SAMOUKI PROSZĘ O KOMENTARZ!..

Forum dla początkujących
Awatar użytkownika
Qba-EPP11
Posty: 2191
Rejestracja: 03 mar 2005, 14:25
Deska: Czapla Kite., Moses
Latawiec: RRD, Cabrinha, Airush
Lokalizacja: Dyhrenfurth
Dostał piwko: 15 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 11:08

Zgadza się ale żeby dobrze obcykać szmatkę na lądzie i wyrobić sobie odpowiednie odruchy, tak by potem na wodzie robic to automatycznie , trzeba sporo czasu poświęcić. Oczywiście zdarzają się wyjątki i wybitnie uzdolnieni,którym udaje się to bardzo szybko opanować. W większości przypadków jak już ktoś coś tam lata samym latawcem szybko chce zejść na wode i myśli o pływaniu. Pal diabli jak jest to zatoka. Jest dużo miejsca, płytka woda i równy wiatr. Na śródlądziu jest troszkę inaczej i selekcja naturalna szybko robi swoje.

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 13:00

Czy może ktoś średnio określić ilość godzin jakie spędził na nauce samemu? Uczciwe godziny od wystartowania do wylądowania latawca.

andrzejwodejszo
Posty: 3117
Rejestracja: 11 sie 2008, 08:29
Deska: SU-2, MOSES
Latawiec: komórkowe Ozony / SU-2 / Moses
Lokalizacja: Olsztyn
Postawił piwka: 77 razy
Dostał piwko: 46 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 13:33

uczciwie to niepoliczalne :) na 100% krotność więcej niż w szkółce. Praktycznie wszystkie wietrzne olsztyńskie dni w przedziale 3 miesięcy. Na wodę dopiero rok później. Samonauka jest bardzo czasochłonna jeśli nie ma się pomocnika/sprzętu.
Przemas mój pierwszy hals miał miejsce kilka godzin po tym jak dałeś mi leasha w sopocie - wtedy jeszcze nie potrafiłem samemu wylądować szmatki :) ( żółte RRD type-9 ) Wcześniej był rok zabawy z panshem Ace/Gastrą GXR :)

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 14:27

pajo pisze:JAK TO PO CO.... PO TO ŻEBY NIE PŁACIĆ ZA KURS NA KTÓRY NIE MAM CZASU.WIADOMO PIERWSZE 2 DNI NA ŁĄCE.


andrzejwodejszo pisze: na 100% krotność więcej niż w szkółce. Praktycznie wszystkie wietrzne olsztyńskie dni w przedziale 3 miesięcy. Na wodę dopiero rok później. Samonauka jest bardzo czasochłonna jeśli nie ma się pomocnika/sprzętu.
Przemas mój pierwszy hals miał miejsce kilka godzin po tym jak dałeś mi leasha w sopocie - wtedy jeszcze nie potrafiłem samemu wylądować szmatki :) ( żółte RRD type-9 ) Wcześniej był rok zabawy z panshem Ace/Gastrą GXR :)



No właśnie o to mi chodzi, że czego jak czego, ale CZASU to to oszczędność nie będzie :wink:

Bardzo ciężko jest zastąpić dobrego instruktora przy każdym praktycznie etapie kursu, od sterowania po ostrzenie, na dodatek błędy i niedouczenia wynikające z nieznajomości tematu wychodzą potem latami. Oczywiście, wszystko da się zrobić, przede wszystkim przy dobrym przygotowaniu teoretycznym - ja też dość długo próbowałem się uczyć samemu, doszedłem do wniosku że po prostu się nie opłaca - za duża zajawka.

