Strona 1 z 3

Podpiecie leasha

: 06 sty 2008, 23:41
autor: sdareks
Plywam na Crossbow 2006 i zawsze bez leasha; niestety niedawno byla sytuacja awaryjna i musialem sie wypiac i latawka poleciala daleeeko… Od tej pory zastanawiam sie nad leashem i jego sposobem jego przypiecia.

Jeden kolega zrobil to w ten sposob jak na fotce. Inny jak dalem mu ta latawke zaczepil bez zastanowienia tuz nad chickenem. Ktory sposob lepszy? Zalety / wady?
Dzieki z gory.
Obrazek

: 07 sty 2008, 00:07
autor: patron
ten nad chickenem IMO nic nie daje, jest to zwykły suicide leash. Przy takim podpięciu będziesz miał tyle mocy co na maksymalnie zdepowerowanym wpietym w hak.

Z drugiej strony na sterującej jak się zapnie jest ryzyko że latawiec wpadnie w 'spiralę śmierci'.

PS. ale cabrinha ma przecież system override czy jakos tak, zawsze jak potrzebowałem to się sprawdzał (też pływałem na niej bez leasha) i latawiec spadał bez mocy na krawędź okna.

: 07 sty 2008, 01:02
autor: Biały
Leash od linki nosniej = calkowita utrata mocy, polaczony z latawcem jestes przez 1 linkę
wady: linki moga sie poplatac i nie bedziesz mogl wystartowac latawca ponownie ( bedziesz musial zejsc z wody )

Leash do chicken loopa lub do linki depowera = bedziesz polazony z latawcem samym leashem nie bedzisz mogl nim sterowac,
wady: mocy tyle co po maksymalnym odpuszczeniu baru

Ogólnie jeśli Ci zależy na bezpieczeństwie i pozbycia sie całego ciagu latawca wybierz 1 opcje

: 07 sty 2008, 09:50
autor: Cygański król
z tego co ja wiem i co pisze cabrinha to poz zbiciu stopera latawiec traci 100% mocy i opada na krawędzi okna, jeśli producent mówi prawdę to bez obaw możesz podczepić na chikenem, jeśli kłamie... to brawo dla cabrhiny;] wszystko też zależy od twoich umiejętności... pozaty w ostateczności jak masz suicide to możęsz wypiąć też leasha i będziesz miał efekt jaki ostatnio opisałęś... myślę żę to dobre wyjście bo takie rzeczy zdażają csię niezwykle rzadko raczej...

pozdro

: 07 sty 2008, 09:51
autor: Crazy Horse
1. Linka sterujaca odpada, mozesz ewentualnie skorzystac z tego podpecia ale po wczesniejszym odpuszczeniu baru do konca, w chwili gdy latawiec lezy juz na wodzie

Ma to swoje zastosowanie i kiedy np. nie masz nikogo w okolicy zeby cie zlapal, wtedy robsz jak powyzej, po czym zwijasz linki i wracasz na brzeg.

Oczywiscie ciezko jest to zrobic na glebokiej wodzie.

2. Nad chickenem - ustaiwnie uzywane powinno byc raczej przez osoby z wiekszym doswiadczeniem

MALO BEZPIECZNE, bo nie dziala "latwiejsza" zrywka przy chickenie

Jesli cos sie dzieje, to odpuszczas bar, co przy silnym wietrze, kiedy bedziesz mial full power, moze nie spowodowac calkowietaj utrat mocy.
Jedziesz wtedy za kajtem na leashu i gdybys byl np. zbyt blisko brzegu to musisz szukac zrywki przy trapezie, ktora wg mnie jest trudniej wypiac niz przy chickenie :!:

3. Opcja z leashm zapietym do chickena :idea:

Dokladnie bezposrednio za zolta linke w chcieckenie albo (w xbow) jest spesjalne wieksze metalowe oczko w chickenie, do ktorego bez problemu podepniesz kazdego leasha.

ZRYWKA (przy chcickenie) NADAL DZIALA :!: :!:

Wiec jak os ise dzieje to puszczasz bar, jesli okazuje sie ze nadal jestes w niebezpeczenstwie to uzywasz zrywki przy chickenie :idea:

Oczywisice istnieje cien szansy ze zrywka sama sie wypnie i wtedy kite odlatuje, co w tym sezonie przez 3mies zdaylo sie na MM nie wiecje niz 5 razy.

Podsumowujac jesli ktos pyta mnie o leasha i koniecznie chce z nim plywac (czego osobiscie nie polecam) to zawsze mowie zeby zapinal go do chickena :idea: :!: czyli opcja 3




Dziala zrywka

: 07 sty 2008, 09:57
autor: Crazy Horse
Cygański król pisze:z tego co ja wiem i co pisze cabrinha to poz zbiciu stopera latawiec traci 100% mocy i opada na krawędzi okna, jeśli producent mówi prawdę to bez obaw możesz podczepić na chikenem, jeśli kłamie... to brawo dla cabrhiny;]


Tak tylko jesli wychodzilem na 7m przy 45 wezlach no ta zo za bardzo nie liczylem.

Tym samym jesli np bedzie wialo 12 wezlow, bedziesz na 12m, zagapisz sie i zlapie cie "czarna chmurka" z powiewami do powiedzmy 25 to po odpuszczeniu baru latawiec moze nadal mocno ciagnac, nawet jak juz bedzie lezal na wodzie, zwlaszcza jak jestes poczatkujacym, wazacym 70kg :idea:
Takze wszystko w granicach rozsadku.

Co z tego ze samochod ma strefe zgniotu, jest bezpieczny bo ma poduszki itp. Walnij nim przy 120 centrale o tradycyjny polski slup od oswietlenia...

: 07 sty 2008, 14:22
autor: sdareks
Crazy Horse pisze: ....


Crazy, dzieki za super opinie.

Troche jednak pomieszales zagadnienie, bo w opcji 1 i 2 mowisz o przypieciu leasha DO LATAWCA, a w opcji 3 jak rozumiem piszesz o przypieciu leasha DO RIDERA (poprzez czikena, ktory zostaje hooked po zerwaniu latawki). Skoryguj jesli zle zrozumialem.

Opcja 3 faktycznie brzmi rozsadnie (jezeli chodzi o przypiecie leasha do ridera), na pewno latwiej znalezc zrywke przy czikenie niz na trapezie, widze jednak tez maly problem: masz mianowicie dwie zrywki bardzo blisko siebie – zrywka od czikena i zrywka od leasha. (Akurat Michal na zdjeciu ma oryginalny leash cabrinhi, wiec te zrywki sa identyczne).
W sytuacji jaka mialem ja (latawiec wpadl w krotka spirale smierci i cignal mnie POD WODA), ciezko by bylo rozroznic te zrywki. No ale nic; w takiej zwariowanej sytuacji mozna zawsze pociagnac za pierwsza ktora wpadnie w lape i liczyc, ze to ta wlasciwa, a jak latawiec bedzie wciaz szalal, ciagne za druga i do widzenia.

Co doradzasz kursantom jezeli chodzi o przypiecie leasha DO LATAWCA (wiem, wiem, tylko jesli ktos bardzo chce plywac z leashem :D )?
Opcja 1 nie,
opcja 2 dla zaawansowanych,
czy opcja jak na fotce jest OK? (Chyba tak, bo nie widze innej sensownej.)

: 07 sty 2008, 15:16
autor: Crazy Horse
Najlepsza jest opcja 3!

Powtarzam:
1. metalowe oczko przy lince nosnej (srodkowej) czyli tak jak na focie
2. bezposrednio do linki depowera, nad zrywka od chcickena
3. bezposrednio za zolta czesc chickena albo miedzy zoltym uchem, a zrywka ( w xbow metalowe oczko od chickena przez ktore przchodzi zrywka jest wieksze, wec jest latwiej )

Jesli leash ma gaic latawca, to zadne rozwiazanie nie jest w 100% skuteczne.
Cabrinha wychodzi z zalozenia, z jesli cos sie dzieje i nad tym panujesz, to odpinasz zrywke przy chickenie.

Jesli kursnt pyta o leash to najperw mowie, zeby go nie uzywal a potem jesli koniecznie chce jednak zapiac leasha, to wskazuje miejsc ez opcji nr 3.

: 07 sty 2008, 15:47
autor: Cygański król
Nie rzeby co, chodź nigdy nie lubiłem cabhriny (chociaż sb wyjątkowo był fajny, mówię o samym latawcu...) To jednak przyznam szczerze... zrywka która się sama wypina nawet 1 raz na pół roku moim zdaniem jest do dupy... bo nie można mieć zaufania do sprzętu... co z tego że to się zdaża tak żadko, jak pływając na morzu przy trudnych warunkach muszę mieć cały czas świadomość żę może mi się coś samo zerwać...i latawiec odleci i jest szansa żę go stracę?

