Strona 1 z 1

zapalenie pochewki sciegna achillesa

: 23 lis 2004, 14:11
autor: latin
Od dziesieciu lat jezdze na snowbordzie. Od czterech dostaje wspomnianego zapalenia. W zeszlym roku bylem w stanie tylko pol dnia pojezdzic na snowboardzie, bo mi sie znowu odnowilo (nie mowiac nawet o ladowaniu po skokach). Wiec definitywnie sie przesiadlem na narty, bo tam te obciazenia sa "zerowe". Chcialbym zaczac przygode z kitesurfingiem. Obawiam sie tylko czy mnie nie czeka od razu to samo co na snowboardzie.
Stad. Czy na kajcie przy plynieciu na krawedzi palcow sa podobnie duzo obciazenia na achillesa i czy nierownomiernosc powierzchni wody daje podobnie twarde wstrzasy co w snowboardzie?
Czy da rade plywac z pelna satysfakcja w zasadzie tylko na krawedzi piet, ze sporadycznymi przejsciami na palce? Czy najwyzej bede musial zrezygnowac ze slizgu na krawedzi palcow?
(Plywam na windsurfingu, wiec wiem ze slizg to jest zarabista jazda po betonie :), tylko nie wiem jak to dokladnie jest w kajcie).

Lukasz Lacinski

: 23 lis 2004, 15:52
autor: Ziomek.
elo
raczej dobre wieści mam dla Ciebie:
a) ślizg na kajcie jest bardziej "miękki" niż na windsurfingu (nie jak beton)
notabene: PARWIE KAŻDA prędkość na kajcie jest już ślizgiem, jednak INNYM niżna W/S, - bardziej CICHYM i MIĘKKIM

i druga , jeszcze lepsza wiadomość:
b) pływając na KITE w zasadzie W OGÓLE nie musisz używać krawedzi palców, przechodzenie na palce (switch)!
w sumie przechodzenie na switch jest jakby nieco wyższym poziomem zaawansowania
jest zupełnie NIEKONIECZNE
95 % używanych desek to dziś modyfikacje TT (TwinTip'ów) - więc jezdzi sięna obu halsach na krawedzi backside (pięty)
tylko na Directionalach (kierunkowe deski - używane TYLKO do nauki lub photoshotingu:)) lub mutantach (mała kierunkowa) przechodzi sięna palce (choćna Mutantach niekoniecznie - tzw deski 70/30% co oznacza ze można płynąc jak na TT , z nieco mniejszą skutecznością jednak gdy tyłem)

A wracajac do kontuzji:
od czego w SNB robi Ci sięzapalenie?
od jazdy na frontsajdzie właśnie??

na kite czasem dochodzi do zapaleń ścięgien palców, gdy ma sięniewygodne/za duże strapy i pace i podciąga sięcały czas pływając / ostrząc palce do góry..
czesto mozna to zaobserwowac na fotkach z pływania
np tu: (choć nienajlepiej widać):
Obrazek

o tu widać GIT: (prawa OK, lewa LIPA):
:oops:
Obrazek

a tu już GIT, prosze ja Ciebie..
Obrazek

nieprzyjemne..
im więcej pływasz tym gorzej..
rada: zmienić pace/strapy (pociaśnić trochę, dopasować) a nawet jak sąniedobre - nie podciągaćpalców - po prostu zdecydowanie obciązyćpięty..
pozdro:)

Re: zapalenie pochewki sciegna achillesa

: 23 lis 2004, 16:09
autor: Mareck
latin pisze: W zeszlym roku bylem w stanie tylko pol dnia pojezdzic na snowboardzie, bo mi sie znowu odnowilo (nie mowiac nawet o ladowaniu po skokach). Wiec definitywnie sie przesiadlem na narty, bo tam te obciazenia sa "zerowe".
Lukasz Lacinski


A może by twarde wiązania pomogły? W miękkich jadnak stopa dużo mocniej pracuje.
Taka sugestia, nie mam doświadczenia:)

: 23 lis 2004, 16:16
autor: Max/Łódź
Zgodze sie z Ziomkiem. Na kite'cie obciazenie sciegna Achillesa jest niewielkie... Problem tylko taki, ze w zimnej wodzie napewno jest bardziej podatny na kontuzje, a te moga byc spowodowane nie samym plywaniem, ale jakims niekontrolowanym pociagnieciem przez kite'a i stąpnieciem nadwyrezajac sciegno, ale tu moze by pomogla jakas blokada jak np. dla osob z chorymi kolanami? W kazdym badz razie samo plywanie nie powinno Ci nadwyrezyc tego sciegna bardziej niz przy chodzeniu/bieganiu...