pamiętam pamiętam naukę w Sopocie ;)

pzdr

Awatar użytkownika
.. .mike. ..
Posty: 272
Rejestracja: 19 cze 2009, 14:58
Lokalizacja: olsztyn
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 14:43

mi sie wydaje ze szkolki sa jak najbardziej ok zeby wszystko ogarnac w miare szybko...ale dla mnie to byla zajebista zajawka od samego poczatku- czyli 2.5m dziadostwo z ebaya pozniej pansh 4,5 i 6 pozniej north rhino 12 pozniej f-one 9 i flysurfer psycho 10 w miedzy czasie po skokach z panshami sezon na sniegu potem piersza woda dopiero.. .bylo zajebiscie bo szybko ogarnialem ale i tak chyba wolal bym isc do szkolki gdybym mial to robic jeszcze raz tyle ze nawet wtedy nie wiedzialem ze istnieja takowe :) oraz ze w Polce istnieje Hel (kempingi) i ludzie tam lataja :)

unhooked
Posty: 380
Rejestracja: 04 kwie 2011, 14:40
Postawił piwka: 6 razy
Dostał piwko: 23 razy
 
Post21 lip 2011, 14:56

pajo pisze:TY KUPA CZY JAK CI TAM wiem CO to caps LOCK OSOBIŚCIE LUBIĘ JAK KTOŚ PISZĘ DUŻYMI LITERAMI ALE JAK TO DLA WAS PROBLEM TO OK będę pisał małymi jak kupa bogu tak bóg kupie. tymczasem lecę w trasę narka Andrzej jest w porządku


Caly ten topic, to jakas jedna wielka sciema i prowokacja. :doh:

Ale moze ktos to przeczyta i sie zajara tym sportem...

Moim skormnym zdaniem NIE warto isc do szkolki, ktora:
- traktuje klientow, jak towar na tasmie produkcyjnej - byle szybko i nastepny
- oferuje zajecia praktyczne na czas, podczas gdy wieje ponizej 12kts
- uczy kursantow z brzegu (instruktor na brzegu, a kursanci w wodzie)

Ja, i cale mnostwo moich znajomych po kursie musialo sie doszkalac we wlasnym zakresie. Moze cos sie zmienilo od 10 lat na rynku szkolen? Ale widzac na spotach ludzi, swiezo po kursie - watpie!

Obecnie jest tak duzo informacji (ksiazki, filmy, Internet), ze kazda normalna, rozsadna i przede wszystkim MYSLACA osoba da rade sie nauczyc samemu. Nalezy pamietac, ze zaden instruktor za nas nie poplynie, a efekty zaleza tylko i wylacznie od PRAKTYKI.

I jeszcze. Jesli ktos przyjdzie na spot i poprosi dobrze ogarniajacego kajciarza o pomoc - w 99% przypadkow ja otrzyma. Nie bojcie sie pytac ludzi obok - NIKT nie ma prawa was wysmiac. Lepiej 100 razy sie dopytac, czy masz np. dobrze podlaczone linki, czy masz odpowiednia postawe na wodzie itd, niz zrobic sobie lub innym krzywde.

Awatar użytkownika
.. .mike. ..
Posty: 272
Rejestracja: 19 cze 2009, 14:58
Lokalizacja: olsztyn
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 15:04

to fakt, dobrzy instruktorzy to podstawa w innym wypadku to faktycznie bez sensu

przemass
Posty: 3798
Rejestracja: 06 maja 2006, 22:01
Deska: Encore Nirvana
Latawiec: Airush Razor
Lokalizacja: ChalupyCumbuco
Postawił piwka: 26 razy
Dostał piwko: 25 razy
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 15:12

unhooked pisze:Ja, i cale mnostwo moich znajomych po kursie musialo sie doszkalac we wlasnym zakresie. Moze cos sie zmienilo od 10 lat na rynku szkolen? Ale widzac na spotach ludzi, swiezo po kursie - watpie!


To zależy - po jakim :idea: Warto wiedzieć CZEGO kurs dotyczy zanim się na niego zdecyduje, jak również warto wiedzieć KIEDY można już próbować uczyć się samemu

pzdr

Awatar użytkownika
pajo
Posty: 256
Rejestracja: 19 lip 2011, 23:08
Lokalizacja: Opole
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 lip 2011, 17:08

Moim skormnym zdaniem NIE warto isc do szkolki, ktora:
- traktuje klientow, jak towar na tasmie produkcyjnej - byle szybko i nastepny
- oferuje zajecia praktyczne na czas, podczas gdy wieje ponizej 12kts
- uczy kursantow z brzegu (instruktor na brzegu, a kursanci w wodzie)

Ja, i cale mnostwo moich znajomych po kursie musialo sie doszkalac we wlasnym zakresie. Moze cos sie zmienilo od 10 lat na rynku szkolen? Ale widzac na spotach ludzi, swiezo po kursie - watpie!

