Strona 1 z 1

Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 15:21
autor: Wiktorek
Mam dużą deskę (135 x 47,5 czy jakoś tak) i dwie szmatki 13 i 9 (RRD type 9).
W słabym wietrze jest ok (to chyba oczywiste), ale jak mocniej zawieje na type 9 kończy mi się zakres mniej więcej, jak innym kończy się na 12stkach (rev, waroo, waimann etc.). Wiem, że jestem cienias - 30-35 węzłów na 9 każdy wytrzyma :cry:
Wiem też, że moja dziewiątka na słabą górę, ale kocham tą wariatkę :lol: i nie chcę zmieniać jej na inną (ale to zabrzmiało, dobrze, że Żona nie czyta kf :pray: ).
I teraz pytania - czy kupno mniejszej deski (myślę o nbl 132x39, czy jakoś tak) rozwiąże sprawę (znaczy przesunie zakres latawca w górę i o ile), czy może pozostać przy dużej desce (w sumie jest ok) i kupić coś 6-7 m kw. szmatki z dobrą górą?
A, ważę pod 90 kg, raczej prawo-lewo i hop.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 16:03
autor: JastrząB
Zdecydowanie mniejszy latawiec!
Mniejsza deska nie zwiększa za bardzo górnego zakresu, tylko poprawia komfort przy przeżaglowaniu.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 19:07
autor: onzo
po pierwsze to nie bardzo wyobrażam sobie tych wszystkich innych na 12 przy 35 węzełkach.
Ale - jeśli rzeczywiście nie lubisz pływać na dużym powerze to zdecydowanie proponują mniejszy latawiec. Mniejsza decha da większy komfort ale co z tego, skoro jak dmuchnie 2 węzły mocniej to znowu będziesz miał problem. Po prostu zakup dobre stabilne 7m i pływaj na nim.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 19:15
autor: Pinio
LATAWIEC :!: :arrow:
mam obsession 13.5 10,5 i 7m i nic mi już więcej nie trzeba nie ma praktycznie
warunków w których nie mogę pływać jak wieje oczywiście :arrow: czyli latawiec 7m :idea:
a jak masz trochę kasy to sprzedaj 9 i kup sobie passion 2011 9 i 7 a będziesz zadowolony
to całkiem inny latawiec jak 2009 i 2010 dla mnie 2011 passion to największa rewolucja
i zmiana w kajtach RRD :idea:
czasem żałuję, że nie mam obsession 2011 no ale też daje radę i to zacnie :thumb: pozdrówka :)

Re: Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 20:05
autor: MArcinBe
dla mnie 2011 passion to największa rewolucja
i zmiana w kajtach RRD

a coz takiego rewolucyjnego zrobili?

a w temacie -> jestem zdania kolegow, mniejszy latawiec,
choc jezeli rzeczywiscie masz deche 47cm szeroka, to ja bym wczesniej lub pozniej tez zmienil,
jezeli regolarnie plywasz przy wietrze powyzej 15 wezlow.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 02 lis 2010, 20:56
autor: Wiktorek
Dzięki. Rozum mi podpowiada, że macie rację, ale ja chcę nową deskę :mrgreen:
Najlepiej byłoby zmienić 9tkę na coś z lepszą górą - teraz ogarniam nią 16-35 węzłów (na 13stce 12-22). Przy czym ta góra z bólem.

onzo pisze:po pierwsze to nie bardzo wyobrażam sobie tych wszystkich innych na 12 przy 35 węzełkach.

Ja nie muszę sobie wyobrażać. Ja to widziałem. Latawce, o których pisałem mają jakieś tam opcje regulacji, type 9 niewiele (choć Pinio pewnie zaprzeczy). Oczywiście to też kwestia komfortu, pewnej dozy szaleństwa, umiejętności i bezpieczeństwa.
Mam też teorię, że przy tej samej wadze osoby wyższe potrzebują więcej mocy (fizyka - wyżej środek ciężkości), choć trudno przeliczyć centymetry wzrostu na powierzchnię latawca.

MArcinBe pisze:jezeli regolarnie plywasz przy wietrze powyzej 15 wezlow.

Problem w tym, że raczej pływam na 13stce i śródlądziu. Ale jak parę razy w roku jadę nad zatokę na prognozę z dużymi zębami, to przykro patrzeć na wodę (no dobra ryzykować), jak kopie do 40 węzłów.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 03 lis 2010, 09:06
autor: Pinio
MArcinBe pisze:a coz takiego rewolucyjnego zrobili?

Zrobili nowy latawiec poza nazwą Passion nie ma nic podobnego z starszymi rocznikami

Wiktorek pisze: Latawce, o których pisałem mają jakieś tam opcje regulacji, type 9 niewiele (choć Pinio pewnie zaprzeczy)

Nie zaprzeczy bo type 9 nie jest moim faworytem dla mnie to nieudany latawiec

Jeśli chcesz więcej wyciągnąć z kajta bez kupowania mniejszego to zawsze możesz skrócić
linki do 15m zachowuje się w miarę ok.
Poniżej 12 to już pszczółka :twisted:

Re: Deskę czy szmatkę?

: 05 lis 2010, 22:01
autor: immune69
Nie znam tego latawca ale przy 90kg i 35k 9m powinno być spoko. Na moim ozonie 9m i ja mam ponizej 70kg
przy 35k nie bylo fajnie po godzinie plyawania i jak pare razy wyrwalo z butow schodzilem po 1 godzine.
Zaczałem wydluzac sterowki zaleznie do warunkow o 5 - 10 cm (w ozonie łatwo przy barze) i inna bajka byla
w szkwalach przestalo wyrywac i spokojnie 2h plywania. Może warto kupic 2x pigtaile 5-10cm jak sie nie da tego przy barze zmeinic i poprobowac. 15linki tez opcja ale mnie odstarszala mysl ze wieje a ja przwijam linki :) drugi bar trzeba ale moze lepiej dolozyc i druga szmatke. Komfortow niestety bedzie tylko z mniejszym niestety.

Re: Deskę czy szmatkę?

: 11 gru 2010, 10:40
autor: rolnik
:doh: deska deska deska!!!!!!!!! wogole nie wyobrazam sobie jak ty plywasz na takiej szerokiej desce powyzej 20kt na czymkolwiek 47.5 masakra to nawet nie jest bigfoot chyba .Taka deska nogi urywa jak mocniej wieje .Zmien deske a potem dokup 7 bo i tak jest konieczna. :thumbsup:

Re: Deskę czy szmatkę?

: 13 gru 2010, 12:19
autor: Wiktorek
rolnik pisze:47.5 masakra to nawet nie jest bigfoot chyba .Taka deska nogi urywa jak mocniej wieje.

Skywalker jak tu (pierwszy z góry), tyle, że starszy :(
Nogi jeszcze na miejscu, trzeba tylko czasem stopę ze strapu wysunąć, żeby wbić wystarczająco krawędź :thumbsup: