Strona 1 z 6
czy wolno mi nauczyc moja dziewczyne??
: 14 maja 2007, 09:47
autor: MArcinBe
Witam,
nastepujace pytanie, plywam 3 lata, mam ksiazke Ziomka, gdzie jest mocny nacisk na bezpieczenstwo, plywam raczej ostroznie, moja dziewczyna potrafi sterowac latawcem, ma zasoba body dragi, teorie, akcje liszowania i teraz pytanie, czy moge ja sam na urlopie nauczyc plywac??Myslalem ze jak najbardziej....
Lecz wlasnie sie dowiedzialem od szkolki gdzie chcielismy plywac, ze niestety bedzie lepiej dla niej i dla mnie jak wezmie kurs, oraz ze ze wzgledow bezieczenstwa i ubezpieczenia nie wolno mi bedzie jej uczyc....
Co myslicie na ten temat?
Z jednej strony bezpieczenstwo.... tylko co jest z tymi co ukonczyli kurs, ale plywaja niepewnie?? co z tymi co sie ucza skakac, albo ucza sie pierwszych kajtloopow?? oni nie potrzeboja juz instruktora zeby ich asekurowal?
A z drugiej strony dodatkowe koszty...czy aby potrzebne??
co myslicie o tym?
: 14 maja 2007, 09:57
autor: patron
Ja myślę, że jeśli wybierzesz bezpieczne miejsce i zadbasz o jej bezpieczeństwo, to jak najbardziej możesz. Na razie nigdzie chyba nie jest tłoczno, wiec nie powinno być problemu.
: 14 maja 2007, 10:38
autor: Neykon
Według mnie, źle jest uczyć „bliskie” osoby, niestety ale w takiej sytuacji dochodzą kwestie "uczuciowe"

zaczniesz się wściekać na dziewczynce ze się nie stara albo ze robi coś nie tak, podniesiesz głos, ona uzna ze na nią krzyczysz. Zaczniecie się spinać i z nauki wyjdą nici idt. Lepiej poprosić kumpla/ iść na kurs, a i najważniejsze nigdy głośno negatywnie nie oceniaj/porównuj jej postępów, będzie to dla niej deprymujące.
Tak samo błędem jest nauczanie małżeństwa w jednym czasie.
Tyle mojego
Pozdr Luk
: 14 maja 2007, 11:00
autor: Marcin78
Podzielam obawy Luk`a i tez borykam sie z podobnym dylematem
Mozna faktycznie zlapac nerwa " ....przeciez to takie proste a ty nie potrafisz..." i i bedzie po nauce i jeszcze bedziesz mial obrazona kobiete w domu.
Ja chyba wysle swoja dziewczyne na kurs a w miedzyczasie zrelaksuje sie na kite

: 14 maja 2007, 11:08
autor: enozo

zgadzam się z przedmówcami, najlepsze jest jak nagle trzeba coś szybko przekazać więc jak szybko to i głośno, no bo wieje i chcesz żeby Twoja luba usłyszała, w końcu chodzi o jej zdrowie, ba nawet może życie...i co od razu dostanie Ci się że na nią krzyczysz i po lataniu.
pozdros
: 14 maja 2007, 11:12
autor: MArcinBe
Chyba nie do konca zrozumieliscie moje pytanie...
Skoro nauczylem ja jezdzic na snowboardzie, i skoro doslismy do body dragow, to na pewno nerwowo wytrzymamy i nauke slizgow,
chodzi mi o to, ze szkolka mi zakazuje uczyc ja na ich 'terenie' (mimo i tak obowiazkowego placenia za asekuracje)/nakazuje brac u nich kurs...
I sprawa wyglada w ten sposob, ze radosc na tygodniowy urlop troche u nas obojga zmalala...
Dla informacji kurs II IKO tam gdzie jedziemy kosztuje 190EUR, wiec zanim wyskocze ze 190juronow, to chetnie 'pomecze sie' z nia.
: 14 maja 2007, 11:23
autor: Zimoch
Stary nikt nie moze ci niczego zabronic, zyjemy w wolnym kraju mamy demokracje (przynajmniej tak mi sie wydaje). Mysle że tu bardziej chodzi o to żeby sobie jakas szkółka na was zarobiła o nic innego. Czesto i gesto jest tak że w szkółkach sa instruktorzy bez uprawnień. Czyli tak jak ty cierpliwi mili goście którzy chca i potrafia przekazać swoja wiedze. Chcesz uczyc swoja dziewczyne:?:, zdajesz sobie sprawe ze jest to niebezpieczne:?:, czujesz sie na siłach,:?: ona tego chce

Jesli tak to mysle ze nie masz sie nad czym zastanawiac...kite deska i na wode

: 14 maja 2007, 11:27
autor: Kostek_
Moim zdaniem smialo mozesz kontynuowac....Sam pamietam jak sie uczylismy w trzech plywac i nie bylo nikogo kto nam pokazal co i jak....Nauka trwala znacznie dluzej i byly male przygody, wiadomo zle podpiete linki itp...ale jakos sie udalo i nic na szczescie sie nikomu nie stalo...
: 14 maja 2007, 11:43
autor: zgred
Wszystko się zgadza - nikt Ci niczego nei zabroni bo jeszcze nie ma przepisów rządzących zasadami zdobywania umiejętności na KITE
Ale samemu uczyć dziewczynę/żonę to nie nejlepszy pomysł tak jak pisał LUK, emocje biora góre a potem jest wkurw....
Ktoś, np kolega zrobi to dużo lepiej i bez zbędnych emocji.
Re: czy wolno mi nauczyc moja dziewczyne??
: 14 maja 2007, 12:13
autor: yanosik
MArcinBe pisze:
Lecz wlasnie sie dowiedzialem od szkolki gdzie chcielismy plywac, ze niestety bedzie lepiej dla niej i dla mnie jak wezmie kurs, oraz ze ze wzgledow bezieczenstwa i ubezpieczenia nie wolno mi bedzie jej uczyc....
Mogłeś im odpowiedzieć, że Niewolno leży koło Trzemeszna.
Swoją drogą zadziwia mnie perfidia niektórych "szkółkarzy". Potrafią ci wcisnąć taki kit, żebyś tylko zostawił u nich swoje pieniądze.
Nie mogą ci zabronić pływać, uczyć "na ich terenie", bo żadna szkółka, ani nikt inny w RP nie jest i nie może być właścicielem nawet 1 m2 zbiornika wodnego, płynącego (którym jest też morze i Zatoka) AMEN

: 14 maja 2007, 12:46
autor: bigfoot gt
Yanosik - sprawa nie dotyczy PL ale jakiegos zagranicznego spotu bo nie przypominam sobie by jakas w Polsce szkółka kasowała w Euro:)
Marcin - mozesz tą szkołke lekko porobić

np. wziąsć instruktora np na godzinke by pokazal co i jak:) a potem ty bedziesz juz nadzworowal jej postępy:), jeszcze jak bedziesz mial swoj sprzet to tym bardziej się nie doczepią
: 14 maja 2007, 12:57
autor: kasiaczek
w niektorych szkolkach zdarzaja sie instruktorzy, ktorzy sami nie potrafia jeszcze dobrze plywac na kicie, nie mowiac juz o trickach, a ucza innych. Jezeli wiec umiesz plywac, znasz zasady bezpieczenstwa, to mysle ze mimo, ze zgadzam sie z Lukiem, ze ciezko uczyc osoby bliskie, spokojnie mozesz zaoszczedzic na kursie na lepszy sprzet dla swojej dziewczyny w przyszlosci
A szkolki coz wyznaja zasade business is business

: 14 maja 2007, 13:01
autor: Marcin78
Ja osobiscie nie spotkalem sie z zakazem nauczania przy szkółkach
Nawet nie kaza wykupic asekuracji tylko kasuja sporo jak bedziesz jej potrzebował
Mysle ze nawet jak dla swietego spokoju wykupisz asekuracje dla dziewczyny (jak by ja gdzies w morze wywiało) to nie powinno byc problemu
: 15 maja 2007, 09:21
autor: sławuś
Szkółka nie ma prawa zakazać ci uczyć na ich terenie, plaża i akwen w żadnym wypadku nie należy do szkółki, ale do wszystkich. Oczywiste jest że ci mówią żeby wzięła kurs, w końcu z kursów żyją, jeśli uważasz że jesteś ją w stanie nauczyć to lej na to co mówi szkółka albo pojedź na inny kamping, jedyna sprawa to staraj się odejść kawałek od ludzi żęby twoja dziewczyna niechcący nie wpadłą na szkółkowiczów bo wtedy będą mieli preteks. A w innym wypadku, olej i ucz, ja swoją chce nauczyć w te wakacje, ona też chce i napewno nie będe pytał szkółki o zgode;P
: 15 maja 2007, 12:17
autor: przemass
Szkólka wybitnie prowadzi tu DOSC intensywny marketing...Jesli uwazasz ze dobrze Ci sie ja uczy i czujesz sie na silach, a do tego bedziesz mial sprzet idealny do warunków wiatrowych

- nie masz co sie zastanawiac. Szkolkę wybralbym w dwóch przypadkach :
- nie mam odpowiedniego sprzetu ( zwlaszcza za duzy lub za trudny latawiec )
- mam
zbyt odpowiedni sprzet - tzn. za dobry zeby podczas nauki walic nim o wode. Czysta kalkulacja.
Pozdrawiam