Strona 1 z 3

start i lądowanie gdy nie ma nikogo w pobliżu

: 31 mar 2008, 20:55
autor: Bartosz W-wo
Witam serdecznie
Wiem ,że najlepiej pływa sie w towarzystwie,co jednak kiedy na brzegu nikogo dookoła.Czy samodzielny start z przysypanym jednym uchem zdaje egzamin(tak jak w książce Ziomka?) Podobnie co z lądowaniem ? Sprowadzić latawiec na wodę i podpięty cały czas do latawca podejść do niego ? Nie ma obawy przed poplątaniem linek ?lub ,że zacznie wstawać z wody ?(nie chciałbym się liszować ) Pozdrawiam

: 31 mar 2008, 21:06
autor: Cygański król
bez liszowania szanse żę dobiegniesz a latawiec nie przewinie się/przekręci/odleci są małe;]

: 31 mar 2008, 21:47
autor: kubat2

: 03 kwie 2008, 00:23
autor: SURF TIME
startowanie z przysypanym rogiem co prawda nie wchodzi w skład podstawowego szkolenia, ale szczególnie trudne to też nie jest :P

przede wszystkim musisz mieć do siebie zaufanie, że NIE POMYLIŁEŚ się przy podłączaniu linek, no i dobrze wyczute okno wiatrowe!

z lądowaniem już jest nieco trudniej... ale też się da...

np.
- lądujemy latawiec na lewą stronę, czyli do godziny 9...
- opuszczasz po krawędzi okna (jak nisko, zależy od siły wiatru, wielkości latawca i Twojego wyczucia) mniej więcej 1-2m nad ziemię
- przy uzyskaniu tej wysokości MOCNO ściągasz lewą linkę, tak żeby latawiec spadł tubą na ziemię
- gdy leży, jeszcze raz szarpiesz lewą linkę i latawiec obraca się tak, że poprzeczka główna wskazuje kierunek wiatru (pozycja w jakiej latawiec normalnie leży na plaży)

mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłem :P

potrzeba sporo wyczucia przy tym manewrze, ale gwarantuję, że się sprawdza - próbowałem w każdych warunkach :)

: 03 kwie 2008, 08:22
autor: kubat2
SURF TIME pisze:na lewą stronę, czyli do godziny 9ściągasz lewą linkę, tak żeby latawiec spadł tubą na ziemię


A nie przypadkiem za prawą linkę? :wink: Jak na lewą stronę to chyba linka prawa żeby upadł na ziemię :wink:

: 03 kwie 2008, 08:25
autor: Primax
SURF TIME pisze:startowanie z przysypanym rogiem co prawda nie wchodzi w skład podstawowego szkolenia, ale szczególnie trudne to też nie jest :P

przede wszystkim musisz mieć do siebie zaufanie, że NIE POMYLIŁEŚ się przy podłączaniu linek, no i dobrze wyczute okno wiatrowe!

z lądowaniem już jest nieco trudniej... ale też się da...

np.
- lądujemy latawiec na lewą stronę, czyli do godziny 9...
- opuszczasz po krawędzi okna (jak nisko, zależy od siły wiatru, wielkości latawca i Twojego wyczucia) mniej więcej 1-2m nad ziemię
- przy uzyskaniu tej wysokości MOCNO ściągasz lewą linkę, tak żeby latawiec spadł tubą na ziemię
- gdy leży, jeszcze raz szarpiesz lewą linkę i latawiec obraca się tak, że poprzeczka główna wskazuje kierunek wiatru (pozycja w jakiej latawiec normalnie leży na plaży)

mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłem :P

potrzeba sporo wyczucia przy tym manewrze, ale gwarantuję, że się sprawdza - próbowałem w każdych warunkach :)


Nie abym krytykował ale napewno obróci się prawidłowo?

: 03 kwie 2008, 09:17
autor: DISKORELAKS
kubat2 pisze:
SURF TIME pisze:na lewą stronę, czyli do godziny 9ściągasz lewą linkę, tak żeby latawiec spadł tubą na ziemię


A nie przypadkiem za prawą linkę? :wink: Jak na lewą stronę to chyba linka prawa żeby upadł na ziemię :wink:


Jak pociągniesz za prawą to wylądujesz z loopem... :twisted:

: 03 kwie 2008, 09:56
autor: MArcinBe
pare dni temu testowalem to:
jezeli ladujesz latawiec z 'lewej strony' to gdy latawiec jest 1 metr nad ziemnia musisz mocno zaciagnac LEWA strone baru, zeby latawiec tuba uderzyl o ziemie i wyladowal glowna tuba na ziemy, ale dokladnie w momencie gdy juz bedzie na ziemi(nie gdy stoi w pozycji jak ktos ci startuje latawiec) to musisz z kolei zaciagnac mocno PRAWA linke sterujaca zeby latawiec obrocil sie tak jak normalnie latawiec sie kladzie na plazy, jezeli za wczesnie (latawiec nie bedzie na ziemi )zaciagniesz prawa linke to latawiec ponownie wystartuje.

Moje spostrzezenia: mi wygodniej bylo gdy po wyladowaniu latawca wypinalem sie z baru i ciagnalem jenda linke tak z 3-4 metry, zeby latawiec sie obrocil na ziemi, jedno szarpniecie reka to ok. 2 metry, moze byc za malo przy duzym latawcu.
Pierwsze proby przy bardzo slabym wietrze i najlepiej jeszcze z asekuracja.
Testowalem to na bow, ale na c powinno byc dokladnie tak samo.
W zwiazku z tym, ze przy tej akcji latawiec "szoruje" troche po podlozu uwaga przy wyborze plazy gdzie sie to robi ;-)

: 03 kwie 2008, 11:12
autor: Primax
No właśnie widzę że koledzy też na to zwrócili uwagę. Ja nie chciałem na forum analizować bo mało wiem i umiem ale też mi się wydawało że ciągnąc tylko za lewą nawet po wyładowaniu postawilibyśmy latawiec owszem prostopadle do wiatru ale nie plecami do niego a brzuchem.

: 03 kwie 2008, 20:29
autor: yesuss
Ja zawsze startuje kite wchodząc z nim do wody, puszczając go a potem go startując z wody, tak jest chyba najprościej?

: 03 kwie 2008, 20:51
autor: zielwandam
A czy przypadkiem zliszowac sie by wyladowac? - nie jest najprostrza opcja? :?: :?: :?:

: 03 kwie 2008, 20:56
autor: cyberdog1899
A może by tak ustalić o starcie latawca jakiego kształtu mówimy, zanim sobie chłopak krzywdę zrobi...? Z tego wszystkiego już się niektórzy linkami poplątali, a przy 20 węzłach i w górę, mało czasu na poprawkę, oj mało.

Najlepiej nie startuj/ ląduj sam! Tak samo nie korzystaj z usług ludzi dobrej woli, o których nie wiesz, że wiedzą co robić.

: 03 kwie 2008, 22:08
autor: zgred
C-shape'a też tak lądujecie w jego górnym zakresie ?? :lol:

: 04 kwie 2008, 12:51
autor: BraCuru
yesuss pisze:Ja zawsze startuje kite wchodząc z nim do wody, puszczając go a potem go startując z wody, tak jest chyba najprościej?


To fajnie dziala jak wieje do 15kt. Testowalem ten sposob przy silniejszym wietrze (20-25kt) i nie bylo to wesole. Akurat na jeziorku gdzie wowczas plywalem nie bylo nikogo i nie bylo zadnego miejsca do odpalenia na ladzie. Problem przy silnym wietrze jest taki, ze linki latwo sie poplacza, bo wystarczy kawelek smiecia lub galazki na wodzie i po zawodach. Takie praktyki czasami doprowadzaja do niekontrolowanycj KL i ryciu geba brzegu. Po prostu przy silnym wietrze jest to bardzo ryzykowne.

Co do ladowania samemu to zawsze trzeba zdepowerowc na max :!:
Przy slabym wiatrze (15-17kt) opisane wyzej sposoby zawsze dzialaja. Jak wieje wiecej to jest to prawie niemozliwe do wykonania, bo kajt nie chce sie odwrocic a jesli juz to zrobi to od razu przesuwa sie do power zony. Przy okazji mozna go latwo zniszczyc. Ja opanowalem oto taki sposob. Bedac na plazy sprowadzam kajta na glebe na krawedzi okna. Wczesniej oczywiscie depoweruje go na maxa. Jak kajt jest juz przy glebie to puszczam zupelnie bar i obserwuje zachowanie sie kajta. W miedzyczasie wkopuje deske w piasek i ale zostawiam raczke na wierzchu. Wczepiam chicken loopa w raczke i spacerkiem ide polozyc latawke. Stosowalem ten sposob dziesiatki razy i nigdy nie bylo najmniejszych problemow. Jesli macie w poblizu cos stalego w co mozna wczepic CL to nawet lepiej. Jedyny raz bedac na 9m jak wialo w porywach dobre 40kt a zblizala sie bardzo czarna chmura to nie pieprzylem sie ze skautowymi metodami tylko ladowalem latawke pomiedzy drzewkami nadmorskiego lasku.

: 04 kwie 2008, 15:00
autor: Czarny
cyberdog1899 pisze:[...] Najlepiej nie startuj/ ląduj sam! Tak samo nie korzystaj z usług ludzi dobrej woli, o których nie wiesz, że wiedzą co robić.


a w sytuacji gdy brak kogos doswiadczonego lepiej poprosic o pomoc kogos zielonego podajac mu na szybko kilka instrukcji czy startowac kite samemu jedna z w/w metod? co wedlug was bylo by bezpieczniejsze i rozwazniejsze?