lili pisze:Wiadomo, że osoby które prowadzą szkółkę prosto w oczy nie powiedzą: daj sobie spokój, bo nic z tego nie wyjdzie.
powiem krótko, taką opinię może wyrazić tylko ktoś kto pływa amatorsko, zaawansowanie (ale nie jest instruktorem), kto jest życzliwy i kto poświęci tobie 1-2 godziny (po koleżeńsku) na przekazanie kilku cennych wskazówek lub uwag (nawet krytycznych). musisz sobie zadać przy okazji pytanie, czy kite jest twoją pasją i czy chcesz uprawiać ten sport (ryzykowny jakby nie było...) bez względu na potyczki.
powiem z własnego doświadczenia (kiedy uznałem że kurs indywidualny to wyciąganie kasy - akurat w moim przypadku) - znajomy który pływa od 3-4 lat (chociaż nie jest asem i dupę moczył przy zwrotach, ale za to obiektywnie i dosadnie potrafił wytłumaczyć o co biega) kilka razy opierniczył mnie (że nie myślę), wskazując kardynalne błędy jakie popełniałem przy startach, ostrzeniu, pozycji itp.. czego żaden instruktor nie raczył mi wyjawić. te kilkanaście praktycznych minut wystarczyło aby zacząć rozumieć pewne subtelne zagadnienia - do reszty dochodzę własnymi próbami i błędami i to wystarczy...

ale fakt, najważniejsze to panowanie nad latawcem, nawet z zamkniętymi oczami (czucie na barze) - to podstawa bezpieczeństwa, więc jeśli masz możliwość to poświęć samodzielnie więcej czasu na wodzie na bezpieczne bodydragi i halsówki w wodzie (po to aby opanować bezpiecznie latawiec i go wyczuć, oswoić się z wodą i głębokością), a właściwa postawa i relacje z deska przyjdą same.
no i przede wszystkim odpowiedni spot i odpowiednie warunki wiatrowe - po prostu czynią cuda