Obecnie jest tak duzo informacji (ksiazki, filmy, Internet), ze kazda normalna, rozsadna i przede wszystkim MYSLACA osoba da rade sie nauczyc samemu. Nalezy pamietac, ze zaden instruktor za nas nie poplynie, a efekty zaleza tylko i wylacznie od PRAKTYKI.

I jeszcze. Jesli ktos przyjdzie na spot i poprosi dobrze ogarniajacego kajciarza o pomoc - w 99% przypadkow ja otrzyma. Nie bojcie sie pytac ludzi obok - NIKT nie ma prawa was wysmiac. Lepiej 100 razy sie dopytac, czy masz np. dobrze podlaczone linki, czy masz odpowiednia postawe na wodzie itd, niz zrobic sobie lub innym krzywde.

popieram, panowie jaka prowokacja???

PusieK
Posty: 480
Rejestracja: 10 cze 2007, 23:46
Postawił piwka: 3 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 lip 2011, 17:10

Wpisuje się na liste ;-)

Choć teraz nie wiem czy bym się nie bał uczyć samemu. Kilka lat temu było zdecydowanie mniej ludzi na wodzie i więcej miejsca do nauki.

Awatar użytkownika
pajo
Posty: 256
Rejestracja: 19 lip 2011, 23:08
Lokalizacja: Opole
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 lip 2011, 17:14

no dobra panowie to szukamy latawca.. andrzeju a po ile chcesz ożenić ten trapez ?

Awatar użytkownika
waldir
Posty: 1118
Rejestracja: 14 lut 2007, 08:52
Deska: ZEEKO
Latawiec: ZEEKO Krush
Lokalizacja: Miedwie 503185453
Kontaktowanie:
 
Post21 lip 2011, 17:26

PusieK pisze:Wpisuje się na liste ;-)

Choć teraz nie wiem czy bym się nie bał uczyć samemu. Kilka lat temu było zdecydowanie mniej ludzi na wodzie i więcej miejsca do nauki.

Jestem zdecydowanie za nauką w szkółce właśnie mając na uwadze że uczący się praktycznie opanowali spoty :evil: Wszędzie stojące w pionie latawce blokujące cały spot. Tępo nauki jest chyba jednak wolniejsze ucząc się na własną rękę choć sam uczyłem się od kolegów i pewnie ich też grzałem stojąc w miejscu ;)

Awatar użytkownika
pajo
Posty: 256
Rejestracja: 19 lip 2011, 23:08
Lokalizacja: Opole
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 lip 2011, 17:28

Po tych wszystkich wypowiedziach myślę że podobnie jest z prawem jazdy, można nauczyć się jeździć samemu ale jedna pomyłka na drodze i lipa, a sam egzamin bez kursu też było by trudno zdać. wiec co z tego że niektórzy zdali na prawo jazdy czy zaliczyli kurs jak brak im ostrożności i wyobraźni.ucieszyłem się na wieść że jest tak dużo samouków choćby na tym forum. będę jednym z nich:-)

Awatar użytkownika
Góral
Posty: 803
Rejestracja: 21 paź 2006, 09:08
Deska: Skim
Latawiec: Rebel
Lokalizacja: KiteTurawa
Dostał piwko: 1 raz
 
Post21 lip 2011, 19:13

Ja zaczynałem sam zimą na snowkite, po cały sezonie walki z latawcem i deską snow udało mi się to opanować i po przyjściu lata śmigałem bez problemów.

Awatar użytkownika
pajo
Posty: 256
Rejestracja: 19 lip 2011, 23:08
Lokalizacja: Opole
Postawił piwka: 4 razy
Dostał piwko: 7 razy
 
Post21 lip 2011, 19:15

cześć góral ty jesteś z opolka nie? czytałem ze latacie na gsa zimą a latem turawa szczególnie ty albo się mylę.


Wróć do „Pierwsze Kroki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości