Strona 1 z 1
Szkoła lub nie
: 10 sie 2007, 11:37
autor: odi100
Witam
Przegladajac forum wszedzie widze posty ze kite nie da sie samemu nauczyc, wiec postanowilem zrobic ankiete czy znajda sie jacys ktorzy nie uczyli sie w szkolach kite
prosze o glosy i pozdrawiam
: 10 sie 2007, 11:44
autor: gozdi
Oczywiście, że sie da... Tylko tak się zastanawiam po co uczyć się samemu?!
Po:
1)Musisz zainwestować w sperzęt
2)Stracisz dużo więcej czasu
3)Narażasz się na straty materialen
4)Narażasz swoje zdrowie
Pozdrawiam.
: 10 sie 2007, 11:48
autor: Marcin78
To nie tak ze nie da sie nauczyc kitesurfingu samemu. Tylko bezpieczniej i taniej( jak potargasz latawiec przy nauce) jest w szkołce. Pozatym jak zaczynasz to nie wiesz co chcesz a szkolka daje mozliwosc poprobowania roznych konfiguracji deska/kite a co za tym idzie zmniejszysz ryzyko kupienia sprzetu ktory po nauce przestanie byc uzyteczy.
Tak ze w perspektywie czasu moze okazac sie ze dzieki kursowi zaoszczedziles troche kasy. No i napewno nauka przebiegnie szybciej i bezpieczniej.
A tak wogle to po co wywazac drzwi ktore ktos juz otworzył ??

: 10 sie 2007, 12:56
autor: waldir
Moja przygoda z kitem zaczęła się od tego że po namowie jednego ze sprzedawców kupiłem małego kita komorowego na ląd. Pomysł był taki że jak się nauczę obsługi takiego małego kitea to z dużym juz tylko pływanie i co ważne będe miał dodatkowy sprzet nie wydając na kurs!. Bzduuuuuuuuuuuuura! Nic nie ma w sobie mała komórka na rączki z dużego pompowanego latawca. Zupełnie inaczej (moje wrażenia oczywiście) steruje się latawcem podpiętym do trapezu z barem i depowerem. W sytuacji zagrożenia puszczasz rączki komorowca i tyle a gdy jestes podpięty pod bar sprawa wypięcia wygląda już inaczej. Mimo że już jeździłem na wózku z kitem komorowym 6m na wodzie z moim sofx-em było gorzej. Na moje szczęście kupiłem sobie nowy latawiec nowej konstrukcji który odpuszcza szkwały i nie zabija

(miałem w ręku latawiec typu C - znaczna różnica

) Poza tym miałem dokoła mnie dużo dobrych dusz które mi pokazały jak się wypinać i jak sterować kitem tak aby nie zabił. Reszta to tylko kwestia szczęścia i mojej determinacji że teraz pływam.
Powiem tak , da się bez kursu czego jestem przykładem ale nie zrobisz tego sam. Poza tym ważne jest to gdzie będziesz się uczył. Ja uczyłem się na Miedwiu. Płytka woda , mało ludzi na wodzie i brzegu którzy mogli by ucierpieć przeze mnie. Dzisiaj zrobił bym kurs ......... wychodzi taniej bo te ekstra sprzęty do nauki są naprawdę zbędne i teraz tylko leżą. Szkoda kasy chyba że ktoś jest kolekcjonerem i ryzykantem razem biorąc

: 12 sie 2007, 20:36
autor: olo3594
mozna samemu, ale po co? od tego są szkolki. chyba kazda szkolka ma na stanie motorowke, wiec jagby co to po ciebie poplyną. poza tym dostaniesz tam dobrze dobrany sprzet, a po ukonczeniu kursu bedziesz mgl go kupic z duzym rabatem. i bedziesz sie uczyc od ludzi, ktorzy sie naprawde na tym znaja.

: 13 sie 2007, 09:29
autor: Maverick
Ja się uczyłem sam, ale szczerze nie polecam.
Troszkę bólu mnie to kosztowało.
Poza tym szkoda czasu. Zanim sam do wszystkiego doszedłem minęło duuuuuuuuuuuużo czasu, który mogłem poświęcić na śmiganie.
Poza tym Szkoda swojego sprzętu. W szkole dostaniesz sprzęt do nauki a i pojęcie większe będzie o doborze sprzętu potem.
: 13 sie 2007, 11:56
autor: Kuba Gdynia
Może jestem zbyt zachowawczy,ale wydaje mi się, że na zapchanych kite'erami oraz plażowiczami i ciekawskimi, spotach. pomoc i obecność instruktora jest nieodzowna. Pomijam względy dydaktyczne- to oczywiste,że z pomocą kogoś bardziej doświadczonego nauczysz się szybciej-czy lepiej? Porównałbym to do jazdy samochodem... na kursie jeździć Cię nie naucza-uczysz sie sam, w warunkach bojowych,ale dają Ci podstawy, które umożliwiają Ci w miarę BEZPIECZNE wyruszenie na drogę.
Nie wiem, skąd wzięło się moje chorobliwe wręcz przeświadczenie o potzrebie bezpieczeństwa- może stąd, że widziałem, co ze mną potrafił zrobić zaledwie 9 m kite przy 9 knt? może stąd, że widziałem, jak walił o plaże kite osób, które uczyły się same? spadając na głowy przechodzących osób? no i linki...nagle naprężające się nad czyjąś głową.
Pominę fakt, że jednak zwrotów i radzenia sobie w momencie wywiania,wole się nauczyć od bardziej doświadczonej osoby;)
Inna sprawa, że ktoś, kto ma czas... powiedzmy, że nie jest uwiązany pracą etc. może po prostu ślęczeć na plaży a tam często znajdzie się ktoś, kto chętnie pomoże mu w stawianiu pierwszych kroków- nie spotkałem się jeszcze z odmową pomocy...czy rady
: 23 wrz 2007, 22:44
autor: groszkin
Zgadzam sie z reszta. Ja kupilem sprzet zanim cokolwiek umialem bo wiedzialem, ze to super sprawa. Wzialem dwie godziny kursu, ale to za malo, mimo tego ze instruktor powiedzial ze moge sam.
Pozniej mialem troche problemow i niebezpiecznych sytuacji.
Zdecydowanie szkolka i kursik
pozdro