Strona 1 z 2
znowu smutna wiadomość
: 01 gru 2003, 22:19
autor: Dr Eutanator
z przykrością muszę was poinformować, że zginęła kolejna osoba - tym razem w Tasmani. Człowiek, którego imienia jeszcze nie podano, był podobno zaawansowanym kajterem. Zdarzenie miało miejsce podczas startu latawca. silny szkwał porwał go i poniósł na okoliczne drzewa. śmierć nastąpiła wskutek urazów głowy.
uważajmy na siebie, i na tych co dopiero zaczynają.
mam nadzieję, że razem z Ronaldem pompują kajty w kiteparadise...
: 01 gru 2003, 22:31
autor: joosiboy
Wydaje mi sie , ze ten rok byl jakis "czarny" dla kite-spolecznosci...
...pocieszajace jest tylko to, ze nasi "nieobecni juz" koledzy napewno maja rowne wiatry tam gdzie my kiedys tez trafimy...(byle nie za szybko)
Zycze im tego z calego serca!!!

: 01 gru 2003, 22:34
autor: joosiboy
I jeszcze jedna uwaga!!!
nie wstydzmy sie kaskow...
...wiekszosc nieszczesliwych wypadkow to obrazenia glowy...
...nie ma zartow koledzy i kolezanki!!!
: 01 gru 2003, 23:49
autor: majer
to smutna wiadomość...
ostatnio oglądalem kaski i na pewno sprawię sobie taki na następny sezon - nie ma co ...
pozdrawiam
majer
Re: znowu smutna wiadomość
: 01 gru 2003, 23:54
autor: Maslav
Dr Eutanator pisze:Zdarzenie miało miejsce podczas startu latawca. silny szkwał porwał go i poniósł na okoliczne drzewa.
Większość ostatnich wypadków jest wręcz identyczna, to powinno dać do myślenia...
: 02 gru 2003, 03:33
autor: Naz-T
Powiem krótko... Jak to kiedyś powiedział Waszyngton:
"Live today, fight another day..."
Lepiej ten jeden raz 'go' nie napmopować i pływać do woli następnym razem...
Much LOVE for those gone...
Jesteśmy z Wami!!!

: 02 gru 2003, 08:44
autor: rolnik
: 02 gru 2003, 10:52
autor: Adamski_Ustka
Co do puszczania kajta moje zdanie jest takie: osoba która puszcza latawiec ma go tylko podtrzymywać, a nie podrzucać czy rozpędzać to jest błąd za który nie jeden już zapłacił ( latawiec na szkwale może nas wystrzelić ). To my sami powinniśmy go powoli stawiać do zenitu i kontrolować jego poczynania. Osoba która nam go puszcza powinna latawiec puścić delikatnie. Na własne oczy widziałem jak nieumiejętne puszczenie latawca spowodowało wyciągniecie faceta, który waży 100 kilo na brzeg.
Pozdr. Adamski
: 02 gru 2003, 13:22
autor: rolnik
Teoretyzowac jest latwo.A co jak sam puszczasz latawiec ?Bardzo czesto jestem sam nad woda i pomagam sobie 5l butelka z woda albo piaskiem.Jak w kazdym sporcie tego typu w 100% wszystkiego sie nie przewidzi,dochodzi jeszcze pech lub szczescie.Kasku nie chce ale chyba trzeba bedzie kupic

,druga sprawa niewiem jak wy ale ja mam problem z ocena sily wiatru w granicznych warunkach.Zwlaszcza tyczy sie to srodladzia i szkwalow .Dwadziescia lat mam stycznosc z wiatrem i woda ale dopiero przy kicie pojawila sie potrzeba kupienia wiatromierza .Niby oczywiste ale nie kazdy go ma.
: 02 gru 2003, 15:01
autor: onzo
Na srodladziu rzeczywiscie jest pewien problem bo wiatr potrafi krecic i z reguly jest malo stabilny jezeli chodzi o sile. Wiattromierz chyba tu za bardzo nie pomoze. Co z tego ze bedziesz wiedzial ze wieje np 3.5 do 4.5 ale w szkwalach czasami przekracza 5B? Najwazniejsze to chyba brac mniejszego kita, ale wtedy poskaczesz tylko w tych szkwalach. No i tu jest glowny problem. Ostatecznie kazdy chce skakac i to jak najwyzej. Doliczajac to, ze w Polsce wieje roznie...

