Strona 1 z 10

Gdzie sie uczyliście? Jakie wrażenia?

: 01 sty 2010, 23:02
autor: wojtaskite
Wszystko o tym jak uczyliście się kitesurfingu.

: 01 sty 2010, 23:15
autor: przemass
Kiedyś była już próba takich podsumowań...niestety skończone niepowodzeniem ;)

: 03 sty 2010, 08:43
autor: KamilG
RedSeaZone -->> bylo mega :D

a szkoda...

: 08 sty 2010, 16:11
autor: random
przemass pisze:Kiedyś była już próba takich podsumowań...niestety skończone niepowodzeniem ;)


a szkoda. sa na forum informacje o szkolkach, ale nie ma opinii korzystajacych, czyli ktos kto nie ma znajomych ktorzy juz plywaja, wybierajac szkolke kieruje sie tylko "jakoscia" strony szkolki, ew. krotka rozmowa z osoba kontaktowa

sama bym mogla napisac o moich wrazeniach z kursu, ale podejrzewam, ze w odpowiedzi na moja opinie zrobi sie wojna na forum (jak w wielu wątkach) i niekonstruktywne obrzucanie sie blotem

a wiadomo, ze najwiecej zalezy od instruktora :)

Re: a szkoda...

: 08 sty 2010, 17:58
autor: BraCuru
random pisze:a wiadomo, ze najwiecej zalezy od instruktora :)


Dotarleś własnie do sedna problemu - instruktorzy nie są przypisani na stałe do konkretnej szkólki a ci najlepsi zwykle otwierają własne szkółki, emigrują lub produkują własne deski.

Napisanie, że 5 lat temu była super ekipa instruktorów w szkole X niczego nie wniesie dla początkujących a może być nawet bardzo mylące, bo w międzyczasie szkoła z braku laku zaczęła zatrudniać instruktorów z przypadku, walczących z nieustępującym trądzikiem :wink:

Warto też pamiętać, że nie zawsze trafi się na Instruktora Mistrza bo np. Mistrzu ma po dziurki w nosie taplanie się z początkującymi lub pojechał na zawody na drugi koniec Polski, Europy, Swiata...

Moja rada jest prosta - decydując sie na kurs dowiedz sie konkretnie kto bedzi szkolił a potem nalezy zaciagnąć wici o tym konkretnym instruktorze. Jak nie pasuje to trzeba prosic o innego.

Za jakis czas bedzie moze baza danych www.PoznajSwojegoInstruktora.pl na wzor bazy o lekarzach, nauczycielach itd - pomysl podsunałem wiec kto pierwszy ten lepszy :wink:

: 08 sty 2010, 19:02
autor: rolnik
a wiadomo, ze najwiecej zalezy od instruktora

Mam odmienne zdanie . Najlepszy instruktor tylko pomoze i ulatwi a najwiecej zalezy od kursanta i jego nastawienia pomijajac inne aspekty jak wiek warunki fizyczne psychika.....

Re: a szkoda...

: 08 sty 2010, 20:09
autor: yanosik
BraCuru pisze: szkoła z braku laku zaczęła zatrudniać instruktorów z przypadku, walczących z nieustępującym trądzikiem :wink:


:arrow:

BraCuru pisze:Dotarleś własnie do sedna problemu...
:lol:

: 08 sty 2010, 20:46
autor: don Komorro
ja ucząc w 1 szkole widziałem moim zdaniem wiele... od kompletnego beztalencia który nie potrafił utrzymać pozycji na desce i "kiblował" non stop i on chciał uczyć w szkole (dzięki Bogu skończyło sie na roz#ebanej latawce kumpla i sporej naprawie... po stałą ekipę instruktoro-imprezowiczo-znajomych co roku spotykajacych sie w tym samym miejscu. Były gorsze i lepsze chwile i część rzeczy pasowało mi tam a część nie i wiem ze dla kursanta dobry instruktor to nie wszystko i nie zgadzam się ze młody instruktor jest gorszy niż jakiś 40 letni koleś. Ciekawi mnie czy uczyłeś w szkole Bracuru :wink: ja stary nie jestem a udało mi sie postawić na desce mamuśkę co to KAŻDY jej sie wystrzegał jak ognia i zmieniała instruktorów jak rękawiczki bo nie było innego sposobu (może sie komuś uda) :twisted: BARDZO fajna babka i jak czyta tego posta to ja pozdrawiam :wink: młodzi też mogą być kumaci a wcale nie trzeba siekać po2 hp na powerze zeby dobrze uczyć... wystarczy troche obycia i parę trudniejszych sytuacji na koncie zeby być jednym z lepszych... dobra atmosfera duzo daje i tego trzeba szukać! aaaaa tak po cichu zeby nie słyszeli przyszli studenci ks to ja się ciesze ze nie wydałem kasy na kurs... znając przyszłość i wiedząc ile strace na naprawach latawca i tak uczyłbym sie sam... ale ja uważam sie za ogarnietą osobę i nie polecam nikomu kto nie czuje sie pewny w podobnych akcjach...

