Strona 5 z 5

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 16 maja 2011, 16:49
autor: KiteRewa.pl
Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu... jeden ze sposobów w Rewie

phpBB [video]

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 16 maja 2011, 22:24
autor: Zed
BraCuru pisze:
odi100 pisze:Zwijał sie ktos w ogole nawet na naszym małym Bałtyku przy sile wiatru 7bft i wiecej?

...
Powiem tak: daleko od brzegu jest bezpiecznie. Nawet przy 10B fale nie załamują się tylko przewalają a to nie stwarza niebezpieczeństwa rozerwania latawca. Większym zagrożeniem przy wietrze powyżej 50 kts jest uduszenie się sprayem wodnym :idea:
...

Także nie ma co demonizować ale również nie ignorować.
Akurat w miejscu ze zdjęciem falowych szczęk bardzo mocno odradziłem funflowi z tego forum, aby nie zbliżał się do tych fal - wówczas nie był na to jeszcze gotowy.


A ja jak głupi pchałem się w ich stronę :D Teraz chyba też bym się nie odważył w pojedynkę, mimo że naocznie widziałem jak "BraCuru radził sobie z taką sytuacją... Zdjęcie jest z Fuevertury. A ktoś może mi przybliżyć o co chodzi z tym "sprayem wodnym"??

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 16 maja 2011, 23:19
autor: patron
Przy bardzo silnym wietrze porywane są z powierzchni wody drobne kropelki wody i unoszą się w powietrzu uniemożliwiając oddychanie.
Przeżyłem namiastkę tego podczas ulewy na Łebsku przy 50kts i nie wyobrażam sobie że można to przetrwać w prawdziwym morskim wymiarze.

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 17 maja 2011, 12:33
autor: Lachon
podstawa doplyniecia do brzegu jest poluzowanie trapezu,zeby przepona nie byla scisnieta.

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 20 maja 2011, 11:44
autor: Kisiel
całego postu nie czytałem bo dosc sporo tego ale...
najważniejsza zasada numer
1. nigdy nie pływaj sam ! przynajmniej druga osoba będaca na brzegu i majaca pojecie o tym co sie dzieje na wodzie, ktora potrafi rozpoznac kiedy jest niebezpiecznie.. ( telefon kom. zeby moc wezwac pomoc.. ostatnio w Łebie mialem przygode ze koledze w bandicie pekl chicken...woda lodowata..ok 20 knotow..ja juz na brzegu chcialem sie zwijac powoli ( mial byc jego ostatni hals).. widzac ze latawiec dziwnie sie zachowuje nie wstaje z wody podplynalem do nigo i zaciagnalem do brzegu bo powoli opadal z sil..
2. używaj kamizelki
3. miej wyobraznie przewiduj sytuacje ( akcja z malego morza 14-15 maj jak dobrze pamietam.. 25 wezlow i Pan odpalajacy 13m latawiec, ktory puszczal mu syn ok 10 lat :!: ..skutek taki ze latawiec w drzewach.. szczescie ze nikomu nic sie nie stalo )
4. zycie i zdrowie najwazniejsze.. olac latawiec jak masz lezec przysypany sredniej jakosci ziemia na cmentarzu..
5. NIGDY NIE PŁYWAJ SAM!!

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 20 maja 2011, 11:50
autor: Crazy Horse
Ja tam nie puściłybm latawca, nawet jakby mnie ciagnął KL na srodek atlantyku, bo przy nim jestem bezpieczny i błyskawicznie zauważalny przez Helikopter, czy choćby ekipa z łódki też ma większa szanse mnmie dostrzec.

Kamizelka też czasem przeszkadza, np jak idiz ena ciebie fala kilka m, to każdy woli pod nia zanurkowac, niz, zeby go mieliło "bardziej na powierzchni", czasem wielkie wypornościówki moga tez przeszkadzac w kraulu :idea:

Chyba się potwórze ale i dobrze -> Pamiętajacie, że wasze życie zależy od prawidłowej, często szybkiej oceny sytuacji
:idea: :idea: :idea:

Re: Sytuacja awaryjna, a dopłynięcie do brzegu

: 20 maja 2011, 11:57
autor: Ziomek.
Kisiel pisze: ( akcja z malego morza 14-15 maj jak dobrze pamietam.. 25 wezlow i Pan odpalajacy 13m latawiec, ktory puszczal mu syn ok 10 lat :!: ..skutek taki ze latawiec w drzewach.. szczescie ze nikomu nic sie nie stalo )


..tak wiało 13tego :idea: , w piątek :wink:

pzdr