Moim zdaniem, przy całym szacunku dla konia i cabrinhy jest to gówniane... jak to możliwe żeby tak newralgiczny element jak chiken otwierał się sam? akbo tak jak ludzi pisali, recon się urywał...

Pływam z pesnością krócej od konia, pływałem na naishu northcie i innych... i jak patrzyłęm to tam są zrywki które nie mają się jak "same wypiąć" i tak powinno być moim zdaniem wszędzie...

: 07 sty 2008, 15:57
autor: MArcinBe
Darek, mam wrazenie ze kolesiem z pierwszego postu ktory przypial lisha nad chickenem bylem ja?
Tak jak chlopaki napisali, to nie jest safety lisz, to jest lisz do plywania jak jestes wyczepiony (unhooked - wyrywa ci bar z rak, latawiec zostaje na liszu, a bar w pozycji depower), czyli niestety pewne ryzyko, dlatego tez ja np. ZAWSZE jak staruje i laduje odpinam calkowicie mojego tak zwanego handlepass lisza, zeby w razie niebezpieczenstwa calkowicie odpiac sie od latawca.
Jezeli chcesz cwiczyc unhooked, to opcja numer 3 opisana przez Horse'a jest na bank najlepsza.

Albo sprzedaj swoje latawki i kup cos z piata linka, wtedy jezeli sie nie myle w to samo miejsce przypinasz safety lisza i ewentualnie hp-lisza

: 07 sty 2008, 19:28
autor: sdareks
Dzieki za wszystkie opinie.

MArcinBe pisze: Darek, mam wrazenie ze kolesiem z pierwszego postu ktory przypial lisha nad chickenem bylem ja?

Tak Marcin, to ty :D

Cygański król pisze: ... jak to możliwe żeby tak newralgiczny element jak chiken otwierał się sam? ...

Zobacz w jakim kontekscie napisal to Koniu.
Ja zrozumialem to tak, ze to ryzyko istnieje TYLKO w opcji, ze przypinasz leash do chickena
i ze uzyawajac zrywki przy chickenie mozesz jakos przypadkowo zahaczyczc i wypiac tez zrywke leasha,
bo sa one w tej opcji bardzo blisko siebie (Kurde, skomplikowanie sie robi).
Inaczej nie widze technicznej mozliwosci zeby zrywka wypiela sie sama.

: 07 sty 2008, 21:50
autor: Cygański król
sdareks pisze:Dzieki za wszystkie opinie.

MArcinBe pisze: Darek, mam wrazenie ze kolesiem z pierwszego postu ktory przypial lisha nad chickenem bylem ja?

Tak Marcin, to ty :D

Cygański król pisze: ... jak to możliwe żeby tak newralgiczny element jak chiken otwierał się sam? ...

Zobacz w jakim kontekscie napisal to Koniu.
Ja zrozumialem to tak, ze to ryzyko istnieje TYLKO w opcji, ze przypinasz leash do chickena
i ze uzyawajac zrywki przy chickenie mozesz jakos przypadkowo zahaczyczc i wypiac tez zrywke leasha,
bo sa one w tej opcji bardzo blisko siebie (Kurde, skomplikowanie sie robi).
Inaczej nie widze technicznej mozliwosci zeby zrywka wypiela sie sama.


tak czy siak znaczy to żę to jest źle zaprojektowane bo takie rzeczy nie powinny się zdażać

: 08 sty 2008, 17:45
autor: agraks
Ostatnio na zalewie system bezpieczeństwa wyczepił mi sie o deskę, którą miałem pod brzuchem. Byłem bez lisha i nagle znalazłem sie nad wodą wczepiony w bar zacząłem z kitem w spirali śmierci grzać do brzegu. 50 metrów zrobiłem zanim zdecydowałem sie wypuścić z rąk bar i nie myśleć o odlatującym w siną dal kite. Nie chciałem baru puścić bo wiedziałem że kite mi odleci. Nigdy więcej bez lisha.

: 08 sty 2008, 17:49
autor: TIKKO_aloha
hmm... jak wczepiony w bar?
to nie szlo kajta rączkami opanować? :P
to samo stało mi się jak sie uczylem na kursie u konia ;]
trzebabylo gonic kajta po plyciznie ;P

: 08 sty 2008, 19:09
autor: agraks
Nie szło. "To był moment..." Jak powiedział świadek przesłuchiwany w sprawie zderzenia dwóch walców drogowych. A ja widziałem już siebie na brzegu w kamorach.