czyli rowniez desperacja wieksza, wiec jak juz wieje to kazdy chce sprobowac a bezpieczenstwo schodzi na dalszy plan. Mysle ze te problemy dotycza kazdego niezaleznie od tego gdzie mieszka.
Co do kaskow - moze Dr E zarzuci temat? Bo ja nie uzywam bo znam tylko piankowe a taki to chyba malo warty przy spotkaniu z drzewem... Widzialem kiedys kogos w sztywnym, ale to wygladalo na dosc ciezkie. Aha - i czemu te kaski sa takie drogie??
Pozdr.
Kibi
: 02 gru 2003, 15:46
autor: rolnik
Wlasnie wiatr w granicach 3-5 jestes w stanie ocenic .Mi chodzilo o zakres od 5bf w gore i ocene gornej granicy (pomiar musi trwac przynajmniej minute - albo wyczaic moment kiedy idzie kopniak -widac na wodzie-i wymierzyc go),wiatromierz to tylko pomocnik w slusznym wyborze rozmiaru a nie jego wyznacznik.
Bedac w Hollandi widzialem bardzo wiele osob plywajacych w kaskach (tylko w twardych) ale waruny byly naprawde hardcore .
: 02 gru 2003, 15:51
autor: Adamski_Ustka
Nie znam sposobu puszczania kajta na butelkę ale musi być OK. zwłaszcza po wypiciu jej

Ja puszczam bezproblemowo ze swobodnego leżenia i nie ma z tym żadnego problemu nie jest mi do tego nikt potrzebny, ale musi być do tego trochę miejsca no i brak przeszkód ( żadnego przysypywania piachem itp.). Położyć też można ale tylko jak wiatr siada albo zasłonisz się za jakąś przeszkodą np. molo czy coś co osłabi wiatr. ( kładzenie ) Początkowo obniżam go na tyle aby był 3-4 metry nad ziemią czekam aż wiatr delikatnie siądzie na kilka sekund ( lub robię krok do przodu ), skręcam go raptownie krawędzią natarcia w stronę ziemi delikatnie uderzam jednym bokiem. Kajt ląduje na ziemi krawędzią natarcia wtedy błyskawicznie ściągam linki po jednej stronie i leży. Jest to do wykonania tylko wtedy gdy wiatr latawca nie zrywa z ziemi bo wtedy bez pomocy innej osoby się nie obejdzie. Przy warunkach silnowiatrowych cały ten opis do niczego się nie przyda. Sam się tego nauczyłem jak nikogo już nad morzem nie było, a średnio mi się uśmiechało pływanie przez całą noc

)))) i do tego bez kolacji.
Pozdr.
P.S. Film z Red Bula jest OK. a do tego ładne panie.
: 02 gru 2003, 18:14
autor: kamilKITE
Czesc,
Apropos stawiania kajta w pojedynke. Ja mam pytanie dotyczace startu z wody. tzn. bierzesz deskę pod pachę, kajta tez, linki masz zwinięte na barze (albo rozwinięte - co lepsze?) wchodzisz do wody i co dalej? Luzujesz linki, puszczasz kajta i pozwalasz mu splynac z wiatrem? W tym momencie, zwlaszcza jak silnie wieje, kajt moze się przekrecic kilkakrotnie, zaplatac, szarpnac itd. wygląda to mało bezpiecznie.
Jak Wy sobie radzicie ze startem z wody w pojedynkę?
Pozdrawiam
: 02 gru 2003, 18:25
autor: Dr Eutanator
panowie - zdaje sie, że kilka ostatnich postów, pomimo tego że bezpieczeństwo jest w tej dyscyplinie bardzo ważne, to jednak daleko odbiega od tematu.
zabieram wiec do kupy kilka ostatnich wypowiedzi i stawiam jako odrębny temat.
: 02 gru 2003, 20:42
autor: rolnik
Eee! Cos sciemniasz.Nie bardzo zrozumialem czy sam startujesz lezacego latawca na wodzie czy na brzegu.zakladajac ze plywasz po morzu moim zdaniem jedynym mozliwym sposobem bezpiecznego wystartowania latawca z brzegu jest polozenie go wzdluz wiatru w wiadomy sposob i podsypanie nawietrznego brzegu(mozna ten brzeg zawinac zeby nie sypac do latawca).Startu z wody przy brzegu wogole sobie nie wyobrazamze wzgledu na dosc gleboka wode i spora ilosc glonow(przy wiatrach pn).Z kladzeniem latawca zeczywiscie jest mniej problemu (chyba ze mocno wieje

)