Strona 1 z 2

Czy jesteś obszczypianem?

: 30 kwie 2009, 23:37
autor: Szmerek
Definicja:
Obszczypian - kitesurfer (kitesurferka), który (która) z różnych
powodów oddaje mocz (potocznie: sika) w piankę.

Cel ankiety:
Bliżej nieokreślony. Aczkolwiek może posłużyć komuś do pracy naukowej.

Udzielanie odpowiedzi:
Jak najbardziej anonimowo. Mile widziane wyjaśnienie dlaczego ''tak'' lub
dlaczego ''nie''. Jeżeli zdecydujesz się na umieszczenie wyjaśnienia,
umieść maksimum jeden, twoim zdaniem najważniejszy powód.
No i pamiętaj, wtedy... zdemaskujesz się :oops: .

Info:
Pomysł na ankietę powstał podczas jednego z wieczornych melanży przy
shishy i Vołdze podczas wakeowego wypadu do Ras Sudr,
więc ankietę proszę traktować poważnie :wink: .

: 30 kwie 2009, 23:41
autor: bylemtam
w zimny dzien mozna sie ogrzac ! a siuski skoro we mnie to i na mnie moga byc :P!

: 02 maja 2009, 12:53
autor: kubat2
Moja pianeczka ma ładne kilka lat i nigdy... jak wyżej. To obrzydliwe, niehigieniczne, prymitywne i tak dalej.

: 02 maja 2009, 21:29
autor: Szmerek
kubat2 pisze:Moja pianeczka ma ładne kilka lat i nigdy... jak wyżej. To obrzydliwe, niehigieniczne, prymitywne i tak dalej.


niemożliwe... tylko nie mów mi, że jak ci się zachce to schodzisz z wody.
masakra....

dla mnie to - sikanie w piankę jast TRENDY!

: 02 maja 2009, 23:38
autor: grzechu
Respect dla tych ktorzy sikają w pianke i myslą ze inni tez tak robią tylko się wstydzą przyznać ;)
ja dziekuje

: 03 maja 2009, 00:06
autor: kubat2
staram się nie pić za dużo przed wyjściem na wode. Pamiętam regaty w których 6 godzin w deszczu siedziałem z pełnym pęcherzem, dopiero na lądzie do toi toia poszedłem, właściwie pobiegłem skulony, a łódkę musiał łapać ktoś inny;p. Trzeba być twardzielem:D

: 04 maja 2009, 14:01
autor: przemass
kubat2 pisze:staram się nie pić za dużo przed wyjściem na wode. Pamiętam regaty w których 6 godzin w deszczu siedziałem z pełnym pęcherzem, dopiero na lądzie do toi toia poszedłem, właściwie pobiegłem skulony, a łódkę musiał łapać ktoś inny;p. Trzeba być twardzielem:D


A jak wypadły regaty? Bo ja miałem dokładnie tak samo nieraz, tylko dałem radę w przerwie między wyścigami na wodzie...i potem szło dużo lepiej ;P

: 05 maja 2009, 02:12
autor: Ziomek.
przemass pisze:.. ja miałem dokładnie tak samo nieraz, tylko dałem radę..


..od tamtej pory jednak wiele "wody" :wink: upłynęło
i sporo się zmieniło chyba?
..dojrzałeś?
..do stwierdzenia że "opszczyopianie" dzielą się na:
a) początkujących kitesurferów
b) tych co nie mają problemu - "włączają ogrzewanie" zawsze i wszędzie
c) i tych co się do tego nie przyznają :wink:

pzdr

: 05 maja 2009, 03:03
autor: Szmerek
Ziomek. pisze:tych co się do tego nie przyznają


tych to jest podobno 5 %.

Jak pamiętasz jeden z doktorów, człowiek światły, człowiek nauki twierdził, że
95% sika w piankę a 5% się do tego nie przyznaje.

I jak tu wierzyć ankecie :wink:

: 08 maja 2009, 14:07
autor: Archi
Arek myślę że to także zależy od stopnia zaawansowania, łatwiej jest to zrobić osobie uczacej sie która cały czas brodzi w wodzie a jeszcze dużym ułatwieniem moze być krótka pianka co przetestowałem :wink:
generalnie owszem zdarzyło sie :lol:

: 08 maja 2009, 15:37
autor: przemass
Ziomek jeśli się wczytasz - "dałem radę pomiędzy wyścigami NA WODZIE" - co nie znaczy "w toalecie na brzegu". Generalnie chyba nie da się wygrywać wyścigów skupiając się na trzymaniu pęcherza;/

Owszem, wiele wody upłynęło, i... do stwierdzenia że "opszczyopianie" dzielą się na:
a) początkujących kitesurferów
b) tych co nie mają problemu - "włączają ogrzewanie" zawsze i wszędzie
c) i tych co się do tego nie przyznają Wink

....dojrzałem;)

: 10 maja 2009, 13:43
autor: Ziomek.
przemass pisze:

....dojrzałem;)


spoko - Twój nowy Mystic też "dojrzeje" :wink:

pzdr

: 10 maja 2009, 19:32
autor: Smokie
Zawsze później pozostaje Mirazyne ;) A urynoterapia podobno pomaga :lol:

: 11 maja 2009, 00:17
autor: kubat2
przemass pisze:
kubat2 pisze:staram się nie pić za dużo przed wyjściem na wode. Pamiętam regaty w których 6 godzin w deszczu siedziałem z pełnym pęcherzem, dopiero na lądzie do toi toia poszedłem, właściwie pobiegłem skulony, a łódkę musiał łapać ktoś inny;p. Trzeba być twardzielem:D


A jak wypadły regaty? Bo ja miałem dokładnie tak samo nieraz, tylko dałem radę w przerwie między wyścigami na wodzie...i potem szło dużo lepiej ;P


Wypadły tak, ze lepiej o nich nie wspominać;p

: 11 maja 2009, 22:00
autor: przemass
Heh, na 420 bodajże? Na jednosobowych sprawa jest prostsza, odpływasz kawałek po ukończeniu, ster między nogi i heja ;) Albo sposobem "laserowym" - szoty i przedłużka w jedną rękę, całość za burtą i...ulga;)

jak offtopic to offtopic;P

pozdrawiam