: 23 lis 2004, 16:36
autor: Adam S
A w razie diabła ze ścięgnem zawsze możesz założyć wake'owe wiązania. W takich dobrze dopasowanych kaloszach można pływać w zasadzie bez achillesa i ze złamaną kostką ;)

Re: zapalenie pochewki sciegna achillesa

: 23 lis 2004, 17:54
autor: Ziomek.
Mareck pisze:
latin pisze: W zeszlym roku bylem w stanie tylko pol dnia pojezdzic na snowboardzie, bo mi sie znowu odnowilo (nie mowiac nawet o ladowaniu po skokach). Wiec definitywnie sie przesiadlem na narty, bo tam te obciazenia sa "zerowe".
Lukasz Lacinski


A może by twarde wiązania pomogły? W miękkich jadnak stopa dużo mocniej pracuje.
Taka sugestia, nie mam doświadczenia:)

no własnie..
zapomniałem istnieje TWARDY SNOWBOARD :oops:
powinno byćpodobnie jak na nartach z obciążeniami

: 25 lis 2004, 21:26
autor: latin
Wielkie dzieki za rady.
Zapalenia dostaje do jazdy na frontsidzie. Tu krawedz utrzymuje sciegno; przy backsidzie jest od tego cholewka wiazania. Gdy jade ze srednia predkoscia to nie ma problemu. Ale gdy juz troche szybciej i pojawiaja sie nierownosci, sciegno jest ostro szarpane i naciagane, wiec zapalenia wraca. Przy robieniu jakiegokolwiek tricku czesto sie laduje na krawedzi palcow. Wtedy dobicie jest dosc silne. I strach przez bolem powoduje uwstecznianie sie w tym czego sie czlowiek dotychczas nauczyl. Jak w kazdym sporcie, strach jest hamulcem postepu.
W zeszlym roku specjalnie kupilem twarde wiazania, zeby sprobowac. Rzeczywiscie problem czesciowo przestal istniec, ale przy wiekszej szybkosci mialem jednak na nierownosciach kilka naciagniec achilesa i poczulem swoja pochewke, choc tak moglbym juz w zasadzie jezdzic caly czas. Zreszta twarde wiazania to nie to. Mozliwosc duszenia trickow, chocby na muldach, jest zredukowana do minimum. A sama jazda jest troche nudnawa.
Po Waszych postach uswiadamiam sobie, ze halsowanie bedzie O.K. (Mam nadzieje ze Bozia dala mi przynajmniej porzadne sciegna z drugiej strony). Ale to jak jazda na snowboardzie w twardych butach -- sama jazda. Przy probach jakis skokow i tak w koncu wyladuje tak, ze kontuzja mi wroci. Bo bez switcha, to mozna by sie jeszcze, w takim razie, obyc, ale kazdy skok konczy sie ladowaniem - chocbym nie chcial (a niech tego Newtona drzwi scisna). Musze zreszta w takim razie w najblizsze lato zobaczyc jak to bedzie. Byc moze bede musial pojsc za rada, i skorzystac z wake'owych wiazan. Ale to dodatkowy wydatek, wiec zeby zminimalizowac koszty, przykrece chyba twarde wiazania snowboardowe. Jak zobaczycie gdzies kolesia plywajacego w narciarskich nutach - to bede ja ;) Tez chyba wezsza deska bedzie jakims rozwiazaniem.

: 25 lis 2004, 21:46
autor: Gaas
Cze,
Paskudna sprawa :(
A czy próbowałeś sięgnąć do źródła problemu tzn. dlaczego tak się dzieje..co jest powodem i skonsultować się ze specjalistą zajmującym się urazami wywołanymi sportami (najlepiej lekarz sportowy)?
Może jakiegoś rodzaju rehabilitacja/operacja dałaby jakieś rezultaty...
I rozwiązałaby problem, bo szukanie rozwiązań zastępczych może nie pomóc a wręcz zaszkodzić..
W końcu nie ma gwarancji ze nie przypieprzysz deską lub stopami w dno czy jakieś inne gówno lub zwyczajnie nie nadwerężysz stopy..
I co dla zdrowego człowieka było by niczym dla Ciebie może być przyczyna wielu problemów...
Sory za mentorski ton postu...ale wiesz lepiej sobie odpuścić i się wyleczyć (o ile się da.....) niż sobie szkodzić stosując półśrodki..
Respect

: 25 lis 2004, 23:11
autor: Ziomek.
latin pisze:i poczulem swoja pochewke.

:?: :roll:
:shifty:

: 25 lis 2004, 23:21
autor: majer
:shifty: