kilka godzin. Do pólnocno-zachodniego monsunu dokłada się termika i w rezultacie dostajemy 15-20 supełków trochę bardziej z północy, co zresztą widać na prognozach. Laguna jest całkiem spora, głeboka maks do szyi. Jednocześnie na wodzie jest maksymalnie 30 kajtów (w tym kursanci) i zmiesci się się spokojnie jeszcze 4 razy więcej. Flacik jest w 2 miejscach, każdy na 3-4 zawodników na raz. Ten lepszy widać na tych fotach:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 932&type=1 lub bezpośrednio na fb stronie srilankakite.
Oprócz tego jest oczywiście pływanie na morzu z mini falkami. Tam miejsca jest pod dostatkiem.
Niestety kiepsko jest tu z kwaterami. Noc w kampach z wyzywieniem to min.45 EUR, są jeszcze jakieś resorty, ale jeszcze droższe. Ja ogarnąłem spanie u lokalesów(dzięki Onzo) za 50 zetów we własnym domku.
Na śniadanie jem papaje, banany i roti. Obiad mam zapewniony u szefowej ośrodka. Na "mieście" raczej bez atrakcji. Rybacy przypłyną z nowymi rybami, ktoś zabije kurczaka itd. Dzień jak co dzień.
Teraz uderzam na południe, ale pewnie jeszce wrócę do Kalpi, to trzasnę jakieś fotki.
na surfa na południu wyspy, ale po przylocie zobaczyłem, że jest niezła prognoza na Kalpitiya, więc postanowiłem wpaść tam w pierwszej kolejności.
Niby jest to gorszy sezon, ale ku memu zdziwieniu wieje prawie codziennie przez kilka godzin. Do pólnocno-zachodniego monsunu dokłada się termika i w rezultacie dostajemy 15-20 supełków trochę bardziej z północy, co zresztą widać na prognozach. Laguna jest całkiem spora, głeboka maks do szyi. Jednocześnie na wodzie jest maksymalnie 30 kajtów (w tym kursanci) i zmiesci się się spokojnie jeszcze 4 razy więcej. Flacik jest w 2 miejscach, każdy na 3-4 zawodników na raz. Ten lepszy widać na tych fotach:
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 932&type=1 lub bezpośrednio na fb stronie srilankakite.
Oprócz tego jest oczywiście pływanie na morzu z mini falkami. Tam miejsca jest pod dostatkiem.
Niestety kiepsko jest tu z kwaterami. Noc w kampach z wyzywieniem to min.45 EUR, są jeszcze jakieś resorty, ale jeszcze droższe. Ja ogarnąłem spanie u lokalesów(dzięki Onzo) za 50 zetów we własnym domku.
Na śniadanie jem papaje, banany i roti. Obiad mam zapewniony u szefowej ośrodka. Na "mieście" raczej bez atrakcji. Rybacy przypłyną z nowymi rybami, ktoś zabije kurczaka itd. Dzień jak co dzień.
Teraz uderzam na południe, ale pewnie jeszce wrócę do Kalpi, to trzasnę jakieś fotki.