: 08 sty 2010, 21:44
autor: rolnik
jeszcze jedno co poradzi najlepszy instruktor jaki bedzie musial szkolic kursanta (lub 5 :wink: ) na zatloczonym akwenie , bez wiatru i na glebokiej zafalowanej wodzie.

: 08 sty 2010, 22:40
autor: baton1
Ja miałem do czynienia z kilkoma szkółkami
- Board&Sail - Szkoła Camela ( jeszcze na Maszo) - jak trafiło się na Merfiego lub Świstaka to rewelka jak na Bile czy kogoś innego to dramat. Najważniejsi byli obozowicze i szkolenie się instruktorów przed zawodami (w moim czasie były zawody Żywca - 2006 rok)
- Wake.pl - kilku fajnych instruktorów (Jachu, Karol, Daniel, Przemas) z których został tylko Daniel, reszta to dzieciaki bez doświadczenia i robiący masówkę dla kasy - mi koleś z dredami zaliczył start i hals w prawo po przepłynięciu 5 metrów. Ziomek mu za to zapłacił i stwierdził ze ja już umiem pływać w prawo. Zapłaciłem za iko 2 i tyle mnie nauczyli. Reszta przepadła
- Red Sea Zone - super - instruktor z Zimasa - szkoła powiązana z Board&Sail w Polsce - ale o 1000 razy lepsze podejście - Camel niech się patrzy i uczy się od Zimasa. Choć nie zawsze tam wieje jak podają. Za to fajna obsługa i zajebiści ludzie tam pracują Kiko, Marta, to wzory do naśladowania w obsłudze.
- Airman.pl mega rewelacyjne podejście. najważniejszy jest kursant. Kowal jest rewelacyjny, reszta ekipy też.
Reasumując:
1. najlepsi - Airman.pl i Red Sea Zone
2. Wake.pl
3. Board&Sail - nie polecam

: 08 sty 2010, 23:26
autor: don Komorro
rolnik pisze:jeszcze jedno co poradzi najlepszy instruktor jaki bedzie musial szkolic kursanta (lub 5 :wink: ) na zatloczonym akwenie , bez wiatru i na glebokiej zafalowanej wodzie.


<gromkiebrawa> zabrakło mi tego w moim poście :wink: ja już sie łapałem za głowe jak miałem uczyć 2 kursantów... zero wyników w przeznaczonym na kurs czasie...
-bez wiatru... tego nie bede komentował :? tu wiać musi a branie 200 metrowego latawca mija się z celem :roll:

: 08 sty 2010, 23:30
autor: BraCuru
don Komorro pisze:Ciekawi mnie czy uczyłeś w szkole Bracuru :wink:


Jak kupilem latawke w 2002 to wydawolo mi sie, ze bedzie to proste i sam sie naucze. Mylilem sie :lol:
Po 3 kolejnych sezonach na WS juz wiedzialem, ze nie jest to takie proste i ze sie sam naucze. Takie podejscie lepiej wypalilo. Poradzilem sobie bez szkoly, rad znajomych ( bo bylem pierwszy w swojej okolicy). Do tej pory jestem zdumiony faktem, ze udalo mi sie przetrwac ten etap w jednym kawalku :lol:

Co do wieku - to wg mnie normalna regula ale jak zawsze z wyjatkami, bo przeciez rozni ludzie są :idea:
Wszyscy zdobywaja doswiadczenie z kolejnymi latami nauki ale czesc popada w frustracje, znuzeniem bo to niewdzieczna praca dla 35latka.
Mlodzi od poczatku zwykle frustruja sie straconym wiatrem na nauke kogos innego.
Do tego dochodzi brak przygotowania merytorycznego, doswiadczenia. Szkolenie na zywiol to raczej nie metoda - tak mi sie wydaje....

Najlepiej jakby wypowiedzieli sie sami instruktorzy :idea:

: 08 sty 2010, 23:41
autor: BraCuru
don Komorro pisze:... dobra atmosfera duzo daje i tego trzeba szukać!


To fakt - ale jak to ma znalezc chetny nauki np z Gliwic majacy 2 tyg urlop :?: W sumie raczej loteria :cry:

Na dobra sprawe to o czym tutaj piszemy, moze byc fantastycznym tematem na porzadna prace magisterską :idea:

: 09 sty 2010, 04:38
autor: przemass
don Komorro pisze:
rolnik pisze:jeszcze jedno co poradzi najlepszy instruktor jaki bedzie musial szkolic kursanta (lub 5 :wink: ) na zatloczonym akwenie , bez wiatru i na glebokiej zafalowanej wodzie.


<gromkiebrawa> zabrakło mi tego w moim poście :wink: ja już sie łapałem za głowe jak miałem uczyć 2 kursantów... zero wyników w przeznaczonym na kurs czasie...
-bez wiatru... tego nie bede komentował :? tu wiać musi a branie 200 metrowego latawca mija się z celem :roll:


Chyba nie o Zatokę czy Rewę chodziło Rolnikowi ;) ? Akurat w tak bezpiecznych warunkach jakie mamy w PL spokojnie można efektywnie uczyć do 4 osób...

Wydaje mi się Marku że nie ma kryterium wiekowego jeśli chodzi o bycie instruktorem. Podobnie wykształcenie - mimo wszystko zdobywa się je w praktyce - wiadomo że studenci AWF są teoretycznie najlepiej przygotowani do uczenia w kierunkach sportowych, a mimo to teoria nie zawsze pokrywa się z praktyką - bez urazy - nie ma reguły ;)

Ja stawiałbym raczej na zaangażowanie własne, "zakręcenie" sportem a także, co tu dużo kryć - wynagrodzenie...Profesjonalny instruktor ( utrzymujący się przede wszystkim z kite ) zazwyczaj będzie lepszy od sezonowca bo...musi. Podobnie menadżer szkoły nie zatrudni "świerzaka" jeśli ma do wyboru kogoś z doświadczeniem, komu zależy na czymświęcej niż tylko na wakacyjnej imprezie.

Patrząc na moich kolegów wydaje mi się że potencjalny klient może rozpoznać dobrego instruktora po tym...

- jak odnosi się do innych kursantów przed/po/w trakcie lekcji ? - czy jest uśmiechnięty, miły, pomocny? Czy jest przy nich w każdej fazie zajęć?

- jak odnosi się do swoich kolegów ze szkoły ? - czy jest aktywny w bazie, pomaga startować/lądować latawce, udziela rad czy raczej "pozycja kłoda";)

- jak pływa? - wbrew pozorom, jeśli instruktor nie angażuje się w rozwój własnych umiejętności lub przynajmniej czerpanie przyjemności z pływania, nie oczekujmy że zaangażuje się w naszą lekcję, nie mówiąc o jej poziomie merytorycznym. Nie uważam że każdy instruktor powinien robić hpki, raczej myślę o zaangażowaniu w rozwój na wodzie w dowolnym kierunku ( 3style, wave, race, speed (?;))) w zależności od zainteresowań. Jeśli kończycie zajęcia powiedzmy o godz.18, wciąż wieje wiatr a Twój instruktor woli zostać i popływać niż iść szykować się na Solar to raczej jest to dobry znak ;)

Wiadomo, że przychodząc na kurs nie mamy możliwości weryfikacji instruktora, warto jednak pamiętać że w szkole kite to kursant jest KLIENTEM - ma prawo żądać jakości usług i zaznaczać jej ewentualny brak.

: 09 sty 2010, 13:38
autor: Nomercy
swiete slowa :idea: :idea: :idea: